Czasu nikt nie oszuka i to samo tyczy się piłkarzy – coraz większa liczba wielkiej klasy zawodników przechodzi na drugą stronę rzeki, w samym tylko Bayernie znajdziecie takich dwóch. Z końcem sezonu buty na kołku zawiesza Philipp Lahm, a dzisiaj decyzję o tym samym podjął inny gracz Bawarczyków, Xabi Alonso.

Elegancki piłkarz odchodzi po swojemu – z klasą. Alonso się żegna

– To nie była łatwa decyzja do podjęcia, ale myślę, że to właściwy czas. Zawsze wierzyłem w to, że lepiej odejść szybciej niż za późno – wciąż czuje się dobrze, ale to dobry moment. Chciałem skończyć karierę będąc na najwyższym poziomie i Bayern na nim się znajduje. Jestem niesamowicie szczęśliwy grając tu i będąc częścią tej rodziny. Przeżyłem wiele jako piłkarz Sociedad, Liverpoolu, Realu i Bayernu, to wszystko wielkie kluby. Jest oczywiście też reprezentacja Hiszpanii. Nigdy nie myślałem o tak wspaniałej karierze, ale mam nadzieję, że po jej końcu też spotka mnie wiele – powiedział Hiszpan oficjalnej stronie klubowej.

Natomiast na swoim Twitterze zamieścił taki post:


Żyłem tym. Kochałem to. Żegnaj piękna gro.

Nie jest oczywiście tak, że z Hiszpanem czas obszedł się wyjątkowo okrutnie i nagle pomocnik stał się cieniem samego siebie. To wciąż ten sam elegancki piłkarz, z ogromną klasą i świetną techniką. Zresztą, Ancelotti nie odstawił go, Alonso grał i to sporo – na boiskach Bundesligi spędził w tym sezonie 1437 minut na 2070 możliwych, często biegając w pierwszym składzie.

Kup album "Barca Złota Dekada + Kubek CAMP NOU" w sklepie Weszło!Kup „Piłkarska furia. Podróż przez hiszpański futbol” w sklepie Weszło!

Jednak gość ma już 35 lat i o ile od piłkarzy z mniejszych zespołów byłby lepszy pewnie jeszcze w przyszłej dekadzie, to w starciu z silniejszymi firmami jego braki wychodziły. Brakowało mu dynamiki przez co bywał spóźniony, to powodowało głupie faule, co z kolei przynosiło rywalom rzut wolny. Naturalny ciąg. Wiadomo, agresją i wybieganiem nadrabiał za Alonso Vidal, ale tak być wiecznie nie mogło, nie na poziomie, na którym jest Bayern.

Można więc powiedzieć, że Alonso kończy w momencie idealnym – dałby radę jeszcze trochę, ale tak jak sam powiedział, chciał skończyć na najwyższym poziomie, zamiast odcinać kupony.

Świetny był to piłkarz, naprawdę. Pierwsze skojarzenie – chyba Stambuł, kiedy był częścią tej jednej z najpiękniejszych historii w futbolu. To on wykonywał karnego na 3:3, Dida go wyczuł i piłkę odbił, ale Hiszpan nie odpuścił i skutecznie dobił.

Miał też jakąś łatwość do strzelania ładnych goli, na przykład tych z połowy – to przecież najwyższy poziom trudności, a Hiszpan parę takich trafień zaliczył. Z jedną wiąże się fajna anegdotka. Mianowicie, któryś z kibiców obstawił, że w spotkaniu FA Cup z Luton Town, Alonso strzeli gola z połowy boiska. No i Hiszpan rzeczywiście trafił, a facet, który na taką bramkę pomocnika postawił, wygrał 25 tysięcy funtów. – Jestem fanem Liverpoolu od 26 lat i zauważyłem, że Alonso próbował uderzeń z połowy parokrotnie. Nie mogłem pozbyć się tego z głowy, że w końcu trafi. Kiedy stawiałem zakład, w mojej głowie wyobrażałem sobie, że to się stanie gdy bramkarz przeciwnej drużyny w meczu pucharowym wbiegnie w nasze pole karne przy rożnym. Nie mogłem uwierzyć, że bramkarz Luton rzeczywiście to robi, prawie zemdlałem. Kiedy Alonso strzelił, oszalałem – tłumaczył potem kibic.

Umiał przymierzyć też z wolnego i nie, że zamknąć oczy i na pałę, ale z jego uderzeń wychodziła inteligencja w czystej postaci:


Wielki zawodnik, który wiele zdobył. Mistrz świata i dwukrotny mistrz Europy, dwukrotny zdobywca Ligi Mistrzów, mistrz Hiszpanii i Niemiec. Kariery zazdrościć mu może naprawdę masa piłkarzy, a odejścia z klasą też niewielu mniej.

Xavi broni Ansu Fatiego

redakcja

Media: Christophe Galtier zostanie w PSG do końca sezonu

redakcja

Przepiękne City, przepiękny Grealish. Liverpool skapitulował na Etihad

redakcja

Guilherme nie wróci do Legii. Znalazł klub w Brazylii

redakcja

Bramkarz Miedzi zrobił żart kolegom i… odsunął się od piłki [WIDEO]

redakcja

Kucharski: – Lewandowski od pewnego czasu pokazuje trochę lżejsze podejście do meczów w reprezentacji

redakcja

Przepiękne City, przepiękny Grealish. Liverpool skapitulował na Etihad

redakcja
0

LIVE: Korona już poza strefą spadkową. A teraz Legia – Raków!

Szymon Piórek
16

Holenderska wtyka odżyła w Bawarii. De Ligt znowu może być wielki

Szymon Piórek
1

Fuksiarz zwraca stówę za kupon na Legia-Raków – to nie żart!

Damian Smyk
0

Odrodzenie Fernando Alonso. Hiszpan znów walczy o najwyższe cele

Sebastian Warzecha
2

Kręcidło: Sześciu trenerów w jednym sezonie? Proszę bardzo. W Elche nie ma granic szaleństwa

Jakub Kręcidło
3