Reklama

Urodziny legendarnego snajpera. Gerd Mueller zaczyna ósmą dekadę życia

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

03 listopada 2016, 09:14 • 2 min czytania 0 komentarzy

Dominował wszędzie. Najpierw na podwórku, trochę później na boisku. Był prawdziwą legendą Bayernu Monachium, bo to przede wszystkim w tym klubie spędził najlepsze czasy swojej bogatej w triumfy kariery. Z okazji jego 71. urodzin, przypominamy sylwetkę słynnego „Bomber der Nation”.

Każdy młody chłopak, kopiąc gdzieś po szkole z rówieśnikami, marzy, że w przyszłości założy koszulkę któregoś z największych klubów Europy. Nic dziwnego więc, że takie same nadzieje miał pewien junior pochodzący z małego miasteczka w Bawarii, który nie grzeszył jednak warunkami fizycznymi. Nie był za wysoki, silny raczej też nie – ot, przeciętny chłopaczek z okolicy. Mimo wszystko, gdy miał już piłkę przy nodze, to jak mało kto potrafił z niej zrobić użytek – niemiłosiernie kręcił starszych od siebie, a zdobywanie goli sprawiało mu tyle trudu, co zasznurowanie butów. Mimo wszystko wówczas chyba jeszcze nikt się nie spodziewał, że ten niepozorny dzieciak zrobi tak wielką karierę.

Urodziny legendarnego snajpera. Gerd Mueller zaczyna ósmą dekadę życia

W Noerdlingen każdy dostrzegał jego spory talent, bo gole dla miejscowego TSV zdobywał jak na zawołanie. Zainteresowanie juniorem ze strony monachijskiego Bayernu było więc czymś naturalnym, bo klub stacjonował stosunkowo niedaleko i ochoczo zgarniał całą najzdolniejszą młodzież pod swoje skrzydła. Młody Gerhard nie musiał też rozstawać się z rodziną na długie tygodnie, bo przenosił się raptem ponad 100 kilometrów na południe, a perpsektywy, jakie malowały się przed nim były nieporównywalnie większe.

Pierwszy sezon pokazał, że Bawarczycy zrobili interes życia, ponieważ Mueller już na starcie strzelił więcej bramek, niż miał rozegranych spotkań. Przyczyniło się to, do awansu Bayernu na najwyższy szczebel rozgrywkowy i walki o najwyższe cele.

Prawdziwa dominacja monachijczyków miała jednak dopiero nadejść w latach. W 1974 roku zdobyli bowiem pierwszy Puchar Europy w historii klubu. No i teraz zgadnijcie, kto miał w to największy wkład. Oczywiście – Gerd Mueller, który znów został najskuteczniejszym zawodnikiem. W następnych dwóch latach Bayern obronił tamto trofeum dwukrotnie.

Jak każdy zawodnik, Mueller miał też dołek. Na jego szczęście w nieszczęściu stało się to już po zakończeniu kariery, kiedy to Niemiec popadł w depresję i próbował sobie z nią poradzić przy pomocy alkoholu, który szybko okazał się jego nowym nałogiem. Kiedy stracił jednak nad sobą kontrolę, sprawy w swoje ręce wziął Franz Beckenbauer, który zaproponował mu pracę z młodzieżą w szkółce „Bawarczyków”. Dzięki temu Mueller wydźwignął się z życiowej zapaści i powrócił na właściwe tory.

Reklama

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...