Reklama

Turnieju wstydu już nie będzie. Za to może być turniej chwały.

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

12 czerwca 2016, 19:39 • 3 min czytania 0 komentarzy

I zrobili to! Mogli zagrać lepiej? Nie, mogli strzelić więcej goli. Ale zagrali znakomicie. Zmiażdżyli przeciwnika tak, jak jeszcze w tych mistrzostwach nikt nikogo nie zmiażdżył. Nikt bowiem nie miał takiego posiadania piłki i nikt jeszcze nie zagrał tak, by przeciwnik nie zdołał oddać żadnego celnego strzału. Irlandczycy mogli o remis się pomodlić, liczyć na cud, na piorun, który uderzy z nieba prosto w piłkę i pośle ją do naszej siatki.

Turnieju wstydu już nie będzie. Za to może być turniej chwały.

Bo sami… Sami mogli tylko zapłakać. Zostali zmiażdżeni.

Czy to jest powód do euforii? Nie. To powód do radości, ale tak naprawdę po prostu wykonaliśmy obowiązek, jakim było pokonanie tak słabego przeciwnika jakim jest Irlandia Północna. Niby zrobiliśmy to w minimalnym rozmiarze, ale można wygrać 1:0 i mieć niesmak, a można wygrać 1:0 i powiedzieć sobie w duchu: jest dobrze. No więc – jest dobrze. Nawet nie w duchu, tylko głośno można powiedzieć: JEST DOBRZE. Ktoś na siłę mógłby przyczepić się do pojedynczych zawodników, ale gdybyśmy zeszli na ziemię, wzięli trzy oddechy i wyłączyli wieczne zrzędzenie, musielibyśmy przyznać: każdy dał radę. Każdy. A kilku zagrało tak, jak w kadrze dawno – albo nigdy – nie grali. Łukasz Piszczek na dużych turniejach do tej pory zapraszał przeciwników do tańca, a dzisiaj zamiast tańczyć – demolował ich. Bartosz Kapustka wyszedł bez żadnej tremy i sprawił, że komplementy zaczęły sypać się z całego świata – także od Gary’ego Linekera czy Rio Ferdinanda. Ile konkretnie warte są rekomendacje tak cenionych ekspertów, przekonamy się wkrótce, ale cena pomocnika Cracovii wystrzeliła w górę. Chwalić można długo. Kamil Glik – śmiało mógłby robić za ścianę nośną w Pałacu Kultury i Nauki. Jakub Błaszczykowski – wybiegany jak koń na Służewcu. Grzegorz Krychowiak – energetyczny i dokładny, gdyby jeszcze weszła mu ta bomba… I wreszcie Arkadiusz Milik – niektórych nie przekonuje, ale on to ma. Bierzę piłkę i wali do siatki. Lewą nogę ma jak Federer bekhend.

Adam Nawałka zrobił znowu wszystko po swojemu. I znowu wygrał. On nie z tych, którzy by się puszyli, chcieli z kimś polemizować… Można mieć pewność – właśnie zaczął myśleć o meczu z Niemcami. Ten oczywiście obejrzy jeszcze jakieś czterdzieści sześć razy, ale tylko po to, by wyciągnąć jak najwięcej wniosków.

Zrobiliśmy swoje. Już wiadomo: nie będą to mistrzostwa wstydu. Teraz trzeba postawić drugi krok i sprawić, aby były to mistrzostwa chwały. Jest szansa, że nawet z trzema punktami wyjdziemy z grupy z trzeciego miejsca, ale tu trzeba walczyć o pełną pulę.

Reklama

– Gdybyśmy mieli się cieszyć, że wygraliśmy jeden mecz, to od razu moglibyśmy wracać do domu – mądrze powiedział Krychowiak.

Dawać Niemców. A jak nie Niemców – to Ukraińców. My tu nie zakończyliśmy punktowania.

STAN

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...