Reklama

Rekordowy współczynnik UEFA – co może dać Legii w przyszłym sezonie?

redakcja

Autor:redakcja

24 lutego 2017, 14:19 • 3 min czytania 54 komentarzy

Jak zauważył na Twitterze Paweł Mogielnicki, twórca 90minut.pl, Legia w obecnym sezonie pucharowym wyśrubowała najlepszy współczynnik UEFA Coefficient, jakim kiedykolwiek legitymowała się w pucharach.

Rekordowy współczynnik UEFA – co może dać Legii w przyszłym sezonie?

Cyferki cyferkami – pytanie, jakie w tym momencie pewnie sobie zadajecie, to: co taki a nie inny ich układ może oznaczać dla wciąż urzędującego mistrza Polski w perspektywie gry w pucharach za pół roku?

Już dziś wiadomo na przykład, że w kolejnym sezonie warszawianie będą patrzyć w rankingu klubowym UEFA z góry na Dinamo Zagrzeb, którego plecy oglądali już od ładnych paru lat. A że w Chorwacji na zmianę warty raczej się nie zanosi, jest to na pewno bardzo cenna informacja. Na początku spójrzmy jednak, jak punktowała Legia w tym sezonie:

Reklama

– kwalifikację do fazy grupowej Champions League (+4 pkt)
– remis z Realem (1 pkt)
– wygraną ze Sportingiem (2 pkt)
– remis z Ajaksem (1 pkt)

Niestety, jeżeli chodzi o inne zespoły z krajów interesujących Legię w perspektywie ewentualnej gry o Ligę Mistrzów, nikogo więcej przeskoczyć się nie udało. Poza zasięgiem pozostała  Kopenhaga, wciąż rozbijająca się w Lidze Europy po wygranej w 1/16 z Łudogorcem, minimalnie lepszy wciąż jest też Rapid Wiedeń, który jednak w austriackiej Bundeslidze i tak szanse na mistrzostwo ma już raczej iluzoryczne.

Zrzut ekranu 2017-02-24 o 11.38.48Na zielonym tle zespoły, które wciąż pozostają w grze w Lidze Europy, żółtym kolorem drużyny mające na ten moment wyższy współczynnik UEFA Coefficient od Legii

Co gorsza, rekordowy współczynnik może się okazać i tak zbyt niski, by uniknąć ataku APOEL-u. Cypryjczycy po tym sezonie mieli stracić 20.825 pkt za niesamowitą kampanię 2011/12, gdy awansowali aż do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Jednak obecnie robią wszystko, by jak najwięcej tamtych punktów zachować. W tym sezonie uciułali już 11.100, a wczorajszy awans wywalczony po 2:0 z Athletikiem Bilbao może pozwolić przegonić Legię w rankingu na kolejny sezon.

Na ten moment APOEL traci bowiem do Legii 2.240 pkt, a więc już kombinacja wygrana+awans (2+1 pkt) lub dwa remisy+awans (1+1+1 pkt) pozwoli Cypryjczykom wrócić przed Legię. A że w lidze mają przewagę sześciu punktów nad drugim w tabeli Apollonem, trudno przypuszczać, by do eliminacji Champions League miał z Wyspy Afrodyty wejść kto inny. Innymi słowy, warszawianom pozostaje liczyć, że w kolejnej rundzie APOEL zostanie rozstrzelany przez Łukasza Teodorczyka i jego Anderlecht.

Jak z kolei ma się sytuacja w pozostałych interesujących nas ligach? Ciekawie jest przede wszystkim w Czechach i Rumunii. U naszych południowych sąsiadów na ogonie Viktorii Pilzno siedzi Slavia Praga, którą legioniści w eliminacjach przyjęliby pewnie z otwartymi ramionami. Chiński kapitał wszedł do stołecznego klubu stosunkowo niedawno, więc ten w pucharach jeszcze nie miał okazji się popisać, a co za tym idzie – Legia byłaby o jedno miejsce wyżej wśród drużyn walczących o rozstawienie. Kolejny szczebelek zostałby pokonany, gdyby Viitorul Constanta do końca sezonu odpierał dzielnie ataki drugiej w tym momencie Steauy.

Reklama

W pozostałych rozgrywkach trudno bowiem wierzyć w niespodziankę. Liderami z wyraźną przewagą są ekipy z współczynnikiem wyższym niż legioniści, jedynie w Austrii jest jeszcze miejsce na niespodziankę, ponieważ Salzburg chciałyby zdetronizować Austria Wiedeń i sensacyjny wicelider Altach.


Zrzut ekranu 2017-02-24 o 11.38.23Na czerwono drużyny, które mają współczynnik UEFA Coefficient wyższy od Legii. Białoruś gra systemem wiosna-jesień, dlatego tam mistrza już znamy

Przy obecnym układzie, zakładając nawet, że APOEL-owi nie uda się już przebić wyniku Legii, a Slavia utrze nosa Viktorii i Sparcie, nadal w ścieżce mistrzowskiej znajdzie się sześć zespołów o współczynniku wyższym od aktualnego mistrza Polski. By więc liczyć na powtórkę z rozrywki i rozstawienie w ostatniej, kluczowej fazie, dwóch z tych faworytów musiałoby się potknąć we wcześniejszych fazach rozgrywek.

No i oczywiście, by te wszystkie dywagacje miały okazję się potwierdzić, Legia musi zostać mistrzem Polski. Patrząc na to, jak dysponowany jest Lech, jak zdeterminowane Lechia i Jagiellonia, wydaje się, że doprowadzenie do momentu, w którym te wszystkie cyferki zaczną naprawdę się liczyć, wcale nie będzie prostym zadaniem.

SP

Najnowsze

Ekstraklasa

Droga Kapralika wiedzie przez Górnika. „Może być wart więcej niż 10 milionów euro”

Jakub Radomski
0
Droga Kapralika wiedzie przez Górnika. „Może być wart więcej niż 10 milionów euro”

Liga Europy

Komentarze

54 komentarzy

Loading...