Reklama

Liga będzie ciekawsza! 10 powodów, dla których Termalica nie może spaść

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

30 kwietnia 2016, 12:56 • 4 min czytania 0 komentarzy

Sebastian Nowak, bramkarz Termaliki, rzucił ostatnio w rozmowie z nami zdanie: Już przed sezonem mówiłem, że dodamy lidze kolorytu. No to sprawdzamy: co przez blisko rok przyniosła nam obecność drużyny z Niecieczy w piłkarskiej elicie? Dziesięć punktów, które udowadniają, że z Termaliką liga jest ciekawsza.

Liga będzie ciekawsza! 10 powodów, dla których Termalica nie może spaść

Najwyższa porażka Legii

Legia potrafiła strzelić cztery bramki we Wrocławiu i w Chorzowie, potrafiła też strzelić trzy w Kielcach i Gdańsku, dwie – w Poznaniu, Zabrzu, Bielsku-Białej, Łęcznej, na Wiśle i na Cracovii. Ale w Niecieczy nie strzeliła żadnej, co w 30 kolejkach sezonu zasadniczego zdarzyło jej się jeszcze tylko dwa razy. Co więcej, to Legia straciła w Niecieczy trzy gole, a wynik 0:3 to jej najwyższa porażka w tych rozgrywkach. Tzw. agrowpierdol.

Najmniejsza wieś

Reklama

Tym, którzy oburzają się na hasło „agrowpierdol”, przypominamy, że Nieciecza liczy 750 mieszkańców. Klubu, który pochodziłby z tak małego miasta małej wsi, nasza Ekstraklasa jeszcze nie widziała. Nie widziała też, jak wyliczano zaraz po awansie, piłkarska Europa. Skauci, którzy obserwują piłkarzy różnych drużyn, np. Legii, musieli się na stadionie Termaliki nieźle zdziwić – raz, że otoczką i dwa, że wynikiem.

Słoniki

Lisy, Łabędzie, Koguty, Pawie, Sroki. Tak, w Anglii potrafią się bawić i wiele klubów ma swoje przydomki, w tym te powiązane ze zwierzętami. Tymczasem wśród polskich zespołów dość rzadko spotyka się pseudonimy, zwłaszcza w tym stylu. A skoro Wieśniaki jest już zajęte przez Hoffenheim – przy czym Nieciecza jest znacznie mniejsza – trzeba było wymyślić coś nowego.

1

Stadion godny naśladowania

Pierwszy w Polsce obiekt, który spełnia wymogi Ekstraklasy, a powstał bez udziału środków samorządowych czy ze spółek Skarbu Państwa. Obiekt, który co prawda może pomieścić zaledwie niespełna pięć tysięcy widzów, ale i tak znacząco przewyższa liczbę mieszkańców. I, co w tej historii najbardziej imponujące, powstał w zaledwie cztery miesiące.

Reklama

Otwarcie stadionu

Pamiętacie, kiedy Termalica zagrała po raz pierwszy w tym sezonie w Niecieczy, już na nowym obiekcie? Powinniście. Druga połowa listopada, mecz u siebie z Piastem Gliwice, który szybko przerodził się w jakieś pieprzone szaleństwo. 0:1, 2:1, 2:4, 3:5. Łącznie – osiem goli (plus zmarnowany rzut karny) w 90 minut, czyli najwięcej w tym sezonie Ekstraklasy. I wątpimy, by ktokolwiek w tym sezonie zdążył wziąć udział w spotkaniu, które przyniosłoby więcej bramek.

Gol Sebastiana Nowaka

Trzy lata temu Termalica była na dobrej drodze do Ekstraklasy, ale w przedostatniej kolejce – bardzo istotnej dla układu tabeli – zremisowała z Olimpią Grudziądz. Przez długi czas prowadziła, ale w doliczonym czasie gry w pole karne niecieczan powędrował Michał Wróbel. Gol strzelony przez bramkarza, podział punktów i początek końca marzeń o awansie. Tamtego gola wpuścił Sebastian Nowak, który kilka dni temu popędził pod bramkę Wisły, trafił na 2:2 i możliwe, że przesądził o utrzymaniu.

Po meczu rozmawialiśmy z Nowakiem (tutaj) i trochę narzekał, że w tym sezonie zdarzały mu się kontuzje. I teraz nas olśniło – przecież gdyby nie uraz, Andrzej Witan nie miałby okazji w tak imponującym stylu pokazać się w Ekstraklasie.

Interwencja Andrzeja Witana

Jak to napisał Super Express, Andrzej Witan poświęcił jajka na Gwiazdkę.

Skuteczność Wojciecha Kędziory

Wojciech Kędziora trafił do Ekstraklasy w sezonie 2009/10 i – poza rocznym wyjątkiem – cały czas na tym poziomie się utrzymywał. Ile uzbierał w tym czasie goli? Piętnaście. Piast żegnał go więc przed tym sezonem bez żalu. Tymczasem 35-letni Kędziora zdążył już załadować osiem bramek, w tym dwie na Lechu czy jedną z Legią. Będzie miał spory udział w utrzymaniu Termaliki.

Perypetie Artema Putiwcewa

Przyszedł zimą do Termaliki gość, który nazywa się Putiwcew. Zdążył rozegrać siedem spotkań w drużynie Piotra Mandrysza, dostał powołanie do reprezentacji Ukrainy i w niej – w wieku 27 lat – zadebiutował. Istnieje niemała szansa, że Putiwcew pojedzie na Euro, a może i stanie naprzeciw Roberta Lewandowskiego. Historia Ukraińca w Polsce jeszcze w tym miejscu się nie kończy, bo kilka dni temu wykryto w jego organizmie meldonium. Sprawę, czy piłkarz stosował doping, bada komisja.

Polityka transferowa

Zimą pisaliśmy: Jeśli Termalica awansuje w tym roku do Ligi Mistrzów, na Euro oraz do finału NBA, to w zasadzie obędzie się bez wzmocnień: w Niecieczy zameldował się właśnie szósty napastnik, a więc niecieczanie są gotowi do gry na mniej więcej piętnastu frontach. Nawet reaktywacja Pucharu Ekstraklasy i faza grupowa Pucharu Polski nie byłyby im straszne.

Ale szybko się okazało, że na niektórych frontach zespół wyglądałby znacznie gorzej. Po pierwsze, Bratanović, Nikolić i Gutkovskis nie potrafią wywalczyć sobie miejsca w składzie. Po drugie, jak już wywalczą (albo na siłę wciśnie ich trener), kompletnie zawodzą. Po trzecie, Stefana Nikolicia z Nemanjną Nikoliciem łączy tylko nazwisko, a dzielą umiejętności i historie pozaboiskowe – okazało się, że o jego podrywach przy klubowym barze czy wymiotowaniu przez okno taksówki, pisała zagraniczna prasa (tutaj).

OJ6jNIp

 Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...