Reklama

Anfield Road żegna swoją legendę. Goodbye, Steve!

redakcja

Autor:redakcja

16 maja 2016, 08:29 • 2 min czytania 0 komentarzy

Nie trzeba go kochać. Można się podśmiewać czy po prostu nie lubić, ale jedno jest pewne – trzeba go szanować. W czasach, gdy pieniądz niemal kompletnie zawładnął piłką, a głód sukcesów i walizki z dolarami potrafiły przesłonić oczy niejednemu – on był wierny. Dokładnie rok temu Anfield Road pożegnało swojego wielkiego bohatera, Stevena Gerrarda, który opuścić Liverpol zdecydował się dopiero w wieku 34 lat, gdy widział już, że bardziej jest kulą u nogi, niż rzeczywistą podporą drużyny.

Anfield Road żegna swoją legendę. Goodbye, Steve!

689 meczów, 180 goli. Te liczby robią wrażenie i pewnie nawet niespecjalnie czepialibyśmy się, gdyby wykręcił je rasowy napastnik. Gerrard jednak nigdy na szpicy nie grał, a z każdym kolejnym rokiem, było mu wręcz bliżej bramki własnej, niż tej przeciwników. Co bardziej pamiętliwi i starsi stażem kibice pamiętają pewnie jeszcze ten moment:

Mówią, że faceta poznajesz po tym jak kończy, a nie jak zaczyna, ale aż nie wypada wspominek dotyczących kariery Stevena w LFC obracać wokół feralnego poślizgu w meczu z Chelsea i koniec końców zawalonego mistrzostwa. Mistrzostwa, które tak bardzo mu się należało z perspektywy tych lat, kiedy był wierny swojej ukochanej czerwonej koszulce.

Stevena Gerrarda kusiły przez lata największe marki – gdy pod Stamford Bridge nagle zajechały tiry pełne banknotów, to Anglik przez długi okres utrzymywał się na szczycie listy życzeń. Również wiele lat wodził go na pokuszenie madrycki Real, dla którego wystarczyło by 35-latek powiedział tylko zwięzłe „tak”, a na stole zespołu z Anfield znalazłaby się lukratywna oferta gotowa do złożenia kilku podpisów. Ktokolwiek jednak starał się namówić go na transfer, zawsze koniec końców spotykał się z odmową.

Reklama

Rozstanie z Liverpoolem było trudne i nie przyszło mu łatwo. Nastąpiło w końcu – jak już wspominaliśmy – rok po tym, jak został antybohaterem.

Była honorowa rundka wokół murawy, wyciskające łzy przemówienie i wspaniała oprawa kibiców, którzy musieli oswoić się z myślą, że gość, którego mieli przyjemność oglądać blisko 20 lat, nagle wyemigruje aż za ocean. Aż głupio pisać o tym, że pożegnanie na oczach całego Anfield „The Reds” przegrali 1:3, grając gorszy futbol od Crystal Palace…

Gerrard w LFC zdobył łącznie dwa Puchary Anglii, po jednym Pucharze i Superpucharze UEFA, Tarczę Wspólnoty i Ligę Mistrzów.

i

Najnowsze

EURO 2024

Boniek: Jechanie z nastawieniem, że niczego nie zdziałamy, to strata czasu

Antoni Figlewicz
0
Boniek: Jechanie z nastawieniem, że niczego nie zdziałamy, to strata czasu
Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
11
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Anglia

Anglia

Jakub Moder najszybszym pomocnikiem w obecnym sezonie Premier League

Damian Popilowski
9
Jakub Moder najszybszym pomocnikiem w obecnym sezonie Premier League

Komentarze

0 komentarzy

Loading...