Reklama

Im strzelać nie kazano? Mocna grupa pościgowa za „Saganem”

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

08 kwietnia 2016, 13:53 • 3 min czytania 0 komentarzy

Gdy Marek Saganowski strzelał swojego ostatniego gola w Ekstraklasie, trener Stanislaw Czerczesow świętował świetny start Dynama Moskwa w lidze rosyjskiej (cztery zwycięstwa w pięciu kolejkach), w najwyższej klasie rozgrywkowej debiutował 16-letni Krystian Bielik, a w drużynie Korony Kielce – rywala Legii – wystąpiło zaledwie czterech piłkarzy, którzy do dziś są w tym klubie. Sporo pozmieniało się od tego czasu, doświadczony napastnik 31 razy pojawiał się na ligowych boiskach, lecz przez łącznie 1430 minut nie potrafił wbić futbolówki do bramki. I wszystko wskazuje na to, że właśnie tak skończy się ta – bez dwóch zdań bogata – kariera, bo raczej trudno zakładać, że trener w kluczowych momentach sezonu nagle sięgnie po zawodnika, którego od dłuższego czasu pomija. 

Im strzelać nie kazano? Mocna grupa pościgowa za „Saganem”

Tym samym „Sagan” stał się pewnym symbolem strzeleckiej nieudolności. Wiadomo – to ocena trochę niesprawiedliwa, bo mówimy przecież o gościu, który nigdy większych problemów ze strzelaniem nie miał, a przez złe wybory może być zapamiętany inaczej. Mamy jednak dobrą wiadomość dla Marka i wszystkich jego fanów – istnieje spora szansa, że w nie tak dalekiej przyszłości któryś z ligowych napastników zabierze mu żółtą koszulkę lidera tej niechlubnej klasyfikacji minut bez zdobytego gola. Może się to stać jeszcze w tym sezonie!

Jak już wspominaliśmy, jego licznik zatrzymał się na 1430 minutach posuchy w lidze – i nawet nie drgnął od końcówki października. A w tym czasie w spory dołek wpadło kilku napastników, którzy tydzień w tydzień nie potrafią odwdzięczyć się trenerom golem. Dobra, najpierw nazwiska, a potem będziemy gadać – aktualna grupa pościgowa za „Saganem”, czyli klasyfikacja snajperów z zatkaną lufą wygląda tak:

1. Michal Papadopulos (Zagłębie Lubin) – 17 spotkań – 988 minut
2. Martin Juhar (Termalica Bruk-Bet Nieciecza) – 16 spotkań – 913 minut
3. Maciej Jankowski (Wisła Kraków/Piast Gliwice) – 11 spotkań – 770 minut
4. Łukasz Zwoliński (Pogoń Szczecin) – 9 spotkań – 578 minut
5. Wladimer Dwaliszwili (Pogoń Szczecin) – 9 spotkań – 572 minuty
6. Kamil Biliński (Śląsk Wrocław) – 7 spotkań – 567 minut
7. Jose Kante (Górnik Zabrze) – 8 spotkań – 545 minut
8. Martin Nespor (Piast Gliwice) – 7 spotkań – 493 minuty

Dalej spotkamy jeszcze kilku ligowców, którzy mają swoich wiernych fanów – jak np. Piotr Grzelczak, już 435 minut bez gola! – ale nie będziemy schodzić aż tak nisko. Wnioski?

Reklama

Po pierwsze, kolejny problem Pogoni Szczecin. Jesienią w tym kubie skrzydła istniały tylko teoretycznie, teraz jest ambaras na szpicy. Michniewicz ma do dyspozycji dwóch przyzwoitych snajperów, ale zacięli się oni w tym samym czasie. Dokonania Dwaliszwiliego powoli stają się dość problematyczne – ma  na koncie dwa gole w tym sezonie, oba strzelił w jednym meczu. Jasne – zarówno on, jak i Zwoliński dają ważne asysty, ale i tak „Portowcom” wyraźnie brakuje ich bramek. Marcin Listkowski, który na razie gra głównie na skrzydle, ale docelowo mógłby być dziewiątką – też ciągle czeka na pierwszego gola.

Podobny problem mają w Piaście, jednak wózek ciągnie tam chociaż Josip Barisić, mocno wspomagany przez Mateusza Maka. No ale jak się sprowadza Macieja Jankowskiego…

No i nasz lider. Aż strach pomyśleć, ile goli mogłoby strzelać wiosną rozpędzone Zagłębie, gdyby na środku ataku grał tam snajper z prawdziwego zdarzenia… Ktoś, kto potrafiłby skorzystać ze świetnej formy Starzyńskiego i Janoszki, ktoś, kto potrafiłby wykorzystać dośrodkowania, które w Zagłębie od dawna są z rodzaju tych prima sort. Piotr Stokowiec miota się pomiędzy duetem Papadopulos (6 goli) – Piątek (4 gole), ale zapewne myślami wybiega już w przyszłość, w poszukiwaniu napastnika na miarę klubowych ambicji. Przecież przy takiej grze – następny król strzelców może pochodzić własnie z drużyny Zagłębia.

Ale na razie radzimy zachować spokój – zazwyczaj bywa tak, że po takich tekstach na naszych łamach, następuje fala przełamań.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Droga Kapralika wiedzie przez Górnika. „Może być wart więcej niż 10 milionów euro”

Jakub Radomski
0
Droga Kapralika wiedzie przez Górnika. „Może być wart więcej niż 10 milionów euro”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...