Reklama

Jodłowiec odejdzie do Śląska? Jan Urban jest za

redakcja

Autor:redakcja

13 stycznia 2017, 10:03 • 7 min czytania 34 komentarzy

Defensywnego pomocnika Legii chciałby sprowadzić do Śląska jego nowy trener, Jan Urban (55 l.), który bardzo wysoko ceni umiejętności reprezentanta Polski. Z informacji Faktu wynika, że szkoleniowiec zespołu z Wrocławia sondował możliwość ściągnięcia „Jodły”, którego umowa przy ul. Łazienkowskiej obowiązuje jeszcze do czerwca 2018 roku. Urban chciałby jednak wykorzystać niepewną pozycję zawodnika w zespole Jacka Magiery (40 l.) – czytamy w dzisiejszym „Fakcie”. Podobną informację podaje także dzisiejszy „Przegląd Sportowy”.

Jodłowiec odejdzie do Śląska? Jan Urban jest za

FAKT

Kto zdaniem Michała Probierza – nie wliczając w to Jagiellonii – jest największym faworytem do mistrzostwa?

Wyłączając Jagiellonię, kto jest pańskim faworytem do mistrzostwa?

Lechia. Gdańszczanie mają stabilny skład, doświadczonych piłkarzy. Pewnie jeszcze zrobią transfery. W Lechii dobrze robią, bo nie mówią głośno o tytule. Działają „z partyzanta”, jak to się mówi. Pytania o mistrzostwo, generalnie o zamierzenia zbywają słowami, że niby nic ich nie interesuje, że to, że tamto, że piąte miejsce… A nie wiem, czy Lechia nie jest silniejsza kadrowo od Legii. Co do Legii, pamiętajmy, że trener Jacek Magiera nie mógł mieć łatwiejszego zadania, gdy przejmował warszawski klub. Objął drużynę, która była przeciwko poprzedniemu szkoleniowcowi. No, może nie przeciwko, lecz w szatni było totalne niezadowolenie. Legię wymienia się jako mistrza, ale na razie ma do nas stratę, niby niewielką, ale jednak ma.

Reklama

151

Jan Urban chętnie przygarnąłby w Śląsku Tomasza Jodłowca.

Co dalej z Tomaszem Jodłowcem (32 l.)? Defensywnego pomocnika Legii chciałby sprowadzić do Śląska jego nowy trener, Jan Urban (55 l.), który bardzo wysoko ceni umiejętności reprezentanta Polski. Z informacji Faktu wynika, że szkoleniowiec zespołu z Wrocławia sondował możliwość ściągnięcia „Jodły”, którego umowa przy ul. Łazienkowskiej obowiązuje jeszcze do czerwca 2018 roku. Urban chciałby jednak wykorzystać niepewną pozycję zawodnika w zespole Jacka Magiery (40 l.).

GAZETA WYBORCZA

152

W GW dziś zero piłki. Zacytujmy więc kawałek tekstu o Piotrze Żyle.

Reklama

Jego zgrywy latami zajmowały kibiców bardziej niż wyniki na skoczni. Dobijając do trzydziestki, Piotr Żyła dał sobie wreszcie szansę na sukces sportowy. Dziewięcioletni Kuba i czteroletnia Karolina wywiesili na płocie prześcieradło z napisami: „Brawo, tak lata nasz tata”, „Gratki ojciec”, „Hehe” i „Kocham cię”. Witające Żyłę w rodzinnej Wiśle jego dzieci okazały się dobrymi obserwatorami. Karolina to ta słynna córka, która „zeżarła kostkę z kibla i trzeba było do szpitala jechać”. Tak jej ojciec tłumaczył kiedyś spóźnienie na zawody rajdowe. Pół Polski konało ze śmiechu, drugie pół – z konsternacji. Kuriozalne żarty Żyły budzą uśmiech albo zdumienie. Skoczek zapracował na niewyobrażalną popularność. W mediach społecznościowych bije całą światową czołówkę, choć na skoczni nie był więcej niż przeciętniakiem o niewykorzystywanym potencjale. Zdobył dwa medale mistrzostw świata w drużynie, ale na igrzyskach w Soczi zawalił pierwszy skok, co zepchnęło polaków z podium.

SUPER EXPRESS

Bogusław Leśnodorski zapowiada, że do końca miesiąca sprzeda Prijovicia.

 – Prowadzimy rozmowy w sprawie Aleksa nie tylko z Chińczykami, ale również z klubami ze wschodu i południa Europy. Najpóźniej do końca miesiąca transfer Prijovicia powinien być sfinalizowany – ujawnia nam prezes Legii Bogusław Leśnodorski (41 l.) (…).Nie ma za to żadnych konkretnych ofert dla Michała Pazdana (29 l.). – I wcale ich nie oczekujemy. Chcemy, żeby Michał dalej grał w Legii – podkreśla Leśnodorski.

150

Michał Masłowski pozostanie w Gliwicach.

Jak by pan skomentował to zamieszanie wokół pana?

Dowiedziałem się o nim na urlopie. Ktoś pytał mnie, czy odchodzę z Gliwic. Gdy wróciłem z urlopu, pytałem o to ludzi w klubie. Usłyszałem, że nie ma takiego tematu. Dowiadywałem się również w Legii i też mówili, że żadnego kontaktu w tej sprawie nie było. Jeśli mnie okłamano, to w takim razie ja także teraz kłamię.

Myśli pan, że był pretekst, by skrócić wypożyczenie?

Oczywiście wymagam od siebie więcej, ale nie wydaje mi się, żebym dał sztabowi ku temu powody. Zespół grał dobrze, ale brakowało nam szczęścia. Ja grałem niezłe mecze, lecz nie było wyników, a wtedy inaczej patrzy się na zawodników także indywidualnie.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Okładka:

153

Dalszy ciąg rozmowy z Michałem Probierzem.

Podsumowując jesienną fazę rozgrywek, powiedział pan, że pierwsze miejsce Jagiellonii to ogromna niespodzianka.

Bo tak jest. Spośród klubów z czołówki mamy zdecydowanie najmniejszy budżet. Trochę zabrakło nam zmienników, bo moglibyśmy bardziej odskoczyć od grupy pościgowej. Tego już się nie odwróci. Solidnie przyszykujemy się do wiosny. Będziemy walczyć.

O co?

O jak najwyższe miejsce (śmiech)

To mówi pan jak w Gdańsku. Czy szefowie Jagiellonii wywierają nacisk na zdobycie mistrzostwa?

Na każdym trenerze ciąży jakaś presja, niezależnie czy pracuje w ekstraklasie, czy w czwartej lidze. Do którego sklepu w Białymstoku nie wejdę, to zaraz pada pytanie: „To co panie trenerze, będzie mistrzostwo?”.

Co pan odpowiada?

Że będzie bardzo trudno, lecz zrobimy wszystko, by jak najlepiej przygotować się do tej walki.

154

Pawełek i Kamenar walczą o miejsce w składzie, ale… wkrótce zostaną odpaleni.

Przy Oporowskiej dominuje opinia, że Wrąbel powinien mieć stabilność przed ważnym turniejem, potwierdzić swój rozwój i rozegrać w Olimpii pełny sezon. Potem wróci i pewnie wypchnie poza klub którego z obecnych golkiperów. Ani Pawełek, ani Kamenar nie będą zainteresowani rolą bramkarza numer trzy. Słowak ma we Wrocławiu dwuletnią umowę. Jeśli chciałby odejść, musiałby latem ją rozwiązać. Z kolei kontrakt jego obecnego konkurenta wygasa 30 czerwca. – Do tej pory klub nie wyszedł z żadną inicjatywą przedłużenia tej umowy – informuje Piotr Jóźwiak, agent Mariusza Pawełka. Pokusa, by któryś z nich odszedł jest, dla kierownictwa Śląska tym większa, że wariant z Wrąblem w składzie będzie po prostu tani. 21-letni golkiper przebywający na wypożyczeniu w Olimpii, ma w Śląsku zagwarantowany jeden z najniższych kontraktów – zaledwie 7,5 tys. zł miesięcznie. Choć możliwe, że po powrocie z wypożyczenia dostanie podwyżkę, na przykład w zamian za przedłużenie umowy z wrocławianami, która skończy się w połowie 2018 roku. To oczywiście sytuacja na dziś, bo nie można wykluczyć jeszcze innego wariantu – fenomenalnego EURO 2017 w wykonaniu Wrąbla i sprzedania go za duże pieniądze.

155

Jaroslav Mihalik to kumpel Tomasa Vestenickiego, ale też… główny konkurent do gry.

Zdaniem Vestenickiego sięgnięcie po Mihalika to świetny ruch Cracovii. ­- Jest bardzo dobrym piłkarzem. W kadrze zawsze się wyróżniał. Pamiętam go też z występów w słowackiej lidze, kiedy jako nastolatek grałem w Nitrze. On był zawodnikiem Żyliny. Tak się złożyło, że w Cracovii będziemy rywalizować o miejsce na skrzydle. Kto będzie lepszy, ten będzie grał. W kadrze nie ma tego problemu, bo selekcjoner ustawia mnie jako wysuniętego napastnika, a Jarka na boku pomocy – tłumaczy Vestenicky. 20-letni Słowak ma za sobą bardzo nieudaną rundę. Choć jest zawodnikiem ofensywnym, nie strzelił gola i nie miał asysty. Jako jedną z przyczyn braku skuteczności wskazuje to, że Jacek Zieliński wystawiał go na skrzydle, bo w ataku widział Krzysztofa Piątka, Mateusza Szczepaniaka czy ofensywnego pomocnika Marcina Budzińskiego. Obecnie szkoleniowiec Pasów mówi, że chciałby, aby klub pozyskał jeszcze jednego atakującego. Wygląda na to, że o Vestenickim jako napastniku zdaje się już nie pamiętać.

156

Wołodymir Kostewicz kosztował Lecha 350 tys. euro, lecz cena może wzrosnąć do 550 tys. Sporo.

Za Ukraińca Kolejorz zapłacił co prawda 350 tysięcy euro, ale wartość transferu może skoczyć nawet do 550 tysięcy, bo w umowie są zapisane bonusy. Jeśli do tego dojdzie, będzie to rekordowy zakup klubu, jeśli chodzi o obrońców. Nowy gracz przy Bułgarskiej ma zastąpić Tamasa Kadara, który może odejść z Lecha. Obecnie najpoważniejszą ofertę Węgier ma z Dynama Kijów, ale wciąż brakuje porozumienia między klubami w sprawie kwoty odstępnego. Od zawsze ofensywni piłkarze są w cenie. Nic dziwnego, że sześć pierwszych miejsc na liście najwyższych transferów Lecha zajmują właśnie pomocnicy i napastnicy. na obrońców wydawane są dużo mniejsze pieniądze. Obecnie liderami wśród defensorów są Kadar oraz Manuel Arboleda. Obaj kosztowali po 450 tys. euro.

157

Arkadiusz Milik wrócił do trenowania. Po 96 dniach. Kosmos.

Według De Nicoli, realny termin, w którym Polak znów zagra w oficjalnym meczu, to 29 stycznia i spotkanie z Palermo. – Za dwa tygodnie zobaczymy go na boisku. Albo inaczej: za 15 dni będzie do dyspozycji trenera Sarriego. Ustaliliśmy już przebieg jego rehabilitacji, nie będzie z tym żadnych problemów, bo to prawdziwy wojownik. Tydzień po odniesieniu kontuzji już był w basenie. Ani na moment nie przestał zachowywać się jak sportowiec – nie kryje dumy klubowy doktor, mając na myśli także wczorajszy dzień. Milik przechodził badania o 12, a po pomyślnym werdykcie zaraz wsiadł w samochód i ruszył do ośrodka treningowego Napoli w Castel Volturno. Po południu w internecie już pojawiło się zdjęcie, jak ćwiczy, wzmacniając kolano na stacjonarnym rowerku.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

34 komentarzy

Loading...