Reklama

Kamil Wilczek bez litości. Tym razem wbił rywalom bolesnego gwoździa

redakcja

Autor:redakcja

27 listopada 2016, 20:50 • 1 min czytania 0 komentarzy

Ostatnio pisaliśmy, że gol Łukasza Teodorczyka to równie sensacyjna informacja jak ta, że po niedzieli przychodzi poniedziałek. To samo można powiedzieć o Kamilu Wilczku, bo ten też dziurawi siatki bezlitośnie i coś nam podpowiada, że nie ma zamiaru przestać. W ostatniej kolejce sobie trochę odsapnął, ale dziś wrócił z pompą.

Kamil Wilczek bez litości. Tym razem wbił rywalom bolesnego gwoździa

Przeciwnikiem Broendby była drużyna Silkerborg, czyli nawet nie średniak tabeli, a ekipa sklasyfikowana w jej dolnych rejonach. Postawili się jednak faworyzowanym gospodarzom, bo choć stracili pierwsi bramkę, to dość niespodziewanie wyrównali. No i chyba na swoje nieszczęście, bo zbudzili tym tylko Wilczka. Najpierw Polak asystował przy bramce Pukkiego (to jego pierwsza asysta w meczu wbrew tytułowi):

… a potem sam załatwił sprawę:

Reklama

Cóż to był za gwóźdź! Nigdy nie mieliśmy Kamila za gościa, który tylko dostawia nogę, bo już w Polsce potrafił ładnie przymierzyć, ale tutaj chyba przeszedł samego siebie. Taka bomba, cudo. Wilczek, wliczając dzisiejszego gola, ma już na swoim koncie 10 bramek w lidze, jedną mniej od Pukkiego i Ingvartsena, ale nie mamy wątpliwości, że o koronę króla strzelców powalczy.

Najnowsze

Anglia

Awans z perspektywy drona. Po 12 latach Portsmouth znowu zagra w Championship

Szymon Piórek
0
Awans z perspektywy drona. Po 12 latach Portsmouth znowu zagra w Championship

Komentarze

0 komentarzy

Loading...