Reklama

Balotelli znowu podpadł, Fiorentina sprała Inter

redakcja

Autor:redakcja

14 lutego 2016, 23:27 • 3 min czytania 0 komentarzy

Najważniejsza rywalizacja Serie A: Napoli kontra Juve w walce o scudetto. Za plecami najlepszych trwa jednak niemal równie ciekawa batalia – o brąz, czyli o miejsce w eliminacjach Ligi Mistrzów. Szanse Interu spadają, bo niedawny lider, poważnie marzący o mistrzostwie, tym razem przegrał z Fiorentiną. Wygrał natomiast Milan, który nie składa broni, chce powrotu do Champions League – naraził się natomiast już kolejnemu trenerowi Balotelli, którego akcje u Mihajlovicia lecą na łeb na szyję.

Balotelli znowu podpadł, Fiorentina sprała Inter

***

Screen Shot 02-14-16 at 10.07 PM

Fiorentina (Kuba cały mecz na ławce) grała efektowny futbol jak na początku sezonu, porywała, ręce same składały się do oklasków… co z tego jednak, skoro nic nie wpadło, a bomba Brozovicia – jedyny celny strzał Interu w pierwszych trzech kwadransach – dał prowadzenie Interowi? Typowy Inter – gra tak sobie, daje rywalowi sporo miejsca, dopuszcza go do wielu dogodnych sytuacji, a koniec końców wychodzi zwycięsko z pojedynku. Wydawało się, że znowu przerabiamy ten scenariusz, tak już zgrany w tym sezonie.

Fiorentina jednak po zmianie stron nie zdjęła nogi z gazu. Nie da się, po prostu nie da się na długą metę grać tak, jak gra Inter, i mieć dobre wyniki – gole, zgodnie z logiką, posypały się. w 60 minucie trafił Valero, a ostatecznie w ostatnich sekundach gry wszystko rozstrzygnął zmiennik Babacar (Inter grał już wtedy w dziesiątkę, wyleciał Telles). Jeszcze tylko po czerwonej kartce dla Zarate i Kondogbii, a potem sędzia zagwizdał koniec meczu zasłużenie wygranego przez Fiorentinę.

Reklama

Inter? Teraz staje się coraz bardziej jasne, że projekt Manciniego może jest obiecujący, ale na pewno nie jest w tak zaawansowanym stadium jak wielu uważało jesienią. Na swój sposób Mancini sam ustawił się pod toporem dobrą grą: rozbudził nadzieję, a teraz zgotował kibicom zderzenie z podłogą. Oczywiście, że Inter wciąż ma szanse na Ligę Mistrzów, ale w tej batalii pomiędzy Romą, Fiorentiną, Milanem a Nerazzurri, to właśnie ci ostatni są w najgorszej formie.

***

Milan wygrał 2:1 z Genoą, znowu świetny mecz rozegrał Honda, znów trafił Bacca. Rossoneri na poważnie biją się awans do Ligi Mistrzów, pewnie niejeden z was chciałby znowu zobaczyć tą markę w elicie. Zwycięstwo zwycięstwem, najwięcej mówiło się jednak o Balotellim. Mihajlović był na niego wściekły. O co?

O to, co zawsze. O lekkomyślną grę, o brak powrotów do obrony. Do furii Balo doprowadził Sinisę stratą pod koniec spotkania – Serb mało co nie wbiegł na murawę w pogoni za Mario.  Słowa „od tej pory kto nie będzie się poświęcał aż ostatnich sekund, nie postawi nogi na boisku” nie pozostawiają złudzeń. Umówmy się: ta współpraca od początku nie zapowiadała się za dobrze, Sinisa nie chciał Balo, jego tranfer przyjmował z rezerwą, a teraz, gdy się umacnia w siodle, zaczyna porządki.

Obrońców Mario znaleźć będzie bardzo ciężko – w coraz lepiej radzącej sobie bandzie Sinisy odgrywa zerową rolę, wsławia się durnymi żółtymi kartkami, nie pomaga.

***

Reklama

Pierwsze od ponad pół wieku zwycięstwo Torino w Palermo. 3:1, dwie bramki strzelił Ciro Immobile, który po powrocie „do domu” zaczyna odnajdować grunt pod nogami. W Palermo natomiast Zamparini zbiera efekty rozkręconej karuzeli trenerskiej, podobno coraz poważniej pracuje nad przywróceniem na trenerski stołek Iachiniego, od którego zwolnienia wszystko się zaczęło.

Dziewięćdziesiąt minut zagrał Kamil Glik, ale nie był to najlepszy występ. Portal si24.it ocenił Glika najgorzej w drużynie, dał 5.5. Polak nie radził sobie z Gilardino, często uciekał się do fauli.

Wczoraj Empoli przegrało u siebie z Frosinone 1:2, obaj Polacy zagrali całe spotkanie. Skorupski zagrał przeciętnie, a Zieliński, mimo delikatnie mówiąc mało imponującego wyniku, zagrał przyzwoicie. Nota 6.5, wyróżniono go obok Saponary i Maccarone jako najlepszego u gospodarzy. Doceniono go za równie wielką pracę wkładaną w defensywę i ofensywę.

Najnowsze

EURO 2024

Boniek: Jechanie z nastawieniem, że niczego nie zdziałamy, to strata czasu

Antoni Figlewicz
1
Boniek: Jechanie z nastawieniem, że niczego nie zdziałamy, to strata czasu
Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
13
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Weszło

Komentarze

0 komentarzy

Loading...