
weszlo.com / Ustaw ligę
Opublikowane 09.02.2017 16:35 przez
redakcja
Widzicie tę stopklatkę z kultowego „Sztosa”? Dokładnie tak czuje się człowiek podczas montowania swojej ekipy w Ustaw Ligę. Patrzy na kasę – nie dowierza, że tak mało. Myśli, jak to sensownie posklejać – nie ma bladego pojęcia.
W efekcie nie czuje się jak szejk z Manchesteru City czy – by nie szukać daleko przykładów – Józef Wojciechowski z czasów Polonii, bardziej jak prezes Ruchu Chorzów, Korony Kielce czy innego Piasta Gliwice, który staje na głowie, by dopiąć jakoś budżet, a przy okazji zapewnić trenerowi możliwie jak najlepszą kadrę. Właśnie w takich momentach docenia się, jak ciężką fuchę mają sternicy klubów z dołu tabeli. Ceny w tym roku osiągały kolosalne rozmiary i jeszcze nigdy nie spoglądało się w stronę sponsorów z takim wytęsknieniem.
I wiecie co? Bardzo się z tego cieszę. W poprzednich edycjach, gdy na starcie można było ponakupywać Starzyńskich, Wolskich czy Pawłowskich, zwykle to robiłem, a później okazywało się, że Starzyńscy, Wolscy i Pawłowscy jednak niekoniecznie muszą punktować na tyle, na ile mogłaby wskazywać ich suma odstępnego. Teraz w cenie jest rzetelna analiza, gimnastyka, antizipieren. Stanąłem na głowie, przeciągnąłem lewą nogę przez prawie ucho i wyszedł mi zabójczy (mam nadzieję) system. Ustaliłem sam ze sobą, że do każdej formacji muszę wziąć co najmniej jednego pewniaka. Reszta to piłkarze drugiej kategorii, czyli tacy, którzy…
a) muszą się odbudować,
b) są nowymi twarzami w lidze,
c) wracają z mniej lub bardziej udanych zagranicznych wojaży.
Wniosek jest prosty – ponad połowa mojej kadry to jedna wielka niewiadoma. Może się to okazać strzałem w dziesiątkę, mogę przez to spektakularnie pójść na dno.
No więc do rzeczy – komu zaufałem w tym roku?
BRAMKARZ
Wygrał wariant zdroworozsądkowy. Nie sugeruję nawet, że celowałem w Malarza czy Kuciaka – od razu wiedziałem, że to nie ten pułap. Interesował mnie przykładowo Pilarz czy Kiełpin, ale na pewnym etapie tworzenia kadry zdałem sobie sprawę, że muszę podjąć decyzję z gatunku tych męskich i sięgnąć po Łukasza Załuskę (2,30), gwarantującego dość uczciwy stosunek jakości do ceny. Z opcji budżetowych polecam rozważyć jeszcze Konrada Jałochę (2,10) i Michala Peskovicia (1,70).
OBROŃCY
Założenie przy dobieraniu defensorów mam niezmienne od kilku lat – nie obchodzi mnie, na ile ci goście zabezpieczą mi tyły, ich zadaniem jest notowanie jak najlepszych liczb w ofensywie. Pewniakiem będzie u mnie Guilherme (2,80), czyli facet, który – piszę to bez cienia wątpliwości – sprawdziłby się w każdym polskim klubie. Ufam mu na tyle, że planuję nawet kilka razy powierzyć mu funkcję wicekapitana. Żyłkę hazardzisty pokazałem wybierając Kamila Dankowskiego (1,70) i Wołodymyra Kostewycza (2,20). Pierwszy z nich to przecież jesienią jeden z najgorszych obrońców ligi (średnia not Weszło 3,54), drugi – jeśli nie uda się dopiąć transferu Tamasa Kadara – wcale nie musi być pierwszym wyborem Nenada Bjelicy. Obaj mają w genach jednak ciągłe parcie pod bramkę przeciwnika i właśnie tym mnie przekonali.
POMOCNICY
Jedyna formacja, w której pozwoliłem sobie na prawdziwą ekstrawagancję i sięgnąłem po dwóch zawodników z najwyższej półki. Vadis Odjidja-Ofoe (3,60) – tego wyboru chyba nie trzeba uzasadniać. Dużą nadzieją dla mnie jest fakt, że Belg nie zamierza zostać w Legii do emerytury – latem jego występy w Lidze Mistrzów wciąż będą sporą kartą przetargową w rozmowach z klubami, ale jednak nie tak dużą, jak byłyby zimą. A to oznacza, że VOO, chcąc myśleć o grubym dealu, będzie musiał także zawłaszczyć sobie ligę. Flavio Paixao (3,20)? Mówcie co chcecie, ale dla mnie to top 5 piłkarzy w Ekstraklasie. Obawę co do tego gościa mam tylko jedną, a nazywa się ona „rotacja”. Mak, Pawłowski czy Haraslin nie są w kadrze Lechii przecież po to, by siedzieć na ławce bez końca, Nowak parę razy zluzuje Portugalczyka tylko po to, by zadbać o morale swoich rezerwowych. Pozostałych dwóch gości – Semira Stilicia (2,70) i Nikę Dzalamidze (1,80) – kiedyś brałbym w ciemno, lecz dziś palec na myszce lekko zadrżał. Liczę na to, że odbudowa ich formy pójdzie bez większych wpadek.
NAPASTNICY
Jaka to ulga (dla zabawy i portfela), że wreszcie nie trzeba brać Nikolicia. Pewniakiem w tej formacji będzie dla mnie Jarosław Niezgoda (2,70). Posunięcie może nieco ryzykowne, bo przecież gość reprezentuje ekipę stukającą o dno, ale wydaje mi się, że chorzowian może spotkać coś podobnego, co parę lat temu Polonię Warszawa. Im gorzej działo się wówczas w klubie, tym bardziej drużyna mobilizowała się na ligowe zmagania. Niezgoda ma do tego sporą motywację wewnętrzną, by się pokazać – gra przecież o to, by zasłużyć na powrót do Legii już latem. Obok niego stawiam na Przemysława Trytkę (2,10) i Mateusza Piątkowskiego (2,0) – nie liczę na to, że siekną po dziesięć bramek na łeb. Wystarczy mi, że czasem dołożą głowę kiedy trzeba i kilka razy piłka spadnie prosto pod ich nogi, by wepchnąć ją do pustaka. Co więcej – jestem o to dość spokojny.
Ławka rezerwowych? Cóż, uznajmy, że oddam hołd filozofii taktycznej Franciszka Smudy z Euro 2012 i póki co nie będę dopuszczał ich do głosu w ogóle. Po transzy od sponsorów celuję w Przemysława Bargiela – nos mi podpowiada, że ten młody chłopak w bidnym jak mysz kościelna Ruchu będzie dostawał swoje szanse (co byłoby opłacalne choćby z biznesowego punktu widzenia – warto go promować, skoro interesują się nim naprawdę poważne firmy). Przyglądał się będę oprócz tego zwłaszcza nowym twarzom. Ręka świerzbiła, by sięgnąć po Novikovasa czy Mihalika, ale póki co odpuściłem. Wciąż mam was jednak, panowie, na oku.
Niewykluczone, że kimś takim jak Nikolić stanie się w polskiej lidze Necid, a wtedy nie będzie przeproś – by w ogóle liczyć się w stawce, trzeba będzie wyprzedawać zawodników i sięgać po Czecha. Wprawdzie może nie widać tego po moich ruchach, ale dobrym kierunkiem może być też stawianie na piłkarzy Lecha Poznań, Cracovii, Wisły Płock i Ruchu Chorzów. Jak na moje – każdy z tych klubów pójdzie wiosną szybko w górę.
Kogo za żadne skarby świata nie chciałbym w swojej drużynie? Wszystkich wysokobudżetowych piłkarzy, którzy nie mają na starcie pewnego miejsca w składzie. Nie rozumiem, jak można wydać 2,70 na Michała Kucharczyka czy Vako Kazaiszwiliego – każdy z nich to w naszych warunkach kozacki piłkarz, ale nie postawiłbym zbyt wiele złotówek na to, że najbliższy mecz któryś z nich zacznie w pierwszym składzie. Nie pchałbym się też specjalnie w piłkarzy Piasta Gliwice i Arki Gdynia. Jeśli wierzyć najnowocześniejszym metodom badawczym pt. „wewnętrzne przeczucie”, obie te ekipy zanotują dość smutną wiosnę.
W przeciwieństwie do – mam nadzieję – wszystkich graczy Ustaw Ligę. Czego życzy się graczom UL? Załamania budżetu? Przehulania kasy od sponsorów? Samego szrotu w kadrze?
Albo może po prostu: powodzenia na szlaku.
JAKUB BIAŁEK
Opublikowane 09.02.2017 16:35 przez
Jednego nie rozumiem – dlaczego wszyscy stawiają na początku na Stilicia? Bardzo duże ryzyko, bo gość pół roku nie grał i będzie dostawał max. ostatnie 30 minut. Ramirez pewnie będzie stawiał na Brleka, Mączyńskiego i Popovicia, a jest też jego pupilek-przecinak. Stilic będzie potrzebował rewelacyjnego meczu z ławki i słabszej postawy Brleka, czy Popovicia (o to łatwiej). Sam skorzystam z Semira, ale na pewno nie na początku.
W poprzedniej rundzie byliśmy jedną z najlepszych lig prywatnych w stawce. Mieściliśmy się w TOP3. Teraz także startujemy.
KOD LIGI: 835045781
Dołączając do naszej ligi masz szanse na atrakcyjne nagrody!
Wyróżnimy następujące miejsca:
4. – bilet na mecz 4rsenalu Londyn
5. – Google z Maciejem Kotem
(0),7. – nektar Bogów a’la Sławek Peszko
80. – Screen z facjatą Popka
90+3. – Plakat Sergio Ramosa
Zapraszamy do najbardziej jajcarskiej ligi w stawce. Chętnie skopiemy Wam tyłki!
Zapraszam do Ligi Kujawskiej. Kod: 823755227
Gdzie jest jedenastka Gapińskiego?
O tej porze ogląda dobranockę, a potem lulu, bo jutro klasówka z przyry.