Reklama

Ten gość powinien dostać dodatek za pracę w ciężkich warunkach…

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

11 kwietnia 2016, 18:16 • 2 min czytania 0 komentarzy

Piłkarze Ekstraklasy generalnie nie mają dobrej prasy. Ich wizerunek się oczywiście powolutku, ale systematycznie zmienia i mówimy o zmianie na plus. Jednak umówmy się – prędzej czy później zawsze trafi się jakiś Janota, który jedną akcją pokaże, że wszystko ma gdzieś i na usta kibiców wróci hasło: obiboki. To oczywista niesprawiedliwość, ale można z nią walczyć – na przykład poprzez wskazanie przykładów, które będą przeciwwagą dla wspomnianego „jakiegoś Janoty”. A że przeglądając statystyki po sezonie zasadniczym, trafiliśmy na ślad kogoś takiego, czujemy się w obowiązku podać tę informację do wiadomości publicznej. 

Ten gość powinien dostać dodatek za pracę w ciężkich warunkach…

No to tak: bramkarz Podbeskidzia Bielsko-Biała, Litwin Emilijus Zubas to prawdziwy stachanowiec. Podczas gdy jego kolegom po fachu zdarzają się w godzinach pracy momenty, w których mogą przyciąć komara, on na brak roboty nie narzeka. O zapewnienie mu rozrywki dbają pozostali piłkarze Podbeskidzia, głównie ci odpowiedzialni za defensywę.

Konkrety? Sprawdziliśmy liczbę obronionych przez poszczególnych bramkarzy strzałów i co tu dużo mówić – Litwin konkurencję zdystansował. Gdyby nie jego interwencje, Podbeskidzie nie otarłoby się o grupę mistrzowską, a zapewne sąsiadowałoby w tabeli z Górnikiem Zabrze. Litwin puścił 35 bramek w 27 meczach (w pozostałych bronił Kaczmarek), czyli jakkolwiek patrzeć – sporo. Ale udało mu się zatrzymać ponad 80% wszystkich uderzeń.

Dokładnie: 143 od początku sezonu. Średnio ponad 5 na spotkanie. I weź tu takiemu powiedz, że się leni… No nie da się!

A to, że Zubas naprawdę daje radę doskonale widać po zestawieniu liczb jego i pozostałych bramkarzy, którzy w sezonie zasadniczym musieli mierzyć się z ponad setką strzałów. Wielu takiego tempa nie wytrzymało, to grono nie jest wcale tak liczne, jak mogłoby się wydawać.

Reklama

1. Emilijus Zubas (Podbeskidzie Bielsko-Biała) – 143 obronione strzały (35 puszczonych bramek)
2. Matus Putnocky (Ruch Chorzów) – 114 (42)
3. Jakub Szmatuła (Piast Gliwice) 108 (36)
4. Jasmin Burić (Lech Poznań) 89 (32)
5. Mariusz Pawełek (Śląsk Wrocław) – 79 (30)
6. Bartłomiej Drągowski (Jagiellonia Białystok) – 68 (47)

Tak jak napisaliśmy w tytule – Zubas powinien wystąpić do szefów o dodatek do pensji za pracę w trudnych warunkach. Jesienią były one wręcz ekstremalnie trudne, no bo niby jak inaczej mówić o robocie bramkarza, który przed sobą ma blok obronny złożony z: Adama Pazio, Kristiana Kolcak, Krystiana Nowaka i Adama Mójty (świetny w ofensywie, ale w obronie mający swoje problemy)?. No właśnie. Wiosną teoretycznie jest lepiej, bo przed nim grają Piacek, Baranowski czy Wierietiło, ale no właśnie – tylko teoretycznie. W praktyce Litwin dalej musi tyrać. Ale że ciężka praca z reguły popłaca – chyba już dziś można powiedzieć, że Zubas będzie się liczył się w walce o tytuł bramkarza sezonu.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Droga Kapralika wiedzie przez Górnika. „Może być wart więcej niż 10 milionów euro”

Jakub Radomski
0
Droga Kapralika wiedzie przez Górnika. „Może być wart więcej niż 10 milionów euro”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...