Reklama

Osiem meczów i osiem zwycięstw. Bayern ledwo uniknął wpadki

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

24 września 2016, 19:42 • 2 min czytania 0 komentarzy

Borussia Dortmund w jednym z pięciu pierwszych meczów Bundesligi zdążyła zgubić punkty i mogła mieć nadzieję, że to samo zrobi dziś mizerny przez długi czas Bayern. Dwa tygodnie temu zespół Carlo Ancelottiego stracił z Ingolstadt pierwszego gola i, jak dotąd, jedynego. Z ośmiu łącznie spotkań pod wodzą Włocha Bawarczycy wygrali osiem, z bilansem bramkowym 27:1.

Osiem meczów i osiem zwycięstw. Bayern ledwo uniknął wpadki

Wydawało się jednak, że w końcu nadszedł ten dzień, w którym Ancelotti się potknie. Bayernowi w Hamburgu kompletnie bowiem nie szło – do przerwy 0:0, jeden celny strzał (w 43 min.), mniej od rywala sytuacji podbramkowych, do tego kontuzja Hummelsa. Osamotniony w ataku Robert Lewandowski dostał po godzinie gry do pomocy Vidala i Ribery’ego, który miał na koncie dwa gole i siedem asyst. Teraz tuż przed końcem meczu dorzucił ósmą – minął rywala na skrzydle i wystawił piłkę Kimmichowi. Ale całą akcję zrobiło wcześniejsze znakomite podanie Thiago Alcantary, palce lizać.

O ile męczarnie Bayernu można było w pierwszej połowie zrzucić na kiepską grę, o tyle w drugiej – decydujący głos miała fatalna skuteczność. Lewandowski jeszcze przed przerwą niecelnie uderzał głową, potem z bliska jego strzał odbił Adler, a po podaniu Ribery’ego przekombinował w dogodnej sytuacji. Zawodzili też koledzy Lewego, choćby Mueller nie skorzystał z bardzo dobrego, otwierającego zagrania Polaka.

Mimo tej jednej piłki i naprawdę dużej waleczności, do Lewandowskiego niemiecka prasa ma sporo zastrzeżeń. Po pierwsze, bo gra całego Bayernu kompletnie nie przekonywała. Po drugie, bo on nie stanął na wysokości zadania pod bramką gospodarzy.

Reklama

Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem meczu Mariusz Piekarski rzucił na Twitterze: „Bayern nuda bez emocji za dobrzy”. Dziś za dobrzy nie byli. Poza tym, nudę i brak emocji można stwierdzić, spoglądając na niektóre z pozostałych meczów.

Po pierwsze, Eintracht Frankfurt z Herthą Berlin. W roli dostarczyciela największej frajdy wystąpił Vedad Ibisević, który dla gości strzelił dwa gole i zaliczył asystę. A mimo to, nie wystarczyło. W ostatniej akcji meczu wyrównał jeszcze Hector i pozwolił Eintrachtowi utrzymać się w ligowej czołówce. Poza tym, 33-letni Alexander Meier nie zapomina, jak się trafia do siatki i zaliczył trzeciego w sezonie gola.

Po drugie, Mainz z Bayerem Leverkusen. 1:0 dla gospodarzy w 31. minucie, 1:1 w 32. minucie i 2:1 w 35. minucie. Mainz dwukrotnie obejmowało prowadzenie i dwukrotnie dało się dogonić. Aż w końcu, również w ostatniej akcji, Chicharito dał zwycięstwo Aptekarzom, kompletując hat-tricka (trafiając też wcześniej w słupek).

Po trzecie, Werder z Wolfsburgiem. Zespół Jakuba Błaszczykowskiego prowadził do 86. minuty, kiedy to rezerwowy Lennart Thy w pięknym stylu wyrównał, a w doliczonym czasie Gebre Selassie poprawił.

Reklama

Image and video hosting by TinyPic

Źródło: Livesports.pl

Najnowsze

Niemcy

Niemcy

Robert Gumny ma już sezon z głowy. Poważna kontuzja obrońcy Augsburga

Arek Dobruchowski
4
Robert Gumny ma już sezon z głowy. Poważna kontuzja obrońcy Augsburga

Komentarze

0 komentarzy

Loading...