
weszlo.com / Ustaw ligę
Opublikowane 13.07.2016 12:27 przez
redakcja
Ceny w Ustaw Ligę poszybowały w górę. Już nie da się łatwo zrobić drużyny, która wciągałaby nosem dowolny zespół Ekstraklasy. Teraz trzeba się nieźle nagimnastykować, a kupno piłkarza kosztującego do dwóch milionów złotych to spoglądanie w bezbrzeżną otchłań ligowych przeciętniaków. Przyjrzeliśmy się temu przedziałowi cenowemu i wyłuskaliśmy kilka okazji. Zapraszamy!
Michał Miśkiewicz (1.90 miliona złotych) – Przed nim weteran Głowacki i wracający z Euro Guzmics. Na prawej czołowy boczny obrońca ligi, Jović, na lewo rewelacja poprzedniego sezonu, Mójta. A gdzieś przecież może grać przyzwoity jak na warunki ligowe Sadlok. Problem z tanimi golkiperami jest taki, że zwykle nawet jak mają niezłe umiejętności, to grają w ekipach skazanych na ostrzał. Miśkiewicz jest obstawiony solidnymi fachowcami.
Adam Marciniak (2 miliony złotych) – Marciniakowi po jednym sezonie wrócił z Cypru, ale to wciąż piłkarz, który powinien być ponadprzeciętnym ligowcem. Umie się podłączyć do gry z przodu, a jedna asysta czy gol obrońcy to już morze punktów. W Arce z miejsca będzie na nim spoczywać spora odpowiedzialność.
Aleksandar Todorovski (1.90 miliona złotych) – Todorovski ma pewny plac w silnym, grającym ofensywnie Zagłębiu, gdzie i od niego wymaga się nieustannego włączania do gry w ataku. Sporo umie, jest doświadczony, spokojnie powinien mieć przynajmniej równie udany sezon co poprzednio.
Pape Diaw (1.60 miliona złotych) – Diaw pojawił się w lidze jako definicyjny przykład szrotu znikąd, potencjalny następca Stratona czy Burdenskiego. Wyjątek musi jednak potwierdzać regułę, więc czasem wbrew wszelkiej logice ktoś taki musi dawać radę. Doskonale wiemy, że Korona może mieć ciepło jesienią, ale chłop zrobił naprawdę pozytywne wrażenie, trafiał do jedenastek kolejki, łapał dobre noty. Jego znakiem rozpoznawczym rzadka jak na stopera aktywność w ofensywie, a więc kwestia wyjątkowo istotna dla prezesów Ustaw Ligę.
Ricardo Nunes (1.90 miliona złotych) – Ryzykowny typ, bo nie ma pewnego miejsca, a i wraca po kontuzji. Nunes jest jednak w grze obrońcą, a w Pogoni potrafił występować także wyżej. Jeśli znowu będzie tak ustawiany, a dodatkowo wstrzeli się z formą, może być graczem na wagę złota.
Dariusz Formella (2 miliony złotych) – W podobnym tonie można powiedzieć o Formelli, któremu długo liczono partaczone sytuacje, mecze bez strzelonych goli. Wydaje się, że bardzo wiele dało mu zesłanie do pierwszej ligi, gdzie zasuwał jak dzik i miał liczby. Świetnie wszedł też w sezon bramkami w Superpucharze i wydaje się, że Urban będzie mu dawał sporo szans. Może to będzie jego przełomowy sezon, gdzie przestanie wozić się na potencjale, a po prostu go potwierdzi?
Mateusz Szwoch (1.90 miliona złotych) – Szwoch będzie jednym z liderów Arki, a ktoś tam musi strzelać, asystować, rozgrywać. Punkty będzie łapać, grać w piłkę potrafi nieprzeciętnie. Poza tym kto wie, może Arka zaskoczy i zacznie rozpychać się w lidze?
Denis Popović (1.80 miliona złotych) – Oczywiście, że początkowo Popović budził głównie salwy śmiechu, a fakt, że nosił „dychę”, obrażał wszystkie dziesiątki w historii Białej Gwiazdy. Niemniej wiosną to już był inny zawodnik. Jeden z tych, którzy w Wiśle zanotowali największy progres względem jesieni. Pożyteczny, coraz lepiej pracujący w środku pola. Ważne też z punktu widzenia gry: był wyznaczony do strzelania jedenastek, wiosną strzelił tak trzy gole.
Arkadiusz Woźniak (2 miliony złotych) – Bramki. Asysty. Ważna rola w układance Stokowca. Na papierze Woźniak ma wszystko, by być liderem tworzonego przez nas zespołu zawodników z przeceny, wydaje się jednym z najbezpieczniejszych typów.
Jakub Arak (1.50 miliona złotych) – Arak to ekstraklasowy debiutant, ale taki, na którego wielu czekało. Udowodnił w Zagłębiu Sosnowiec, że ma spory talent, szybko stał się ulubieńcem kibiców. Fornalik umie pracować z młodymi piłkarzami, wie jak ich wprowadzać – Arak w Ruchu Chorzów dostanie szansę nawet, jeśli Stępiński zostanie. W przypadku, gdyby Stępiński odszedł, na Araku będzie spoczywał ciężar strzelania bramek.
Piotr Grzelczak (2 miliony złotych) – Ktoś w tym Górniku Łęczna musi strzelać gole, a kimś tym najpewniej zostanie Grzelczak. Jak nie on, to kto? Od razu dostanie ważną rolę w szatni klubu z Lubelszczyzny, a to zawodnik, któremu najlepiej gra się, gdy jest obdarzony dużą dozą zaufania. Ma papiery na to, by być jednym z liderów górniczej jedenastki.
ABY DOŁĄCZYĆ DO ZABAWY, KLIKNIJ TUTAJ.
Opublikowane 13.07.2016 12:27 przez