Reklama

Kto by pomyślał: wypadł Gomez, więc w Niemczech biją na alarm

redakcja

Autor:redakcja

05 lipca 2016, 13:40 • 3 min czytania 0 komentarzy

Jeszcze jakiś rok temu żaden zdrowo myślący człowiek nawet nie brał pod uwagę tego, że Gomez w ogóle pojedzie do Francji. On? Piłkarz Besiktasu w drużynie mistrzów świata? I to przepełnionej samymi gwiazdami? Nie trzymało się to kupy kompletnie. Niby mowa o zawodniku solidnym, z zasługami, powszechnie znanym, grającym na pozycji, na której jest problem, no ale… nadal zupełnie nam się to nie klei. Zbyt wiele razy zniechęcił do siebie swoją topornością, w zbyt mało poważnym miejscu kontynuuje swoją karierę. Nie ten kaliber, po prostu.

Kto by pomyślał: wypadł Gomez, więc w Niemczech biją na alarm

Scenariusza, że Gomez na stałe wpadnie do pierwszej jedenastki, spodziewała się chyba tylko wąska grupa jego fanów. Że jego absencja stanie się obiektem narodowej tragedii – wątpiłaby w to nawet jego rodzina. A jednak.

W Niemczech już dawno nie rozmawiało się tyle o personaliach, co przed półfinałem. Na przeróżnych portalach furorę robią wszelkie ankiety. Kto ma zastąpić Gomeza? Kto za Khedirę? Jaka jest twoja wymarzona jedenastka na półfinał? „Welt” ryzykuje nawet stwierdzenie, że Mario Gomez w reprezentacji tak ważny nie był jeszcze nigdy, a kibice przebąkują, że znaczącą rolę pełni w niej dopiero po raz pierwszy. Wcześniej zawsze kręcił się blisko reprezentacji, ale nie potrafił wyjść z cienia Klose. Od kiedy ten skończył karierę, w Niemczech nie objawiła się żadna dziewiątka, która nadawałaby się do manszaftu. Pozostało tylko uśmiechnąć się do Gomeza.

Trudno sobie wyobrazić bardziej typową dziewiątkę. Człowiek stworzony do przepychania się z obrońcami. Do wygrywania pojedynków główkowych. Do dokładania nogi, gdy trzeba dołożyć nogę. Do zastawienia piłki, gdy na plecach jest kilku gości. Ale też ze swoimi ograniczeniami. Takie akcje jak ta w meczu z Włochami, gdy wziął na siebie obrońców, odpowiednio wyczekał moment i idealnie przyspieszył akcję – umówmy się, w jego przypadku był to widok tak częsty jak ciekawa konferencja Nawałki.

Szanse na powrót Gomeza są – jak oceniają niemieckie media – bliskie zeru. I w sumie trudno się dziwić, że w Niemczech biją na alarm. Sami zobaczcie, jakie opcje do wyboru na Joachim Löw.

Reklama

Thomas Müller: wypada tylko zażartować, że wreszcie gra równie efektywnie, co efektownie. We Francji jedyną interesującą akcję zaprezentował wtedy, gdy przedrzeźniał Chielliniego.

Mario Götze: ostatnio nie wkurza tylko niemieckich restauratorów, którym solidnie daje zarobić. Słabiutka forma. To jeden z tych gości, którzy mogą odpalić w najmniej spodziewanym momencie, ale prędzej chyba uwierzymy w te plotki o Pazdanie w Barcelonie.

Lukas Podolski: (śmiech)

Leroy Sane: 20 lat, trzy mecze w reprezentacji, na Euro ani minuty. Ma swoje atuty  – szybkość i przebojowość – ale dla Loewa gość bez doświadczenia to w kontekście takiego meczu żaden kandydat.

Na papierze te nazwiska może i robią wrażenie, ale biorąc pod uwagę obecną formę… Ujmijmy to tak: ostatni raz taką bryndzę widzieliśmy, gdy na moment zajrzeliśmy do klubowej kasy Ruchu Chorzów. A przecież mowa o reprezentacji mistrzów świata, głównym kandydacie do mistrzostwa Europy. Jeśli Niemcy na poważnie myślą o pokonaniu Francji, atak śmiechu może nie wystarczyć.

Fot. FotoPyK

Reklama

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...