Reklama

Cantona? Nie, wolimy Szarmacha. Czterech Polaków docenionych przez kibiców Auxerre

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

07 stycznia 2016, 12:39 • 3 min czytania 0 komentarzy

W niewielu miejscach na świecie Polacy cieszą się taką estymą. Najstarsi taksówkarze wolą dyskutować o golach wbitych przez Andrzeja Szarmacha niż Erica Cantonę. Djibril Cisse? Sorry, my wolimy Irka Jelenia. Jak już się może orientujecie, są to preferencje ludzi związanych z francuskim Auxerre. Klub z małego miasteczka w Burgundii dosłownie parę dni temu obchodził 110-lecie swojego istnienia. Jak to przy takich okazjach bywa, najzagorzalsi sympatycy wybrali najlepszych jedenastu piłkarzy tego okresu. Pal licho, jeśli postawiono by tylko na jednego, góra dwóch piłkarzy znad Wisły. Tę drużynę tworzy aż czterech Polaków!

Cantona? Nie, wolimy Szarmacha. Czterech Polaków docenionych przez kibiców Auxerre

Mówiąc konkretnie, kibice wybrali dwie jedenastki: najlepszą i rezerwową. Pierwsza z nich składa się z czterech Polaków, którzy rozdawali karty we lidze francuskiej. Są w niej: Andrzej Szarmach, Marian Szeja, Paweł Janas i Waldemar Matysik. Na „ławkę” fani posłali Ireneusza Jelenia, który kopał w piłkę na Stade l’Abbé-Deschamps niemal dwie dekady później.

Ale żeby nie wyglądało to na dyskusję ze ślepym o kolorach, przedstawmy listę największych pupili kibiców w historii Auxerre:

BRAMKARZ: Marian Szeja (1974-1980)

OBROŃCY:  Bacary Sagna (Francja, 2004-2007), Basile Boli (Francja, 1982-1990), Paweł Janas (Polska, 1982-1986), Jean-Pascal Mignot (Francja, 2002-2011)

Reklama

POMOCNICY: Waldemar Matysik (Polska, 1987-1990), Benoît Pedretti (Francja, 2006-2011), Enzo Scifo (Belgia, 1989-1991)

NAPASTNICY: Christophe Cocard (Francja, 1987-1996), Andrzej Szarmach (Polska, 1980-85), Pascal Vahirua (Francja, 1984-1995)

Jak widzicie – albo i nie – stosunek Francuzów do obcokrajowców wynosi 6:5. Przeciętny zjadacz kajzerek z Biedronki tym widokiem się zachwyci. Ktoś inny powie: hola, hola! A gdzie jest Cantona? Dlaczego pominięto Laurenta Blanca? Co z Djibrilem Cisse? Brakuje trzech mistrzów świata (Lionel Charbonnier, Bernard Diomende, Stephan Guivarc’h), którzy – mniej lub bardziej – swój stempel na klubie odcisnęli, a na pewno zdobyli jedyne w historii Auxerre mistrzostwo Francji, czego o Polakach akurat powiedzieć nie można.

Tyle, że – jeszcze raz to podkreślmy – jest to wybór kibiców, a ci mogą pałać sympatią, do kogo im się podoba. W przeciwnym razie moglibyśmy się przecież jeszcze zdziwić brakiem Mexesa albo na przykład Boumsonga. Z drugiej strony, sprzeczny ze zdrowym rozsądkiem wydaje się na przykład wybór na bramkę, gdzie Szeja pojawił się zamiast Fabiena Coola. Pierwszy spędził w klubie pięć lat, co jest żadnym osiągnięciem w porównaniu z Francuzem, który przez lata uchodził w klubie za instytucję, zdobył tytuł mistrza i ustanowił rekord pod względem liczby rozegranych meczów. Powiedzmy jednak, że protestować nie będziemy. Szarmach zamiast Cantony? Gdy pan Andrzej lutował gole kolejnym bramkarzom, 17-letni Cantona co najwyżej mógł go oklaskiwać z ławki. Dziś nie ma więc przypadku, że to Polak jest najskuteczniejszym strzelcem w historii klubu, a nie żaden lokalny kopacz.

Bardziej uważnym obserwatorom francuskiego futbolu rzuciłby się jeszcze w oczy brak Stephane’a Grichtinga. Facet był fundamentem w obronie i grał na solidnym poziomie praktycznie przez dziesięć lat, a mimo to się nie znalazł. Dlaczego? Przyczyna jest najbardziej banalna z banalnych: otóż twórcy ankiety najzwyczajniej w świecie o nim zapomnieli. Co do pozostałych wyborów nie będziemy polemizować – cieszmy się po prostu tym, że gdzieś na taką skalę docenia się naszych.

MARIUSZ GRZEGORCZYK

Reklama

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...