Reklama

Legia pozbywa się Vrdoljaka, a Żewłakow opowiada bajki

redakcja

Autor:redakcja

04 lutego 2016, 21:55 • 3 min czytania 0 komentarzy

Po przesunięciu Modelskiego przez Jagiellonię do rezerw, Paixao przez Śląsk i Cierzniaka przez Wisłę, nadszedł czas na Legię. Dzisiaj ogłosiła, że czasowo zdegradowany został Ivica Vrdoljak. Oczywiście wszystko „dla jego dobra”.

Legia pozbywa się Vrdoljaka, a Żewłakow opowiada bajki

Kuriozalne oświadczenie warszawskiego klubu postanowił swoim nazwiskiem podpisać Michał Żewłakow. Oto co miał do zakomunikowania: – Przesunięcie Ivicy do drugiego zespołu pozwoli mu na powrót do pełnej sprawności i optymalne wdrożenie się w tryb treningowy oraz meczowy, a także na szybkie osiągnięcie dyspozycji sportowej, która umożliwi mu podjęcie rywalizacji o miejsce w składzie meczowym pierwszego zespołu Legii.

Bla, bla, bla, bla…

Są to oczywiście puste słowa, bo gdyby brać je na poważnie, to należałoby Żewłakowowi zadać kilka pytań, na które z pewnością nie znalazłby odpowiedzi. Na przykład takie, czy w rezerwach Legii są lepsi trenerzy i lepsza opieka medyczna, skoro piłkarz szybciej dojdzie do formy trenując właśnie tam? Taki byłby najbardziej oczywisty wniosek. A skoro tak, to może ci trenerzy z rezerw (wraz z lekarzami) powinni zająć się „jedynką”? Jednocześnie można byłoby Żewłakowa zapytać o podobne przypadki – czy jego zdaniem w razie kontuzji Andres Iniesta zostałby przesunięty do Barcelony B? Albo czy Sergio Ramos musiałby pomykać między młodzikami, bo tam „szybciej dojdzie do formy”? Powiedzmy sobie szczerze – jest to jakiś kompletny absurd, nie bez przyczyny niespotykany w poważnych klubach.

Owszem, byłoby zrozumiałe, gdyby Vrdoljak nie poleciał z Legią na obóz i w tym czasie ćwiczył z jakimś zespołem, który akurat jest na miejscu. Ale tutaj mamy do czynienia z zupełnie inną sytuacją. Prawda jest taka, że Legia Vrdoljaka NIE CHCE i byłaby bardzo szczęśliwa, gdyby z dnia na dzień po prostu zniknął – na przykład gdyby porwali go kosmici albo inni Czeczeni. Niestety, jest to dość mało prawdopodobne. Oświadczenie Żewłakowa jest niczym więcej jak „podkładką”, żeby piłkarz nie próbował wojować z klubem przed jakimiś piłkarskimi sądami (jak Modelski, który próbuje rozwiązać kontrakt z Jagiellonią z winy klubu, ale raczej mu się to nie uda – „Jaga” oświadczyła, że przesunęła go do rezerw nie dlatego, że kończy mu się kontrakt, ale dlatego, że zawalił jakiegoś gola).

Reklama

Ma prawo Legia nie chcieć Vrdoljaka? Ma. Ma prawo uważać, że należy go trzymać z dala od reszty zespołu, bo jest zgniłym jabłkiem? Ma. Tylko, że wyjściem z sytuacji nie jest przesuwanie do rezerw, lecz po prostu rozwiązanie kontraktu. Vrdoljak nie jest jakimś Cierzniakiem (dla Wisły w sumie nikim). To wieloletni kapitan zespołu, dwukrotny mistrz kraju i zdobywca czterech Pucharów Polski. Poniewieranie go w ten czy inny sposób po prostu nie przystoi.

Pal licho, co która strona zarzuca drugiej – nie ma to najmniejszego znaczenia. Podpisałeś kontrakt z zawodnikiem pierwszej drużyny. Nie chcesz go w pierwszej drużynie – wypłać brakujące sześć pensji i ciao. Zsyłki do rezerw to niestety wariant dość wstydliwy.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Przed Jagiellonią ostatni wymagający rywal. W piątek poznamy mistrza Polski?

Piotr Rzepecki
1
Przed Jagiellonią ostatni wymagający rywal. W piątek poznamy mistrza Polski?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...