Reklama

Chrapek zepchnięty na margines w Lechii – latem przyjdzie czas na przeprowadzkę?

redakcja

Autor:redakcja

03 kwietnia 2017, 17:10 • 3 min czytania 3 komentarze

Michał Chrapek obchodzi dziś urodziny, więc jak najbardziej dołączamy się do życzeń – zdrowia, pomyślności i spełnienia marzeń. 25 lat to jednak dobry moment dla piłkarza, by zrobić sobie podsumowanie dotychczasowej kariery i cóż – z pomocnikiem obecnie nie jest najlepiej.

Chrapek zepchnięty na margines w Lechii – latem przyjdzie czas na przeprowadzkę?

Pamiętamy jak z Chrapkiem było – wrócił do kraju po średnio udanej przygodzie we Włoszech i wybrał Lechię, kiedy ona już dawała się poznać jako ta, która chętnie ściąga Polaków mających ochotę czy potrzebę opuścić zagraniczny klub. Wrócił choćby Wojtkowiak, Wawrzyniak, Borysiuk, Peszko, Makuszewski i Chrapek właśnie. Początków ten ostatni nie miał w klubie zbyt przyjemnych, bywało że nie łapał się nawet do kadry meczowej, na pewno więcej siedział niż grał w pierwszej drużynie. Na jego szczęście Lechia była zmuszona do częstych rotacji na ławce trenerskiej i w końcu nad morze przeprowadził się Nowak, który – też nie od razu – ale szanse Chrapkowi zaczął dawać.

Pomocnik na boisku pojawiał się regularnie, w mniejszym lub większym wymiarze czasowym, lecz minuty łapał właściwie co mecz. Zdarzały się wyjątki, opuścił na przykład dwie ostatnie kolejki rundy jesiennej tego sezonu, ale nie mógł to w tamtym momencie być powód do wielkiego niepokoju, sprawnie przepracowana przerwa zimowa miała znów przywrócić go do składu.

Niestety, nic z tego – Chrapek właściwie wrócił do momentu, w jakim znajdował się na początku swojej przygody z Lechią, gra incydentalnie albo wcale. 41 minut przez siedem spotkań rundy wiosennej to dorobek mizerny, a na razie wygląda, że może być tylko gorzej, bo o ile z Lechem i Ruchem pomocnik przesiedział całe spotkanie na ławce rezerwowej, to kolejne dwa – z Legią i Zagłębiem – spędził na trybunach. Ciekawe, że na pozycjach sześć i osiem, liczbowo kontrkandydatów Chrapkowi do składu ubyło, Kovacević i Gamakow odeszli na wypożyczenia, w ich miejsce przyszedł jeden Borysiuk. Wszystko jednak teoretycznie, bo choć transferów na tę pozycja Lechia kolejnych nie zrobiła – Matras przyjdzie latem – to Nowak wynalazł środkowego pomocnika w ludziach, których już miał.

Chodzi o Nunesa – w Lechii zaczynał jako środkowy obrońca, grywał również na prawej stronie defensywy, ale środek pomocy to dla niego w Gdańsku nowość. Trenera to jednak nie zraża i Portugalczyk biegał w drugiej linii przeciwko Legii i Zagłębiu z przyzwoitym skutkiem. Szczególnie przydatny był wczoraj, kiedy pomógł broniącym się w drugiej połowie gospodarzom zaryglować środek pola.

Reklama

Chrapek do gry jest więc czwarty w kolejce, po Borysiuku, Nunesu i Sławczewie. Hierarchia nie dziwi – Polak został ściągnięty, żeby grać, Portugalczyk sprawdza się jako eksperyment, Bułgar miał lepszą jesień od Michała. Statystycznie wygrywał więcej pojedynków (61% do 49%), był skuteczniejszy w powietrzu (71% do 58%) i rzadziej falował (20 do 30).

Może Chrapek mógłby zagrać wyżej, ale tu z kolei nie daje większych argumentów w postaci liczb. Jasne, taki Krasić to również nie jest fabryka, ale wypracował sobie bardzo silną pozycję w drużynie i Michał naciska go zbyt delikatnie, bo tak trzeba nazwać brak asysty i gola przez cały sezon (uderzenie z Lechem na 2:1 słusznie nie zostało uznane jako jego bramka). Z kolei Wolski w końcu się rozkręca i jest nie do ruszenia.

Przyszłość przed Chrapkiem nie maluje się więc w różowych barwach, bo nawet jeśli do Anglii wróci Borysiuk, to zaraz przyjdzie Matras. Zimą mówiło się o wypożyczeniu Chrapka do Śląska Wrocław i cóż, wtedy nic z tego nie wyszło, ale latem o zmianie otoczenia chyba będzie trzeba pomyśleć poważniej.

Fot. 400mm.pl

Najnowsze

Komentarze

3 komentarze

Loading...