Reklama

Sukces o wielu twarzach. Oceny Polaków za Euro

redakcja

Autor:redakcja

01 lipca 2016, 14:17 • 9 min czytania 0 komentarzy

Krychowiaka, gdy z miną nie zdradzającą jakiegokolwiek zdenerwowania podchodził do decydującego rzutu karnego ze Szwajcarią. Pazdana, blokującego wszystko i wszystkich. Milika, marnującego sytuację za sytuacją, ale i nie posiadającego się ze szczęścia, gdy otworzył polskie strzelanie na tych mistrzostwach. Lewandowskiego, posyłającego całusy kibicom po golu z Portugalią. Jeżdżącego na dupie Glika, z tym jego kamiennym obliczem. Sukces reprezentacji Polski na Euro 2016 miał wiele twarzy. My, w ramach podsumowania, postanowiliśmy ocenić każdą z nich.

Sukces o wielu twarzach. Oceny Polaków za Euro

Łukasz Fabiański – 8

– Mam do siebie pretensje, nie pomogłem drużynie w rzutach karnych, nie obroniłem żadnego ani ze Szwajcarią, ani z Portugalią – mówił wczoraj ze łzami w oczach Mateuszowi Borkowi. Bzdura, my pretensji nie mamy absolutnie żadnych. Przez cały turniej tylko dwa wpuszczone gole – strzał życia Shaqiriego i bomba Renato Sanchesa, dodatkowo odbita od Krychowiaka. To, że nie wyczuł kierunku strzału przy obu seriach jedenastek? Powiedzmy sobie szczerze – ile z nich w ogóle szło na pułapie możliwym do obrony, nawet przy wyborze właściwej strony? A podobną skalę trudności miały przecież strzały z wolnego Rodrigueza czy głową Derdiyoka, które już „Fabian” zatrzymywał genialnie.

Wojciech Szczęsny – 6

NICEA 12.06.2016 MECZ I RUNDA GRUPA C MISTRZOSTW EUROPY 2016: POLSKA - IRLANDIA POLNOCNA 1:0 --- FIRST ROUND GROUP C UEFA EURO 2016 MATCH IN NICE: POLAND - NORTHERN IRELAND 1:0 WOJCIECH SZCZESNY FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

Reklama

Zostawiać go z wyjściową notą byłoby trochę niesprawiedliwe. Mówi się, że takie mecze, gdy przez 89 minut bramkarz nie ma nic do roboty, są dla golkiperów najgorsze. Wierzymy na słowo. A jednak nie do końca rozgrzany Szczęsny potrafił zatrzymać Washingtona, gdy ten próbował wykorzystać obcinkę Pazdana. No i koniec końców zachował w meczu z Irlandią Północną czyste konto.

Kamil Glik – 8

Glik raz jeszcze pokazał na tym Euro, dlaczego tak kochali go w Turynie i dlaczego szybko pokochają w Monako. Wątroba, płuca charakter – wszystko to w wykonaniu „Il Capitano” było na najwyższym poziomie. Jeździł na dupie, blokował co się dało, wytrzymał też bez kartki aż do ćwierćfinału, dzięki czemu mógł sobie pozwolić na nieco ostrzejszą grę na Ronaldo. Nikt tak nie czyścił jak on, żaden inny zawodnik spośród ponad pięciu i pół setki powołanych na mistrzostwa nie zaliczył tylu wybić przerywających akcje rywali (52 w całym Euro, 10,4 na mecz).

Michał Pazdan – 8

Największy wygrany tych mistrzostw. Że w Ekstraklasie to absolutny top – wiadomo było już od dawna, chyba nawet przed przenosinami z Białegostoku do Warszawy. Ale wydawało się też, że Legia to dla niego sufit. No to Michał postanowił walnąć w niego głową raz. Drugi. Trzeci. I w końcu go przebił, a teraz może spokojnie czekać na info od agenta, gdzie na Zachodzie go chcą. Z „solidnego ligowca” stał się reprezentantem pełną gębą i chyba ostatecznie rozwiązał zagwozdkę pod tytułem „kto byłby idealnym partnerem dla Glika”. Żaden inny piłkarz na tym Euro nie przyjął na ciało i nie zablokował tylu strzałów, co Pazdan (8). *tutaj wklej dowolny suchar o blokowaniu telefonu, ewentualnie znajomych na Facebooku*

Łukasz Piszczek – 9

Reklama

MARSYLIA 30.06.2016 MECZ CWIERCFINAL 1/4 FINALU MISTRZOSTW EUROPY 2016: POLSKA - PORTUGALIA --- QUARTERFINAL 1/4 FINAL UEFA EURO 2016 MATCH IN MARSEILLE: POLAND - PORTUGAL LUKASZ PISZCZEK ADRIEN SILVA FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

Niewątpliwie turniej życia. Wydawało się, że mecz ze Szwajcarią, podbity jeszcze stemplem tego szalonego sprintu w samej końcówce, gdzie brakło trochę szczęścia przy małym bilardzie w polu karnym, na długo pozostanie jego najlepszym w narodowych barwach. Okazało się, że zasługiwał na to miano ledwie kilka dni. Z Portugalią było jeszcze lepiej – potrafił zakręcić Ronaldo, nieustannie podwajał Kubę na prawym skrzydle, wiedział kiedy i jak włączyć się w tempo, by drużyna miała z niego jak najwięcej pożytku. Jego przerzut do Grosickiego, który chwilę później obsłużył Lewandowskiego w polu karnym Portugalczyków (zresztą wykonany sekundy po tym, jak zwiódł CR7) – doskonały. Jasne, Cedric popełnił błąd, ale wszystko dzięki temu, że ta piłka poszła w kozioł w odpowiednim momencie, jeszcze zanim dotarła do „Grosika”.

Artur Jędrzejczyk – 7

Absolutna czołówka turnieju pod względem przechwytów na mecz (3,6, 7. wynik wśród wszystkich uczestników). „Jędza” sprawił, że przed eliminacjami mundialu w Rosji Nawałka ma ogromny ból głowy. Na lewej obronie (!!!). No bo co – odstawić gościa, który zapieprzał jak mały samochodzik? Czy lepiej na ławce usadzić Rybusa, który jest przewidziany do gry w podstawowym składzie Lyonu na tej pozycji? Jędrzejczykowi może czasami brakowało obycia, które było widać po Piszczku, przez to zdarzało mu się nie podejść do podania czy zagrać do rywala, ale szczerze mówiąc ciężko nam przypomnieć sobie jakieś poważniejsze faux pas.

Thiago Cionek – 4

Gdy dowiedzieliśmy się, że na mecz z Ukrainą wchodzi w buty Piszczka, byliśmy pełni obaw. Nie bez powodu. Konoplanka nie mógł sobie wymarzyć lepszego prezentu, niż podmianka: Cionek za „Piszcza”. Parę razy wsadził Brazylijczyka do pralki i przełączył na wirowanie. Ostatecznie drużyna z Cionkiem po prawej stronie zachowała czyste konto, ale gdybyśmy przez to trąbili o tym meczu jako o jego sukcesie, to równie dobrze wielkim osiągnięciem moglibyśmy nazywać 30% na maturze podstawowej z polskiego.

Krzysztof Mączyński – 6

SAINT-ETIENNE 25.06.2016 MECZ 1/8 FINALU MISTRZOSTW EUROPY 2016: SZWAJCARIA - POLSKA --- 1/8 FINAL UEFA EURO 2016 MATCH: SWITZERLAND - POLAND NZ KRZYSZTOF MACZYNSKI FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

Przy golu Renato Sanchesa chyba można go obwiniać za brak zdecydowania, co w naszych oczach obniża całościową ocenę jego występu. Ale poza tym był przede wszystkim poprawny. Doskonale uzupełniał się z Krychowiakiem, nie rościł sobie pretensji do rozprowadzania akcji, pozostawiając to pomocnikowi PSG. Chyba najtrafniejszym określeniem jego gry byłoby nazwanie go idealnym giermkiem „Krychy”. Dużo zyskał w naszych oczach asystą drugiego stopnia do Błaszczykowskiego w meczu otwarcia z Ulsterem, swoją wymowę ma również fakt, że wraz z kolegami z defensywy i drugiej linii tak zamurowali naszą bramkę, że Niemcy przez 90 minut nie potrafili dojść do czystej sytuacji strzeleckiej.

Tomasz Jodłowiec – 4

Jedyną szansę od pierwszej minuty dostał w meczu z Ukrainą i nie bardzo przekonał kogokolwiek, że zasługuje na kolejną w podstawowej jedenastce. Jego gapiostwo mogło nas kosztować gola Zinczenki, który w naszym polu karnym kompletnie bez krycia mógł oddać strzał głową na początku drugiej połowy tamtego spotkania. Gdy wchodził z ławki – nie zaprowadzał porządku w środku pola. Znamienne, że najbardziej dominowaliśmy nad większością rywali – Irlandią Północną, Szwajcarią i Portugalią – gdy po boisku biegał nie on, a Mączyński.

Grzegorz Krychowiak – 8

Profesor. Bez niego w środku pola ten zespół traci 3/4 jakości. Wie, kiedy przyspieszyć, kiedy zwolnić, kiedy się zastawić, dać się sfaulować, kiedy wykonać przerzut, a kiedy wycofać do bramkarza. Średnio 65,6 podań na mecz przy 86-procentowej celności. Na ten moment – jeden z trzech najlepszych defensywnych pomocników na świecie. Gdy za dwa lata pojedzie na mundial do Rosji jako kluczowy zawodnik bijącego się co roku o Ligę Mistrzów PSG, w najlepszym dla pomocnika wieku, klękajcie narody. Bo co do tego, że w Paryżu druga linia bandy Unaia Emery’ego będzie zbudowana wokół „Krychy”, nie mamy absolutnie żadnych wątpliwości. Uosobienie klasy nie tylko na boisku, ale i poza nim. Najbardziej pamiętny obrazek? Wejście do szatni przed meczem z Portugalią z szerokim uśmiechem na ustach, wyjście z niej znów jako ta niezniszczalna maszyna znana z boisk Primera Division.

Kamil Grosicki – 7

MARSYLIA 30.06.2016 MECZ CWIERCFINAL 1/4 FINALU MISTRZOSTW EUROPY 2016: POLSKA - PORTUGALIA --- QUARTERFINAL 1/4 FINAL UEFA EURO 2016 MATCH IN MARSEILLE: POLAND - PORTUGAL KAMIL GROSICKI FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

Życzenie względem „Grosika” było tylko jedno – żeby od pierwszej minuty w kadrze grał tak, jak wchodząc z ławki w Rennes. Spełniło się. Nie robił na skrzydle wiatru. On momentami potrafił rozpętać prawdziwy huragan. Może i czasami bez głowy, ale gdyby pomyślał logicznie, pewnie nigdy nie przeprowadziłby takiej akcji, jak ze Szwajcarią. Ta reprezentacja go potrzebuje, bo nikt inny nie daje takiego zastrzyku pozytywnego szaleństwa. Czasami mamy wrażenie, że zaskakuje nawet samego siebie. W czerwcu na szczęście – wyłącznie pozytywnie.

Jakub Błaszczykowski – 9

Podtrzymujemy zdanie, że Kuba i kadra to małżeństwo idealne. I z miłości, i z rozsądku. Można grać ogony w Fiorentinie, wcześniej dowiedzieć się w Dortmundzie, że nie ma dla ciebie miejsca, a potem wjechać na Euro asystą z Irlandią Północną i poprawić bramkami z Ukrainą i Szwajcarią? Kuba pokazał, że można. Wydawało się, że on akurat turniej życia zagrał w 2012 roku, gdy całą kadra dała ciała, a on jeden wypracował obydwa gole w haniebnej fazie grupowej. Był wtedy w konkretnym gazie, dopiero co zakończył najbardziej udany sezon w swojej przygodzie z Bundesligą (6 goli i 10 asyst, jeszcze poprawił ten wynik w kolejnych rozgrywkach). Tymczasem we Francji był jeszcze lepszą wersją samego siebie. Tylko Chorwat Ivan Strinić zaliczał średnio więcej odbiorów na mecz od Kuby. Potwornie to przykre, że akurat on musiał spudłować z karnego w decydującym momencie.

Sławomir Peszko – 3

Listę zasług „Peszkina” można właściwie zamknąć na zmuszeniu Djourou do faulu na żółtą kartkę w 1/8 finału. Wsławił się też niestety niepotrzebnymi faulami w bocznej strefie. Tak było z Niemcami (plus 2 straty i 0 podań celnych), tak było też w ćwierćfinale ze Szwajcarią, gdy dał się wsadzić na karuzelę i minąć na kilku metrach mającemu ponad półtorej godziny więcej w nogach Lichtsteinerowi. Naszą opinię znaliście już na długo przed meczem z Portugalią – to nie jest zawodnik, z którym można atakować półfinał. Adam Nawałka, mając już wyzerowanego z kartek Kapustkę, doszedł chyba do takiego samego wniosku.

Piotr Zieliński – 3

MARSYLIA 21.06.2016 MECZ I RUNDA GRUPA C MISTRZOSTW EUROPY 2016: UKRAINA - POLSKA --- FIRST ROUND GROUP C UEFA EURO 2016 MATCH IN MARSEILLE: UKRAINE - POLAND PIOTR ZIELINSKI TARAS STEPANENKO FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

Największy przegrany tych mistrzostw. W meczu z Ukrainą najsłabszy na boisku, zresztą w materiale Łączy Nas Piłka z powrotu kadry z Marsylii było widać, że „Zielik” jest kompletnie rozbity psychicznie. Na jego usprawiedliwienie powiemy, że mimo wszystko był ustawiony na nie swojej pozycji, za plecami napastnika, podczas gdy w Empoli przez cały sezon chwalony był za grę jako jeden z trójki środkowych pomocników (konkretnie – półprawy), których z napastnikami łączył jeszcze biegający przed nimi ofensywny pomocnik Riccardo Saponara. Oby to doświadczenie uczyniło go jeszcze mocniejszym, a na pewno kadra Nawalki będzie z niego mieć w przyszłości niemały pożytek.

Bartosz Kapustka – 6

Ulubieniec sprzedawców w warzywniakach i wymarzony zięć wszystkich gospodyń domowych w Polsce. Były obawy, że 19-latek może spękać na tak wielkim turnieju, przeciwko rywalom pokroju Niemców czy Portugalczyków, ale dał radę. Wszedł w mistrzostwa tak, że swoich zachwytów nie kryli Gary Lineker czy Rio Ferdinand, później nie było już tak imponująco, ale choćby wczoraj potrafił parę razy napędzić grę na lewym skrzydle. Na minus – łatwość w łapaniu kartek. 217 minut i trzy „żółtka”? Ciężko znaleźć drugiego tak ochoczo łapiącego upomnienia piłkarza – pewnie nawet gdyby przejrzeć kilka poprzednich turniejów. Ale będą z niego ludzie.

Arkadiusz Milik – 6

Gdyby napastnika rozliczać tylko za to, że potrafi znaleźć się w sytuacjach bramkowych, Milik byłby jednym z najwyżej ocenionych w tej reprezentacji. Gdyby skupić się tylko na tym, na jakim procencie skuteczności je wykorzystuje – byłby wśród najsłabszych. Ale ograniczanie jego oceny tylko do strzałów na bramkę byłoby mocno niesprawiedliwe. Napastnik Ajaksu (jeszcze!) bardzo dobrze sprawdzał się w pierwszej linii pressingu, zaliczył też na przestrzeni całego turnieju aż 11 kluczowych podań (najwięcej w naszej reprezentacji) i zyskał dla nas 12 fauli. No i trudno na całym Euro znaleźć drugiego napastnika tak idealnie… przepuszczającego piłkę.

Robert Lewandowski – 6

MARSYLIA 30.06.2016 MECZ CWIERCFINAL 1/4 FINALU MISTRZOSTW EUROPY 2016: POLSKA - PORTUGALIA --- QUARTERFINAL 1/4 FINAL UEFA EURO 2016 MATCH IN MARSEILLE: POLAND - PORTUGAL ROBERT LEWANDOWSKI FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

Podwajany, potrajany, ze świadomością że to nasze najgroźniejsze żądło i że mimo wyliczanki pod tytułem „Lewandowski bez gola od…” w końcu będzie musiał odpalić. Zrobił to w idealnym momencie, na wejściu w mecz z Portugalią. Wcześniej jednak bardzo skutecznie wyłączany z gry przez kolejnych przeciwników, którzy ani myśleli go oszczędzać. Wraz z Krychowiakiem znajduje się na ten moment w piątce najczęściej faulowanych piłkarzy na Euro – średnio zwijać się z bólu po ataku rywala musiał co 32 minuty. Na pewno na plus akcja na przebój z Niemcami, gdy przepchnął klubowego kolegę Boatenga i dwa strzelone na pewniaka karne, z kolei na minus to feralne pudło z meczu z Ukrainą, które mogło mu pomóc się odblokować dużo wcześniej, niż dopiero w ćwierćfinale.

Bez oceny (nie zagrali lub zagrali za krótko): Artur Boruc, Karol Linetty, Mariusz Stępiński, Jakub Wawrzyniak, Bartosz Salamon, Filip Starzyński

fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...