Jaka ulga, że jutro gramy z raczej mało wymagającym rywalem, bo lista nieobecnych w kadrze robi się coraz dłuższa – Milik wiadomo, wcześniej wypadł Pazdan i teraz Łukasz Piszczek. Obrońca Borussii wyjechał ze zgrupowania, uraz na szczęście nie jest groźny i to dobra wiadomość na przyszłość, ale na dziś Nawałce tak naprawdę nic po niej, musi sobie radzić bowiem bez ważnego ogniwa.
1/2 Ł.Piszczek opuścił zgrupowanie kadry. Łukasz doznał lekkiego urazu kolana w meczu z Danią i nie będzie w pełni gotowy na mecz z Armenią
— Jakub Kwiatkowski (@KwiatkowskiKuba) 10 października 2016
2/2 Uraz nie jest poważny. Łukasz wraca do klubu na dalszą diagnostykę i leczenie
— Jakub Kwiatkowski (@KwiatkowskiKuba) 10 października 2016
Czyli tak naprawdę możemy się tylko cieszyć, że terminarz okazał się dla nas łaskawy i nie gramy meczów październikowych w odwrotnej kolejności – oj, trudno byłoby teraz o optymizm przed spotkaniem z Danią. Wypadłyby trzy kluczowe elementy tej układanki, a jeszcze czwarty, Kamil Glik, gra z urazem. No, ale na szczęście można teraz tylko czarno gdybać, jutro spotkamy się z Armenią, która przyjedzie bez Mchitarjana i właśnie poległa 0:5 z Rumunią, więc trzeba ją ograć kimkolwiek.
Pytanie tylko, kto zastąpi Piszczka, bo możliwych wariantów jest tak naprawdę kilka. Najbardziej rozsądny wydaje się ten, kiedy na prawą stronę schodzi Jędrzejczyk, a jego miejsce zajmuje Rybus – byłaby to zmiana najmniej inwazyjna, jeden i drugi z tymi pozycjami są w kadrze otrzaskani. Ale można też kombinować, na przykład cofając Błaszczykowskiego, albo przesuwając Cionka, grającego na prawej obronie z Ukrainą we Francji. To wymagałoby jednak mocnego naruszenia konstrukcji, która i tak swoje w ostatnich dniach przeżyła.
Fot. FotoPyk