Reklama

Zadanie wykonane, więc Zjawiński opuszcza Arkę

redakcja

Autor:redakcja

14 lutego 2017, 14:55 • 2 min czytania 2 komentarze

Dariusz Zjawiński rozwiązał kontrakt z Arką za porozumieniem stron i jeśli teraz jest w trakcie pakowania, to chcemy mu powiedzieć, że patrząc w błękit morza nie musi być smutny. Gdynianie ściągali bowiem piłkarza o określonej charakterystyce – jeśli ktoś bierze gościa z dryblingiem, liczy na to, że będzie robił przewagę, a jeśli natomiast zatrudnia faceta dobrze grającego głową to wierzy, że ten zrobi różnicę w powietrzu. Piekielnie trudno nam mówić o typowo piłkarskich zaletach Zjawińskiego, ale ma za to coś, czego brakuje wielu napastnikom w ekstraklasie – konkretne liczby. Choć może właściwie powinniśmy powiedzieć cyfrę, bo chodzi nam o dwójkę.

Zadanie wykonane, więc Zjawiński opuszcza Arkę

Zawsze się powtarza, że napastnik powinien być regularny, a Zjawiński chodzi jak szwajcarski zegarek. Co sezon gwarantuje to samo, po prostu solidna firma:

zjawa

Dwa gole na sezon, od czasu powrotu Zjawińskiego do ekstraklasy po pobycie w Dolcanie, każdy ma jak w banku. Zwróćcie uwagę, w jak różnych środowiskach się odnajdywał – zarówno w krakowskim smogu, jak i nad gdyńskim morzem. Nie ma gadania o aklimatyzacji, przeprowadzkach i duperalach, jest za to ciężką orka, praca z zaciśniętymi zębami.

Zjawie można zarzucić jedynie nadgorliwość. Drugie trafienie zanotował już w trzeciej kolejce, 29 lipca przeciwko Ruchowi i wiadomo było, że na kolejne bramki napastnika trzeba będzie czekać do następnego sezonu. Zabrakło tutaj kalkulacji i wyrachowania – może gdyby Zjawiński lepiej rozłożył siły, czyli na przykład pierwszego gola strzelił w lipcu, a drugiego w grudniu, to teraz szykowałby się do spotkania z Zagłębiem. Niestety, chyba zjadła go ambicja.

Reklama

Pytanie, co dalej. Jeśli weźmie go klub ekstraklasowy, musi liczyć się z tym, że Zjawiński do końca rozgrywek już nie strzeli, ale z drugiej strony może mieć pewność dwóch trafień w kolejnym sezonie. A kto wie, może będą to strzały za każdym razem na 1:0 i napastnik zagwarantuje sześć punktów? Przecież taki łup piechotą nie chodzi. Z drugiej strony, na pewno kuszący jest kierunek pierwszoligowy – tam napastnik w kolejnych sezonach strzelał odpowiedno sześć i 21 bramek. Brakuje więc regularności, ale jest skuteczność. No, trudny wybór.

Cokolwiek zrobi, dziś Gdynię może opuszczać z podniesionym czołem – zadanie wykonał i tylko złośliwi powiedzą, że na ocenę dopuszczającą.

Najnowsze

Tenis

Iga Świątek awansowała do 1/2 turnieju w Stuttgarcie. Nie było łatwo

Kacper Marciniak
0
Iga Świątek awansowała do 1/2 turnieju w Stuttgarcie. Nie było łatwo

Komentarze

2 komentarze

Loading...