Reklama

Hej, Mario, przywitaj się z panami! To twoi przyszli koledzy!

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

08 sierpnia 2016, 13:29 • 3 min czytania 0 komentarzy

Praca, talent, szczęście – to wszystko jest niezbędne do tego, by osiągnąć w piłce sukces. Niektórzy muszą harować więcej, niektórzy mniej, innym nagle trafi się okazja życia i robią karierę. Ale żaden z piłkarzy nie pociągnie na dłuższą metę, jeśli do piłki nie będzie miał głowy. Mario Balotelli jej nie ma i – jak tak dalej pójdzie – za jakieś dwa, trzy lata jego rywalem o miejsce w składzie może stać się Grzegorz Kuświk.

Gdy Włoch wchodził do świata poważnego futbolu, nie było tajemnicą, że pod kopułą nie wszystko ma poukładane tak, jak trzeba. Potencjał miał nieziemski, potrafił naprawdę wspaniale błyszczeć, ale w parze z tym nie szło logiczne myślenie.

Hej, Mario, przywitaj się z panami! To twoi przyszli koledzy!

Jak ciężko nadążyć za Balotellim, świetnie wytłumaczył swego czasu Jose Mourinho.

Jakkolwiek spojrzeć – usprawiedliwienia nie ma. Normalny człowiek wyciągnąłby z tej dyskusji wnioski i cofał nogę w stykowych sytuacjach. Ale nie Mario. Tak samo nikt nie wpadłby na pomysł, by rzucać w młodych chłopców lotkami czy puszczać w kiblu fajerwerki. A Mario wpadł.

Jego zachowanie wbrew wszystkim i wszystkiemu musiało doprowadzić do sytuacji, w której znajduje się teraz. Odpalano go bez żalu z kolejnych klubów, bo zachodził za skórę praktycznie każdemu szkoleniowcowi, z którym przyszło mu pracować. Inter, Manchester City, AC Milan, Liverpool – trzeba przyznać, że dotychczasowe CV Włocha wygląda co najmniej dobrze. Problem jednak w tym, że poznali się na nim już chyba wszędzie i teraz Balotelli będzie musiał znacznie obniżyć swoje wymagania finansowe.

Reklama

Śledzimy bacznie zagraniczne media od jakiegoś czasu i pod kątem transferu napastnika pojawiają się nazwy trzech klubów – Pescara, Chievo Verona i Ajax. Oczywiście nie uznamy za pewnik tego, że wybierze któryś z tych zespołów, ale sam fakt, że takie drużyny ścigają się po jego podpis powinien być dla 25-latka uwłaczający.

Czujecie skalę upadku? Z czołowych klubów europejskich do biednego beniaminka Serie A? Ok, na hasło Ajax jeszcze niektórzy zawodnicy reagują uginającymi się kolanami, ale sami dobrze wiecie, jaki poziom dziś w praktyce reprezentują Holendrzy. A w międzyczasie po internecie latają przecież fotki Balotelliego na kolejnych wakacjach z fajką w ustach. Wygląda na to, że Mario ma już w dupie całe to kopanie i odbudowywanie swojego nazwiska. Chce się jeszcze gdzieś tam załapać, przyjąć trochę kasy na bieżące balety, ale swoje usługi firmuje hasłem „zarobić i się nie narobić”.

Szybki i brutalny zjazd. Jak tak dalej pójdzie, to „Balo” zacznie totalnie rozmieniać się na drobne i będzie tak latał z miejsca na miejsce, wybierając kolejne kluby tylko pod kątem tygodniówki, uroków okolicy i dostatku klubów nocnych. Czyli… wszystko wskazuje na to, że – prędzej czy później – zobaczymy go nad polskim morzem. Ten ruch idealnie wpisywałby się w politykę obu stron.

fot. 400mm.pl

Najnowsze

1 liga

Grał przeciwko Realowi i Barcelonie, jest testowany przez Arkę

Szymon Piórek
0
Grał przeciwko Realowi i Barcelonie, jest testowany przez Arkę

Komentarze

0 komentarzy

Loading...