Reklama

Kolejna zarwana noc. Tym razem Ameryka ma dla nas pięciopak.

redakcja

Autor:redakcja

29 marca 2016, 12:55 • 4 min czytania 0 komentarzy

Przerwa na reprezentację upłynęła nam pod znakiem zachwycania się grą Polski i… zarywania nocy przy transmisjach z drugiej strony świata. CONMEBOL wróciło z pełną mocą, od razu zachwycając takimi strzelaninami jak 2:3 Boliwii z Kolumbią czy 2:2 Brazylii z Urugwajem. Zresztą, nie ma sensu kogokolwiek wyróżniać, skoro w pięciu meczach piątej serii spotkań eliminacji do MŚ w Rosji padło dwadzieścia goli, a poniżej czterech bramek w meczu zeszli tylko Chilijczycy z Argentyńczykami. 

Kolejna zarwana noc. Tym razem Ameryka ma dla nas pięciopak.

Radosne granie, wrzawa na trybunach, ostre cięcie po kościach i gole największych gwiazd z Europy. Swoje strzelił i James Rodriguez, i wracający do reprezentacyjnego futbolu Luis Suarez. Nie brakowało emocji – by wspomnieć dwa mecze rozstrzygnięte w doliczonym czasie gry, pięknych bramek – choćby po genialnym zwodzie Renato Augusto, ani walki – przypominamy, że Chilijczycy po pół godziny gry wykorzystali już dwie zmiany.

Co jeszcze sprawia, że jesteśmy w stanie w środku świątecznej przerwy wstać w środku nocy na oglądanie jakichś wygibasów z Ameryki Południowej? Sytuacja w tabeli. Pomimo całkiem przewidywalnych rozstrzygnięć w piątej serii spotkań – nadal wygląda ona dość niecodziennie. Argentyna na piątym miejscu, Kolumbia i Chile poza miejscami gwarantującymi awans, Ekwador na czele. Od grupy coraz mocniej odstają Peru, Boliwia i Wenezuela, ale z pozostałych siedmiu zespołów naprawdę ciężko wybrać dwa niegodne gry na mundialu.

Dzisiaj sytuacja w CONMEBOL powinna się jeszcze mocniej zarumienić. Mamy bowiem przed sobą całą noc grania – o 22.30 maraton rozpocznie starcie Kolumbii z Ekwadorem, a końcowy gwizdek w spotkaniu Paragwaju z Brazylią usłyszymy grubo po czwartej. Pięć spotkań, co najmniej pięć wielkich zespołów, kilkadziesiąt gwiazd. Co nas czeka?

– James Rodriguez kontra lider z Ekwadoru. Kolumbia, która wymęczonym zwycięstwem nad Boliwią odbiła się od dna, nadal pozostaje na końcu wielkiej siódemki, górując jedynie nad wyraźnie słabszymi i zdecydowanie mniej medialnymi zespołami z Peru, Boliwii i Wenezueli. W teorii i u bukmacherów jest jednak wyraźnym faworytem dzisiejszego starcia z Ekwadorem. Choć goście mieli fantastyczny start, ograli między innymi Argentynę i Urugwaj, wyhamowali już w strzelaninie z Paragwajem, w której punkt udało im się uratować po golu ze spalonego w doliczonym czasie gry. Dzisiaj grają przeciw silniejszemu, podrażnionemu rywalowi, w dodatku na wyjeździe. Kurs na ich zwycięstwo w Betano? 5,50, sprawdźcie W TYM MIEJSCU

Reklama

– Luis Suarez po długim poście znów może ugryźć. Nie, nie będziemy się bawić w jakieś szersze nawiązania do absurdalnie długiej kary za pogryzienie rywala, po prostu dobrze widzieć go z powrotem w błękitnej koszulce. Tym bardziej, że w towarzystwie Cavaniego czy Pereiry ogląda się go bardzo dobrze. Przekonali się o tym Brazylijczycy, którzy utracili dwubramkową przewagę, w nocy z kolei przekonać mogą się o tym także Peruwiańczycy. W zwycięstwo gospodarzy nikt nie wątpi, pytaniem jest raczej iloma bramkami i jak wiele z nich załaduje akurat Suarez. Kurs na dwa gole napastnika Barcelony w Betano – 4,85. Porównywalny z kursem na remis w meczu. Sprawdźcie sobie sami TUTAJ.

– Pół godziny po rozpoczęciu spotkania Urugwaju zaczną się dwa grane równocześnie spotkania z bardzo wyraźnymi faworytami. Argentyna przyjmuje na własnym terenie Boliwię, Chile z kolei uda się na mecz z Wenezuelą. Ciężko wyobrazić sobie, że Sancheza i Vidala powstrzymują Oswaldo Vizcarrondo z Nantes i Mikel Villanueva z klubu o pięknie brzmiącej nazwie Lara. Analogicznie wygląda sytuacja Argentyny, która pomimo trzymania na ławce najbardziej nudnego trenera w historii futbolu, raczej bez problemu otrząśnie się po niepowodzeniach z pierwszych meczów eliminacji. Śmiemy twierdzić, że nawet robiąc z Messiego Macieja Bykowskiego nie da się przegrać z Boliwią mając go w zespole. Wszystko o tym meczu mówi kurs na zwycięstwo gości. 31,00. Nie trzy przecinek dziesięć, trzydzieści jeden! Hat-trick Messiego Betano wycenia na 7,00. Zapraszamy W TO MIEJSCE.

– No i wreszcie wielki finał. Paragwaj – Brazylia, za kwadrans trzecia, tylko dla orłów, wymiataczy i stróżów na osiedlowych parkingach. Betano przyjmuje zakłady na ten mecz bez marży, czyli 1×2 wygląda tak: 3,55 – 3,52 – 2,30. Brazylijczycy chyba powoli kończą lament nad brakiem klasycznej „dziewiątki” w stylu Ronaldo czy innego Adriano. Ustawienie z tercetem ofensywnym Douglas Costa – Neymar – Willian spisuje się całkiem przyzwoicie, a przecież w odwodzie jest jeszcze mocarz Hulk. I właśnie Hulk może być dziś kluczowy – za kartki bowiem pauzuje Neymar, choć prasa zagraniczna nadziei upatruje również w „Gabigolu”. Gabriel Barbosa, zawodnik Santosu, to kolejna wielka nadzieja „Canarinhos”, ale jednocześnie piłkarz bez doświadczenia na najwyższym poziomie. Czy Paragwaj jest wobec tego skazany na pożarcie? Zdecydowanie nie. Solidna obrona pokazała swoje możliwości neutralizując Argentynę, a przecież w przodzie nie biegają chłopcy wyjęci z targowiska w Asuncion, ale uznani goście jak Barrios, Lezcano czy Iturbe. Stąd też warto przejrzeć wszystkie kursy na ten mecz – ze szczególnym uwzględnieniem tych z golem dla obu zespołów. KLIKNIJCIE TU.

Rozpiska:

Kolumbia – Ekwador 22.30
Urugwaj – Peru 1.00
Argentyna – Boliwia 1.30
Wenezuela – Chile 1.30
Paragwaj – Brazylia 2.45

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...