Reklama

Ranking Weszło – środkowi obrońcy 2015

redakcja

Autor:redakcja

25 grudnia 2015, 16:24 • 3 min czytania 0 komentarzy

Po długich wielomiesięcznych dyskusjach chyba w końcu jesteśmy pewni – nareszcie mamy solidny duet stoperów. Takich, których nie wstyd wystawić na Niemców i którzy nie spękają przed Irlandczykami. Nic więc dziwnego, że trzecią część rankingu otwierają właśnie Glik i Pazdan. Pierwszy przedłużył parę dni temu kontrakt z Torino do 2020 roku, ustabilizował swoją pozycję w Serie A, choć ten sezon – podobnie jak cała drużyna – ma słabszy niż poprzedni. Drugi natomiast okazał się strzałem w dychę Legii, najlepszym stoperem ligi i nikt się specjalnie nie dziwił, gdy on – chłopak z Krakowa – zaczął wyprowadzać Wojskowych jako kapitan. Glik i Pazdan – tego duetu nie podważą nawet najbardziej zajadli komentujący na Weszło.

Ranking Weszło – środkowi obrońcy 2015

Miejsce na podium rezerwujemy dla kolejnego reprezentanta. Szukała pół roku spędził – jak ująłby to Smuda – u Arabów, niearabów, potem trafił do Osmanlisporu i tam – w lidze dużo silniejszej niż polska – wybiega dość regularnie na boisko. Oczywiście kiedy tylko jest zdrowy, bo ostatnich kilka kolejek stracił z powodu naderwania więzadła. Szukała może nie daje dziś takiej pewności jak Pazdan, ale – umówmy się – kiedy Nawałka go wystawia w jedenastce, też nie musimy drżeć o potencjalne babole. Wciąż solidna firma. Podobnie jak Fojut, który po nieudanej przygodzie z piłką norweską odżył w Dundee, nieoczekiwanie wrócił do Pogoni i wyrósł na drugiego stopera ligi. Świetny w defensywie, wygrywa 72% główek, ma dokładny przerzut i potrafił dołożyć spektakularnego gola. Przeczuwaliśmy, że Jarek się sprawdzi, ale… że aż tak? Jedna z większych niespodzianek jesieni.

Fojut stał się jesienią liderem Pogoni, a ten, którego zastąpił, bryluje w Holandii. Golla dość nieoczekiwanie powędrował do Nijmegen i już czterokrotnie łapał się do jedenastki kolejki. Należy to docenić – 23-latek regularnie gra w lidze wyżej notowanej niż nasza i choć wielu wytknie, że poziom Eredivisie znacząco spadł, to jednak łatwiej się wypromować do większego klubu z holenderskiego przeciętniaka niż – z całym szacunkiem – z Pogoni. Tuż pod Gollą wpisujemy Wasilewskiego, którego trudno miarodajnie ocenić za ten rok. Jesień niemal całkowicie stracona, ale jednak – jakkolwiek spojrzeć – w ekipie lidera Premier League. Z kolei wiosną „Wasyl” grywał dość regularnie, więc nie można było go całkiem odpalić.

Siódme miejsce Kamiński, czyli tak samo jak przed rokiem. Chłopak stoi w miejscu ze swoim rozwojem. Imponuje z piłką przy nodze, ale zbyt często jak na taki staż ligowy (144 mecze!) zdarza mu się „obcinać”. Może to mylna diagnoza, ale mamy wrażenie, że Marcin już się w Poznaniu dusi i zjada własny ogon. Chyba przydałaby się przeprowadzka. W podobny zresztą sposób stanął Janicki. Solidny ligowiec – tylko tyle i aż tyle. Coraz stabilniej wygląda za to Lewczuk, przy którym pojawia się pytanie, czy forma z ostatnich tygodni to jedynie epizod korzystając z niedyspozycji Rzeźniczaka, czy może krok w kierunku stania się kolejnym Pazdanem. Odpowiedź w rankingu za rok. A klasyfikację za 2015 zamyka nieśmiertelny Głowacki. Może nie daje już tyle co przed rokiem, ale bądźmy szczerzy – kiedy ten gość odejdzie, chyba będzie można zacząć zapalać pierwsze znicze nad Wisłą. Bo Głowacki to po prostu Wisła.

X0u8QVd

Reklama

BRAMKARZE

PRAWI OBROŃCY

LEWI OBROŃCY

Najnowsze

Polecane

Safety first? Nie tym razem, panie Pertile. Ryoyu Kobayashi walczy o skok… na 300 metrów

Sebastian Warzecha
0
Safety first? Nie tym razem, panie Pertile. Ryoyu Kobayashi walczy o skok… na 300 metrów

Komentarze

0 komentarzy

Loading...