
weszlo.com / Ustaw ligę
Opublikowane 07.02.2017 15:48 przez
redakcja
Przeanalizowaliśmy mecz po meczu sparingi naszych ligowców. Sprawdziliśmy dokładnie, kogo można nazwać wielkim wygranym przerwy w rozgrywkach i na kogo można liczyć od początku rundy wiosennej. Wszystko po to, byście do nowej edycji Ustaw Ligę przystępowali jak najlepiej przygotowani i nie przepłacali. Byście znaleźli zawodników, których cena może okazać się niewspółmiernie niższa od prezentowanej jakości i – co najważniejsze – ugranych punktów. Byście mogli sobie pozwolić na jedno czy dwa szaleństwa i rundę zacząć na przykład z Vassiljevem i Radoviciem w pomocy.
BRAMKARZ
Inwestycja w drogiego bramkarza na sam początek może się okazać strzałem w stopę. Gdy dojdą sponsorzy i poznamy choćby zwycięzcę rywalizacji Milinković-Savić – Kuciak, można będzie poszaleć, do tej pory – trzeba szukać raczej wśród budżetowych golkiperów, by z przodu pozwolić sobie na więcej.
Najtańszą opcją wydaje się być Wojciech Małecki, który u Franciszka Smudy w sparingach grał zawsze wtedy, gdy na boisko wybiegał najmocniejszy skład (tak, ten z Boninem). Równo milion nie nadszarpnie budżetu, w zasadzie to niewiele więcej niż opcja pod tytułem: bierzemy najtańszego na ławkę. Szczególnie, że Górnik Łęczna nie ma szczególnie karkołomnego kalendarza, a już w pierwszych paru kolejkach może się nadarzyć dobra okazja na czyste konto – czy to z Koroną Kielce, czy z Piastem Gliwice.
W rozsądnej cenie można też nabyć Hrdlickę z Ruchu (1,8 miliona), ale za formę defensywy Ruchu nie ręczymy głową, w sparingach nie wyglądała na najlepiej poukładaną. W Koronie pewniakiem wydaje się być Pesković (1,7), a w Pogoni – Jakub Słowik (1,9).
OBROŃCY
Rozsądnie wyglądający obrońcy to już jednak znacznie większy wydatek. W zasadzie jedynym, który się wyłamuje, jest kolega klubowy Małeckiego, Aleksander Komor. Jego cena nie poszła znacząco w górę w porównaniu z jesienią, a wydaje się być pewniakiem do pierwszej jedenastki. 1,2 miliona nie nadszarpnie budżetu, a przynajmniej za rozegrane minuty punkty powinny wpadać.
Półkę wyżej znajdziemy dwóch innych stoperów – Michała Helika (1,7 miliona) i Ivana Gonzaleza (1,9 miliona). Stoper Ruchu długo leczył poważną kontuzję, ale jak już wrócił do składu, to – poza meczem z Wisłą Płock – należał do najpewniejszych elementów układanki Waldemara Fornalika. Problem jest ten sam, co przy Hrdliczce – w meczach towarzyskich o obronie Ruchu krążyło sporo niewybrednych dowcipów. Gonzalez z kolei miał cały okres przygotowawczy, by zgrać się z Arkadiuszem Głowackim i coś nam podpowiada, że parę czystych kont może mu wpaść. W Alcorcon na osiem meczów, w których zagrał, obrona pod jego wodzą trzy razy grała na zero z tyłu.
Sporo wskazuje też na to, że w tyłach Arki miejsce utrzymał niedrogi Krzysztof Sobieraj (1,7 miliona). 35-latek nie da gwarancji goli czy asyst, ale jesienią zbierał u nas całkiem przyzwoite noty (6, 4, 4, 6, 6, 2, 6, 5, 5), a z nim w składzie Arka zaliczyła trzy czyste konta w dziewięciu meczach, co więcej – wszystkie trzy na wyjazdach.
Absolutny must-have to z kolei nowy lewy obrońca Lecha, Władymyr Kostewycz (2,2 miliona). Nenad Bjelica charakteryzował go następująco: – To nominalny lewy obrońca, ale może grać również na lewej pomocy, a także w środku pola Ma świetną lewą nogę. Dysponuje bardzo dobrym uderzeniem na bramkę, a do tego wyróżnia się motoryką i boiskową inteligencją. Nam pachnie to punktami za asysty po dośrodkowaniach z lewej strony, może też jedną czy dwiema bramkami po uderzeniach z dystansu w stylu Barry’ego Douglasa.
Kim ewentualnie uzupełnić linię? Tutaj wjeżdżają już droższe opcje. Piotr Celeban (2,6 miliona), który postrzelał dla Śląska w sparingach powinien być jak zwykle bardzo groźny pod bramką rywala. Pytanie tylko, czy to, co ugra z przodu, tego Śląsk nie roztrwoni z tyłu. Z kolei Tomasz Brzyski (2,3) to gwarancja dokładnie bitych stałych fragmentów gry i pewnie też kilku asyst. Pośrednią cenowo opcją jest Cornel Rapa (2,4), absolutny pewniak na prawej stronie Pogoni, który jesienią dał się poznać z bardzo dobrej strony. Teraz, po przepracowaniu pełnego okresu przygotowawczego, może być jeszcze lepszy.
POMOCNICY
Odjidja-Ofoe (3,6 miliona), Radović (3,6), Vassiljev (4,0), Stilić (2,7) i Flavio (3,2). Brzmi dobrze, ale szybko licząc pozostawia nam to jakieś 1,3 miliona na każdego z pozostałych piłkarzy. Może część z was może sobie wyobrazić atak: Idzik, Kulenović, Gajko, jeśli tak – gratulujemy fantazji. My niekoniecznie, dlatego szukając wartych uwagi pomocników, z suwakiem maksymalnej ceny zeszliśmy trochę niżej. Do 1,5 miliona najlepszym wyborem będzie więc Japończyk Kitano, którego minuty ze sparingów wskazują na to, że powinien na początku rundy swoje pograć.
Wchodząc na nieco wyższy pułap (max 2,0 miliona), wybór mamy już nieco ciekawszy. Po odsianiu defensywnych pomocników, typowych przecinaków, którzy zgarną najpewniej punkty za występ i tyle (ewentualnie dorzucą minusa za kartki), wybór pada na Maksymiliana Rogalskiego (2,0). Pomocnik Wisły Płock może i nie jest postacią, która po dojściu sponsorów ma szanse na pozostanie w składzie, ale na start może się nawet okazać czarnym koniem. W 3 z 4 ostatnich sezonów Rogalski zdobywał trzy punkty w klasyfikacji kanadyjskiej, więc siłą rzeczy dwa „oczka” powinien jeszcze w tym sezonie dopisać. No i że dysponuje młotkiem w nodze, nikogo przekonywać nie musimy.
Droższe opcje warte uwagi, to choćby piłkarz lidera, Dmytro Chomczenowskyj (2,3 miliona), który może się okazać największym wygranym okresu przygotowawczego. Grał sporo, cieszył się dużym zaufaniem i powinien w niedzielę na Lechię wyjść w podstawowej jedenastce.
W Śląsku z kolei pewniakiem na boku jest zdecydowanie Robert Pich (2,5 miliona). Głodny gry? Jak najbardziej. Gwarant jakości? Zdecydowanie. Sezon 15/16 kończył w Śląsku z 3 bramkami i 3 asystami, wcześniejszy – z 10 trafieniami i 4 ostatnimi podaniami. W bardziej ofensywnie niż za Mariusza Rumaka usposobionym Śląsku ma szansę punktować od początku.
Warto też zwrócić uwagę na Jana Vlasko (2,1), który może znów dostać szansę dowiedzenia sporego talentu, o jaki jest podejrzewany. Podobnie jak Chomczenowskyj, on też zimą zdecydowanie poszedł w górę i wielce prawdopodobne, że zacznie rundę w pierwszej jedenastce.
Jeżeli nikt z powyższych was nie przekonuje – niezłymi inwestycjami wydają się też być Jaroslav Mihalik z Cracovii (2,3) czy Javi Hernandez (2,2) z Górnika Łęczna. Obaj z potencjałem na kilka meczów z dodatkowymi punktami za swoje zdobycze. Co więcej, wobec ostatnich urazów Michała Kopczyńskiego i Thibault Moulin, ciekawą opcją na początek sezonu wydaje się Sebastian Szymański (1,0) z Legii, który w zgodnej opinii został uznany największym wygranym okresu przygotowawczego u Jacka Magiery, a w ostatnim sparingu mistrzów Polski zanotował asystę przy jedynym golu.
NAPASTNICY
Że Mateusz Piątkowski ma patent na strzelanie w ekstraklasie – nikogo przekonywać szczególnie nie trzeba. Że Marcin Kaczmarek chce właśnie na nim oprzeć grę swojej drużyny w ataku – tego dowód dostaliśmy z kolei w meczach między rundami. Przyzwoita cena jak za tej jakości napastnika (2,0 miliona) również gra na jego korzyść.
Do Piątkowskiego, jako pewniaka do gry, dobralibyśmy nieco droższego Zdenka Ondraska (2,6 miliona), który u Kiko Ramireza wydaje się być na starcie absolutnym pewniakiem. Dodatkowo niedawno Czech podkreślał, że czuje, że na obozie wykonał kawał ciężkiej pracy, która powinna zaprocentować.
Ofensywnie grająca Lechia, to kusząca opcja, owszem. Szczególnie z królem strzelców ligi słowackiej, Gino van Kesselem (2,8 miliona). Problem w tym, że nie do końca wiadomo, jak na początku będzie z niego korzystać Piotr Nowak. Reprezentant Curacao w Slavii wypadł ze składu na końcówkę jesieni, pełnego meczu o stawkę nie zagrał od dość dawna i wstawienie go do składu będzie nosiło znamiona sporego ryzyka. Pewniakiem jest za to Marco Paixao (3,2 miliona), który zaczynał niemal każdy sparing w podstawowym składzie. Opcja dość droga, ale i tak tańsza niż nowy nabytek Legii, Tomas Necid (3,6).
Dobrze w sparingach radził sobie Krzysztof Piątek z Cracovii. I choć nie jest najtańszy (2,8 miliona), to istnieje spore prawdopodobieństwo, że w tym sezonie dobije co najmniej do dziesięciu goli.
Jeżeli ktoś czuje w sobie żyłkę hazardzisty, może ewentualnie zaryzykować z Łukaszem Zwolińskim (2,3 miliona). Nie jest szczególnie kosztowny, a w ostatnim sparingu ustrzelił hat-tricka. No i przecież nie może całe życie grać tak słabo, jak jesienią, prawda?
KLIKNIJ BY ZAREJESTROWAĆ SIĘ W USTAW LIGĘ I WYBRAĆ SWÓJ SKŁAD
Fot. FotoPyK
Opublikowane 07.02.2017 15:48 przez
Ciekawi mnie na jakiej podstawie sądzicie, że Zdenek jest pewniakiem u Kiko??? Oglądałem wszystkie sparingi Wisły i także Zachara i Brożek się dobrze spisywali i do tego strzelili więcej bramek niż Zdenek.Nie ma pewniaka
To jest typowe weszlo-uja wiem to się wypowiem.
Zresztą Kiko pewnie będzie balansował ustawieniem: albo 2 napastników, albo zagęszczenie środka (3 środkowych) kosztem napastnika.
to ja od siebie dodam Dankowskiego ze Śląska za 1.7mln, zamiast Vlaski lepiej spróbować z Jagiełłą za 1.1 mln, Buksa za 1,8 to też niezły deal, no i oczywisty must-have: złoty chłopiec Smudy za 1,5 (Atoche)
Dankowski dobry pomysł. Na początek rundy strzał w dychę to raczej Bartkowski z Wisły (1.3). Wisła ma łatwy kalendarz na starcie, a młody powinien grać.
W poprzedniej rundzie byliśmy jedną z najlepszych lig prywatnych w stawce. Mieściliśmy się w TOP3. Teraz także startujemy.
KOD LIGI: 835045781
Dołączając do naszej ligi masz szanse na atrakcyjne nagrody!
Wyróżnimy następujące miejsca:
4. – bilet na mecz 4rsenalu Londyn
5. – Google z Maciejem Kotem
(0),7. – nektar Bogów a’la Sławek Peszko
80. – Screen z facjatą Popka
90+3. – Plakat Sergio Ramosa
Zapraszamy do najbardziej jajcarskiej ligi w stawce. Chętnie skopiemy Wam tyłki!
Od Smudy to już raczej brałbym ofensywnych graczy. Bo obronę to on rzadko kiedy ustawiał na zero.
nie wiem kto robił ten cennik piłkarzy ale to jakaś masakra. Zawodnik którego nikt na oczy nie widział, i jest cały czas z niego beka na weszło i na TT, niejaki S. Sulley kosztuje 2.1, więcej niż okrzyknięty kozakiem NikiBileNielsen z lecha, i były król strzelców ekstraklasy Piątkowski.
Ja bym tam nikogo z Legii nie brał. Nie dość, że grajki przepłacone, to mogą się posypać w trakcie sezonu z powodu nieumiejętnych przygotowań Magiery. Widać to zresztą po ilości kontuzji mięśniowych w Legii. Przypadek Radovicia i jego sarkanie na przygotowania jest tutaj najlepszy.