Reklama

Gwiazdy odchodzą, wschodzą nowe. Co słychać w Trenczynie?

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

23 lipca 2016, 14:56 • 3 min czytania 0 komentarzy

Faza eliminacji do Ligi Mistrzów, w której mistrza Polski można było uznawać za faworyta rywalizacji jest już za nami. Teraz – zanim ewentualnie przyjdą mecze, w których Legia będzie starała się sprawić niespodziankę – pora zmierzyć się z kimś, kto znajduje się na zbliżonym poziomie. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że dwumecz mistrza Polski z mistrzem Słowacji, ekipą z Trenczyna, będzie bardzo wyrównanym starciem, a o awansie do kolejnej fazy zdecydują detale. A biorąc to pod uwagę, należy odnotować, że na Słowacji trochę się ostatnio dzieje. 

Gwiazdy odchodzą, wschodzą nowe. Co słychać w Trenczynie?

Legia w tym okienku jak na razie straciła Artura Jędrzejczyka, który wrócił do Krasnodaru, a także sprzedanych Ariela Borysiuka i Ondreja Dudę. Można było ich określać mianem ważnych graczy – szczególnie tego pierwszego – ale kluczowymi postaciami, gwiazdami drużyny byśmy ich raczej nie nazwali. A z najbliższym pucharowym rywalem warszawskiego klubu pożegnał się już jeden właśnie taki piłkarz, a drugi jest już na ostatniej prostej, by zrobić to samo.

Nie chodzi rzecz jasna o Davida Gubę, który teraz grać będzie dla Bruk-Bet Termaliki, nie do końca chodzi nam też o doświadczonych Holendrów Ryana Koolwijka, który wrócił do kraju (konkretnie do Excelsioru) i Mitchella Scheta, który teraz będzie grał dla Slovana Bratysława. Cała ta trójka miała całkiem przyzwoite liczby w zeszłym sezonie, ale jednak znacznie bardziej odczuwalne dla drużyny w dłużej perspektywie powinny być odejścia:

– Gino van Kessela.
– Matusa Bero (na zdjęciu głównym).

Pierwszy z nich, skrzydłowy reprezentujący Curacao, w zeszłym sezonie został królem strzelców ligi słowackiej. Do zdobycia korony było potrzebne 17 bramek, do których dołożył 8 asyst w lidze i 7 trafień w krajowym pucharze. Spore zainteresowanie nim wykazywał jeden z polskich klubów, ale skończyło się na tym, że przyszła Slavia Praga, wyłożyła na stół ponad milion euro i od dwóch tygodni Gino jest zawodnikiem czeskiej drużyny. Zresztą już zdążył uratować swoją nową ekipę przed sporą wpadką – w eliminacjach do Ligi Europy mierzyła się ona z Levadią Tallinn, pierwszy mecz na wyjeździe przerżnęła 1-3, ale w rewanżu van Kessel zadebiutował golem i asystą, a wynik 2-0 wystarczył do awansu.

Reklama

W barwach Trenczyna nie zobaczymy już króla strzelców ligi słowackiej, a powoli dobiega końca również czas wicekróla, bo tak się składa, że wymieniony wyżej środkowy pomocnik, Matus Bero, zapracował w zeszłym sezonie właśnie na taki tytuł (strzelił 15 goli, do których dorzucił 8 asyst w lidze). Tak, zdecydowanie mogło wam się obić o uszy to nazwisko, wszak ten 20-letni wychowanek Trenczyna uchodzi za jeden z największych talentów słowackiej piłki (był nawet w szerokiej kadrze na Euro). Bero w przeciwieństwie do van Kessela pomagał swojej drużynie w II rudzie eliminacji – w pierwszym meczu z Olimpiją Lublana zaliczył asystę, w drugim strzelił gola, jak się okazało, na wagę awansu – a także w meczu inaugurującym rozgrywki ligowe (przegranym 1-2 z Zemplinem Michalovce). 

Kilkadziesiąt godzin temu poinformowano, że piłkarz przeniesie się do Trabzonsporu. Nieoficjalnie mówi się, że Turcy przeleją na konto Trenczyna minimum dwa miliony euro. Teoretycznie to oczywiście świetna informacja, ambaras jednak w tym, że Słowacy starają się jak najmocniej odwlec moment dopięcia przenosin, tak by Bero jeszcze raz mógł pomóc drużynie. Z jednej strony pożegnanie z klubem, z drugiej – myślami można być już gdzieś indziej. Ciekawa sprawa.

Oczywiście to wszystko nie oznacza, że ekipę z Trenczyna można w jakikolwiek sposób lekceważyć. Nic z tych rzeczy – o ich filozofii funkcjonowania pisaliśmy szeroko W TYM MIEJSCU, w skrócie polega ona na promowaniu piłkarzy i sprzedawaniu ich, a później zastępowaniu kolejnymi graczami o wielkim potencjale, co do tej pory ciągle się władzom klubu udaje. Teraz również się na to zanosi – ot, choćby sprowadzony z Dordrechtu, 24-letni napastnik Rangelo Janga już zdążył strzelić dwie bramki i zaliczyć asystę w dwumeczu z Olimpiją.

Najnowsze

Polecane

Aleksander Śliwka: Po igrzyskach czułem się, jakbym był chory. Nie mogłem funkcjonować [WYWIAD]

Jakub Radomski
0
Aleksander Śliwka: Po igrzyskach czułem się, jakbym był chory. Nie mogłem funkcjonować [WYWIAD]
Niemcy

Była gwiazda Bayernu: Neuer jest na tym samym poziomie co Messi

Maciej Szełęga
0
Była gwiazda Bayernu: Neuer jest na tym samym poziomie co Messi

Komentarze

0 komentarzy

Loading...