Reklama

Protesty po rzymsku, edycja Lazio. Zamiast marchwi – łajno

redakcja

Autor:redakcja

11 grudnia 2015, 17:46 • 2 min czytania 0 komentarzy

Parę dni temu piłkarze Romy otrzymali od kibiców 50 kg marchwi. Fani wyrazili w ten sposób, że mają ich za tchórzy, bezradnych jak króliki na autostradzie. Pomysł od rywala zza miedzy podchwycili laziali i też przynieśli małe co nieco. W porównaniu ta marchew wygląda bardzo łagodnie, bo Lazio sprezentowało włodarzom… łajno. Nowa rzymska tradycja wśród kibiców – prezenty dla piłkarzy i działaczy zostawiane jak od sarkastycznego Mikołaja?

Protesty po rzymsku, edycja Lazio. Zamiast marchwi – łajno

Worki z nawozem opatrzone odpowiednimi bannerami. Wśród nich na przykład “Lotito: chcesz nas utopić w gównie, to zjedz to”. „Lotito: pożerasz wszystko, zeżryj też to”. Setka fanów wybrała się na protest i choć nie zawodnicy byli celem numer 1, tak im też się oberwało – mogli usłyszeć i przeczytać, że nie wkładają dość zaangażowania w grę.

Lazio w zeszłym sezonie było w kapitalnej formie, awansowało do eliminacji LM – duża sprawa dla tego klubu, wielka szansa. Niewykorzystana, bo lepszy w kwalifikacjach okazał się Bayer. A teraz, zamiast kontynuacji dobrej gry, wszystko posypało się jak domek z kart.

Protesty wobec Lotito to nic nowego, to element większej całości, głębokiego, patowego konfliktu. Tak pisaliśmy o tym przy okazji Derby della Capitale:

lazio-libera

Reklama

„Problem po części tkwi w tym, że wielu laziali wychowało się na czasach, kiedy ich duma była europejską potęgą, superklubem, vipem na bankiecie dla elity. Kibice nie akceptują przeciętności, interesują ich tylko mocarstwowe plany i powrót do tamtej niebiańskiej rzeczywistości.

Główną kwestią jest jednak zderzenie dwóch kompletnie odmiennych filozofii kibicowania. Z jednej strony fanatyczne trybuny, z drugiej facet mający wobec nich zero tolerancji. Słowa Lotito „Ludzie muszą zrozumieć, że futbolem należy się cieszyć, a nie poprzez niego szerzyć nienawiść i agresję. Na stadion trzeba iść cieszyć się grą, a na koniec zwycięzca i przegrany muszą być rozstrzygnięci w pozytywnej atmosferze, tak jak na angielskich stadionach” to manifest „upiknikowienia” włoskich aren, który fanatyków zawsze będzie przyprawiał o wymioty.

Jedna sprawa jednak: ultrasi mieli pretensje, że nie sprzedał klubu węgierskiemu konsorcjum reprezentowanego przez legendę klubu, Giorgio Chinaglię. Dochodzenie policji później powiązało oferowane pieniądze z Camorrą, która szukała kanałów na pranie forsy. Lotito ma łeb na karku, piłkarsko drużyna za jego rządów robi krok za krokiem do przodu, obie grupy jednak reprezentują punkty widzenia absolutnie nie do pogodzenia. Ta wojna nie ma prawa nigdy się skończyć.”

Ta wojna nie ma prawa nigdy się skończyć. Chwilowe zawieszeni broni dały znakomite zeszłoroczne wyniki, ale tym bardziej obecna przeciętność boli, bo już mieli iść w górę, nawiązywać do wielkiej przeszłości, a tymczasem znowu dostali dzwona. W Rzymie trwają ciekawe czasy.

Najnowsze

Anglia

Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Bartosz Lodko
0
Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup
Ekstraklasa

Kędziorek skomentował porażkę z Koroną. „W takim meczu nie ma pozytywów”

Bartosz Lodko
2
Kędziorek skomentował porażkę z Koroną. „W takim meczu nie ma pozytywów”

Weszło

Komentarze

0 komentarzy

Loading...