Ligę angielską lubimy między innymi za to, że dużo jest tam spotkań, których specjalnie reklamować po prostu nie trzeba. W tygodniu byliśmy świadkami remisu w meczu Liverpoolu z Chelsea, a już dziś The Blues zmierzą się z kolejnym kandydatem do tytułu – mogą praktycznie zrujnować marzenia Kanonierów o zwycięstwie w lidze. Jasne, dla nas wydarzeniem dnia w Premier League będzie debiut Kamila Grosickiego w Hull City przeciwko Liverpoolowi, ale świat żyje tym, co wydarzy się już niedługo na Stamford Bridge.

Co warto wiedzieć na temat tego spotkania? Postanowiliśmy poszukać odpowiedzi na kilka pytań.
Czy Conte weźmie rewanż?
24.09.2016, stadion Arsenalu. Antonio Conte na dobrą sprawę dopiero zaczyna przygodę z Premier League. Po dobrym początku (trzech zwycięstwach w lidze i jednym w pucharze) przyszedł dołek – remis ze Swansea, porażka z Liverpoolem, spotkanie z Leicester w Pucharze Ligi, w którym awans udało się wywalczyć dopiero w dogrywce. Niepokój przed wycieczką na Emirates Stadium był czymś naturalnym. Na murawie obawy o formę The Blues się potwierdziły.
Lekcja równie bolesna co… cenna. Można nawet powiedzieć, że po tej klęsce urodziła się nowa Chelsea.
Nowa, czyli grająca w systemie z trójką obrońców.
Nowa, czyli będąca postrachem Premier League.
To właśnie po tym meczu Chelsea zaliczyła kapitalną serię 13 kolejnych ligowych zwycięstw, która skończyła się dopiero na Tottenhamie już po nowym roku. I która wywindowała zespół Conte na pole position w wyścigu o mistrzostwo. Wątpliwe jednak, by dziś Włoch po prostu podziękował Wengerowi za wspomnianą lekcję. Będzie chciał się odwdzięczyć, zrewanżować i większość argumentów przemawia dziś na jego korzyść. – Wydaje się, że to było dawno, ale ciągle mam w głowie ten mecz. Muszę o nim pamiętać, by nie dopuścić do powtórki – mówi Włoch.
WYGRANA CHELSEA? BETSSON PODWOI ZAINWESTOWANĄ KWOTĘ!
Jak szybko pozbiera się Arsenal?
Patrząc na ostatnie wyniki Sancheza i spółki, naprawdę trudno bić alarm. Do spotkania z Watfordem w środku tygodnia Kanonierzy przystępowali z pięknym wręcz bilansem – 6 zwycięstw i remis w 7 ostatnich meczach, 19 goli strzelonych, 5 straconych. Prawie bajka. Ale, no właśnie, ten przeklęty Watford. Arsenal dostał dwa szybkie gongi na własnym stadionie, już w 12.minucie było 0-2 i – choć w 58. minucie strzelił bramkę kontaktową – już się nie pozbierał.
Wypadek przy pracy? Choć Arsenal był długimi fragmentami kompletnie bezradny, to oczywiście możliwe. Jednak obdarzeni dobrą pamięcią kibice już widzą w tym spotkaniu typowy Arsenal, który swoje szanse na tytuł grzebie gdzieś po drodze, właśnie w takich spotkaniach, które trzeba tylko wygrać i o nich zapomnieć. Strata punktów okazała się tym bardziej bolesna, że pozostałe drużyny z TOP4 w ostatniej kolejce nie wygrały – Chelsea podzieliła się punktami z Liverpoolem, a Tottenham niespodziewanie zremisował z Sunderlandem.
W przypadku przegranej strata do Chelsea urośnie do 12 punktów. Dlatego Arsenal nie może dziś patrzeć na to, że do końca sezonu jeszcze sporo grania. Robert Pires, była gwiazda Kanonierów, mówi wprost: – Ten mecz zadecyduje. Jeśli wygra Chelsea, sprawa tytułu będzie rozstrzygnięta.
Czy w środku pola Arsenalu wybuchła bomba?
Ainsley Maitland-Niles. Mówimy wam coś to nazwisko? Jeśli nie jesteście wielkimi fanami Kanonierów, to wątpliwe. A 19-latek to według angielskiej prasy była jedna z opcji Arsenalu w środku pola na dzisiejszy mecz. Do tej pory w Premier League zagrał dwa razy. Choć „zagrał” to za duże słowo, bo pojawiał się na placu w doliczonym czasie gry.
CO NAJMNIEJ TRZY GOLE W SPOTKANIU? KURS 2,05 W BETSSON!
Pewnie do tak desperackiego kroku jak wystawienie młokosa nie dojdzie, ale nie zmienia to faktu, że sytuacja w tym rejonie boiska przed meczem z Chelsea jest opłakana. W pełni gotowy do gry jest tylko Coquelin. Santi Cazorla od dłuższego czasu leczy kontuzję, Mohamed Elneny zagra jutro w finale Pucharu Narodów Afryki, Granit Xhaka wisi za kartki, Aaron Ramsey nabawił się urazu w trakcie meczu z Watfordem i musiał opuścić boisko już w 20. minucie, Alex Oxlade-Chamberlain, który zastąpił go wtedy na placu, też jest poturbowany.
A w Chelsea bajka. Najpewniej: Kante i Matić w podstawie, Fabregas z ławki. Okoliczności sprawiają, że tym chętniej angielskie media wspominają, że Wenger dwa razy robił nieudane podchody pod Francuza.
Jak zamieszanie działa na Costę?
Wielkiej Chelsea, o której wspominaliśmy, nie byłoby zapewne, gdyby wielki nie był Diego Costa. 15 goli i 5 asyst w tym sezonie. Reprezentant Hiszpanii nie dziurawił siatek po kilka razy w meczu (jedynie Swansea strzelił dwie bramki), ale był niezwykle regularny i trafiał czasami w newralgicznych momentach. W nowym roku strzelił jednak jak na razie tylko jedną bramkę w czterech spotkaniach. W ostatniej kolejce z Liverpoolem zmarnował rzut karny, który sam wcześniej wywalczył. Może niewielka, ale jednak zniżka formy jest odczuwalna.
A może to mieć związek z zamieszaniem, które wciąż wywołuje jego osoba. Hiszpańskie i brytyjskie media są przekonane, że Costa dogadał się już z Chińczykami i trafi do nich po zakończeniu sezonu. Piłkarz nie wytrzymał i odpowiedział: „mówią zbyt wiele bzdur”. Conte zapewnia z kolei, że liczy się dla niego tylko tu i teraz, choć – jak pamiętamy – ta sprawa potrafiła wytrącić go już z równowagi. Dzisiejszy mecz będzie idealną okazją, by zamknąć usta krytykom.
A poza tym będzie starciem dwóch liderów klasyfikacji strzelców. Będą lecieć wióry!
PROSZĘ PAŃSTWA, SIADAMY GŁĘBOKO W FOTELACH, ZAPINAMY PASY I STARTUJEMY Z WIELKIM HITEM!
https://www.youtube.com/watch?v=BOaYyXeCBdQ
Remis, a na pewno btts i over 2,5 w bramkach
Dzisiaj to Anglia, a już na pewno cały Londyn żyje meczem Anglia-Francja w rugby, piłka zeszła na drugi plan 🙁
Kurwa dziwne bo Londyn to też chyba Anglia i jakoś tego nie odczułem
Bo mecz w rugdy się jeszcze nie zaczął, debilu.
W tekście nazywacie Diego Coste reprezentantem Hiszpanii, a jeszcze chyba nie przeczytałem na Weszło „Cionek reprezentant Polski” tylko Brazylijczyk…
Bo Cionek nie ma menagera zaprzyjaznionego z redakcją. A swego czasu odmówił legii, której weszło jest tubą propagandową. Już wiesz
jak Cionek przejdzie do legly, to weszlo zmieni optyke.
Bramka dla Chelsea po faulu i kasacji
Co zrobił Hazard!!!
81′ minuta na zegarze.
Egzekucja.
Walec przejechal.
Chelsea wygra lige.Juz nic sie zlego stac nie moze!
ahahaah! Fabregas dobil!! 3-0 ahahaah!!