Reklama

Kabaret w Manchesterze – van Gaal wydaje fortunę i narzeka na jakość drużyny

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

25 kwietnia 2016, 18:13 • 3 min czytania 0 komentarzy

Louis van Gaal ma w Manchesterze jak dziecko grające w Simsy na kodach – wpisuje co trzeba, a konto zalewa morze niekończących się pieniędzy. Tyle że dla trzynastolatka są to środki wirtualne, a Holender dostaje realną kasę i może ją wydawać jak chce, kupując praktycznie każdego piłkarza chodzącego po tym świecie. Wszystko co musi dać w zamian, to wzięcie odpowiedzialności za wyniki i swoje decyzje. A ma z tym cholerny problem.

Kabaret w Manchesterze – van Gaal wydaje fortunę i narzeka na jakość drużyny

– To bardzo trudne, ale muszę zarządzać zawodnikami, których jakość nie zawsze jest taka jakbym chciał. Mimo tego jesteśmy w finale Pucharu Anglii i wciąż walczymy o czwarte miejsce w lidze – powiedział ostatnio Holender i można tylko się zastanawiać, czy słuchający tego dziennikarz zaczął się śmiać, czy też może dotknął czoła rozmówcy, szukając objaw gorączki. Gdyby istniał jeszcze program Nie do wiary, to Van Gaal byłby jego kolejnym tematem – bo jak można wygadywać podobne bzdury?

Facet pracuje przez dwa lata i dostał od Manchesteru ponad 300 milionów euro po to, żeby przywrócić zespołowi dawny blask. Nikt mu nie wchodził w paradę, mógł wszystko zbudować od nowa – za taką kasę to ktoś poważny zlepiłby dwa przyzwoite zespoły, Holender ma problemy żeby chociaż linia obrony wyglądał solidnie. W każdym razie, szkoleniowiec poszedł na zakupy z rozmachem jak kobieta, której mąż dał złotą kartę. Rzućmy okiem na pierwszy paragon:

Generalnie nie jesteśmy przekonani do tego, że większość z tych zawodników powinna reprezentować tak wielki klub jak MU. Na przykład taki Falcao – jego wypożyczenie kosztowało prawie 8 milionów, a jedyne co przyniosło drużynie to kupę wstydu. Tak na dobrą sprawę to nawet Angel Di Maria, który kosztował zupełnie niebagatelną sumę, okazał się niewypałem i po roku gry czmychnął do Francji. Pozostałe nazwiska też nie rzucają na kolana. Para stoperów Blind i Rojo? Porównywać ją do duetu Ferdinand – Vidić to byłoby świętokradztwo.

Reklama

Ale okej, mógł przestrzelić – jak każdy, czasem idziemy na zakupy, a potem wracamy z jakimś syfem, którego w ogóle nie chcemy. Jednak rozsądni ludzie wyciągają wnioski, van Gaal z rozsądkiem pokłócił się na amen.

Sto pięćdziesiąt milionów euro lekką ręką. Półtorej stówy i koszmarny styl gry, notoryczne męczarnie czy to w lidze, czy w pucharach. Na dobrą sprawę mecze w wykonaniu Czerwonych Diabłów, które oglądało się przyjemnie, policzylibyśmy na palcach jednej ręki. Najlepszym przykładem fatalnej polityki van Gaala jest Memphis Depay. Pomocnik, który przychodził z łatwą wielkiego talentu i miał rozwiązać problemy drużyny na skrzydłach, a po kilku miesiącach jedyne, czym się wsławił to kilkoma kilogramami nadwagi, nocnym trybem życia i fatalnymi statystykami (26 meczów, 2 gole, 1 asysta). Pozostali bohaterowi letniego okienka na Old Trafford może aż takiego zjazdu nie zanotowali, ale nawet Anthony Martial, który kosztował kosmiczne pieniądze, po świetnym początku mocno spuścił z tonu. Wzmocnienie środka pola? Przeciętność w wykonaniu Morgana Schneiderlina i Bastiana Schweinsteigera.

Lepiej by było, gdyby Holender te pieniądze zdefraudował i ukrył gdzieś na Kajmanach – kibice przynajmniej nie musieliby się męczyć, patrząc na ten cyrk. Tyle wydanych milionów euro, żeby w tym sezonie kręcić się koło piątego miejsca w lidze, odpaść ze słabej grupy LM, a potem dostać w cymbał piętro niżej od Liverpoolu. Hej, ale za to mamy finał Pucharu Anglii! Jeśli LVG go wygra, będzie to najdroższy kawałek żelastwa w historii futbolu.

Van Gaalowi powinien być wstyd tym bardziej, że liderem Premier League jest budowane ze pięciokrotnie mniejsze pieniądze Leicester – każdy normalny facet siedziałby cicho, czekał na koniec rozgrywek i planował jak w kolejnej kampanii odzyskać twarz. Ale nie Holender – on woli poszukać winnych gdzie indziej, ale prędzej można znaleźć wodę na pustyni. Daj pan spokój.

Najnowsze

EURO 2024

Boniek: Jechanie z nastawieniem, że niczego nie zdziałamy, to strata czasu

Antoni Figlewicz
0
Boniek: Jechanie z nastawieniem, że niczego nie zdziałamy, to strata czasu
Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
11
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Anglia

Anglia

Jakub Moder najszybszym pomocnikiem w obecnym sezonie Premier League

Damian Popilowski
9
Jakub Moder najszybszym pomocnikiem w obecnym sezonie Premier League

Komentarze

0 komentarzy

Loading...