Reklama

Joan Gamper, czyli jak założyłem jeden z najlepszych klubów w historii

redakcja

Autor:redakcja

22 listopada 2016, 09:30 • 2 min czytania 0 komentarzy

Większość młodych kibiców Barcy zna tego pana z rozgrywanego przed sezonem meczu o „Trofeo Gamper”. Szwajcar stworzył ich ukochany klub, dzisiaj obchodziłby 139. urodziny.

Joan Gamper, czyli jak założyłem jeden z najlepszych klubów w historii

Na początek: jak to Szwajcar? Hans-Max urodził się w małym miasteczku w właśnie kraju zegarków, gdzie stawiał swoje pierwsze kroki w świecie futbolu. Po śmierci matki na tuberkulozę, rodzina przeprowadziła się do Zurychu. Joan był bardzo wysportowanym dzieckiem, ponieważ łączył ze sobą pasję do siedmiu sportów: futbolu, golfa, rugby, pływania, lekkoatletyki, tenisa i kolarstwa. W wieku 18 lat miał w planach wyjazd do Afryki, a po drodze zatrzymał się u swojego wuja w Barcelonie, a stolica Katalonii tak się mu spodobała, że postanowił w niej zostać i zmienić imię na tamtejszy odpowiednik, czyli na „Joan”.

W 1899 roku Gamper zamieścił w gazecie informację, że zakłada klub, do którego brakuje mu piłkarzy. Oczywiście kilku się uzbierało, wszystkie papiery podpisane i oddane, można przejść do ustalania nazwy i barw. Z tym drugim wiąże się ciekawa historia. Gamper grał w piłkarskim klubie Basel, gdy jeszcze mieszkał w Szwajcarii. Ewidentnie zauroczył się czerwono-niebieskimi barwami i takie same nadał swojemu nowemu zespołowi, które za sto lat miało miliony ludzi na swoich ciałach.

Oczywiście Gamper po założeniu klubu chciał jeszcze trochę w kopaną zagrać, więc mógł zostać grającym prezydentem, z której to funkcji w końcu zrezygnował, ponieważ chciał się skupić na sprawach czysto sportowych. Ostatecznie to stanowisko przypadło mu w udziale, jednak najpierw w 51 meczach zdobył 120 bramek.

Pierwsze trofeum? Puchar Macaya. Dzisiejszy odpowiednik Mistrzostwa Katalonii stworzone przez Alfonso Macaya, który zaprosił świeżutki zespół w 1901 roku na własny turniej. Przy pierwszej próbie zajęli drugie miejsce, ale przy drugim podejściu zdemolowali konkurencję. W ośmiu (!) meczach zdobyli 60 (!!) bramek (!!!). W 1908 roku, klubowi groził upadek, gdyż nie miał kto płacił składek. Spowodowane było to małą ilością socios (38). FC Barcelona przetrwała kryzys a dziś trzyma się całkiem całkiem.

Reklama

Najnowsze

Ekstraklasa

Kędziorek skomentował porażkę z Koroną. „W takim meczu nie ma pozytywów”

Bartosz Lodko
0
Kędziorek skomentował porażkę z Koroną. „W takim meczu nie ma pozytywów”
1 liga

Zagłębie mogło wygrać po raz pierwszy od września, ale wypuściło dwubramkową przewagę

Bartosz Lodko
0
Zagłębie mogło wygrać po raz pierwszy od września, ale wypuściło dwubramkową przewagę

Komentarze

0 komentarzy

Loading...