Reklama

Jak oszukuje obrońców przyszły rywal Legii

redakcja

Autor:redakcja

26 sierpnia 2016, 07:53 • 1 min czytania 0 komentarzy

Cristiano Ronaldo, Gareth Bale, Marco Reus, Pierre-Emerick Aubameyang. W Warszawie już wkrótce zamelduje się prawdziwa plejada gwiazd, bynajmniej nie w meczu towarzyskim. Ale nie wolno zapominać o tym, że w grupie Champions League trzecim rywalem jest klub, którego kopciuszkiem z pewnością nazwać nie wolno – Sporting Lizbona. A w jego szeregach Bryan Ruiz.

Jak oszukuje obrońców przyszły rywal Legii

Kostarykanin może i nie robi tak zawrotnej kariery, jak przytoczeni wcześniej gwiazdorzy. Może i nie ma go każdego dnia na okładce sportowego dziennika. Ale swoje w życiu zagrał, zdążył zostać mistrzem Holandii, wejść z Kostaryką do ćwierćfinału mundialu jako jedna z największych gwiazd tej ekipy, a i pięknych bramek ma na swoim koncie co najmniej kilka.

Tę z Meksykiem strzelił właśnie w eliminacjach do mistrzostw świata w Brazylii. Między innymi dzięki zwycięstwu 2:1 w tamtym spotkaniu, to Meksyk musiał grać w barażach, podczas gdy zespół Jorge Luisa Pinto mógł już spokojnie szukać recepty na wyjście z grupy. Ruiz popisał się tutaj wszystkim tym, za co ceni się sprytnego, nieuchwytnego napastnika. Zgrał delikatnie piłkę głową gubiąc krycie i zapakował ją z półwoleja do siatki Guillermo Ochoy.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...