Reklama

Derby Skandynawii, Ukraina walczy o odprucie łatki. Kto zgarnie ostatnie bilety na Euro?

redakcja

Autor:redakcja

17 listopada 2015, 14:07 • 4 min czytania 0 komentarzy

Meta eliminacji, dwa ostatnie bilety na EURO do zgarnięcia, cztery drużyny na placu boju. Dziś wieczorem poznamy pełny skład przyszłorocznych mistrzostw kontynentu, a także odpowiedzi na bezpośrednio interesujące nas pytania: Ukraina czy Czechy w drugim koszyku? A może jednak Słowenia w czwartym zamiast Turcji?

Derby Skandynawii, Ukraina walczy o odprucie łatki. Kto zgarnie ostatnie bilety na Euro?

***

W 1997 byli gorsi od Chorwatów, w 1999 od Słoweńców. W 2001 drzwi Rebrowowi i Szewczence pokazali Niemcy, w 2009 lepsza była Grecja, w 2013 serce Ukrainie złamała Francja. Ukraińcy to weterani baraży, ale weterani wyjątkowo poranieni. Dlatego choć jadą do Mariboru z dwubramkową przewagą, to nikt nie dzieli skóry na niedźwiedziu, bowiem śmiało można przylepić im łatkę specjalistów od porażek w play-offach do wielkich imprez.

ukraina

2:0 to bezsprzecznie solidna zaliczka, szczególnie, że był to rezultat w pełni zasłużony – gdyby nie Handanović w bramce gości, mogło się skończyć pogromem. Trzeba podkreślić jednak jedno: Słowenia nie pokazała nic, po czym chciałoby się powiedzieć, że będzie ich na EURO brakować. Może parę interwencji wspomnianego golkipera Interu robiło wrażenie, ale jako zespół to w tym momencie przeciętniak, którego nie żal odstawić na boczny tor.

Reklama

Bilans Słowenii z ostatnich miesięcy jest wręcz kuriozalnie słaby. Wyobraźcie sobie, że licząc od początku 2014 roku, przegrali aż dziesięć na szesnaście meczów! Dostali nawet od Estonii i Kataru. Dziś potrzebują trzech goli, a tylu w tym roku nie strzelili nawet San Marino w Serravalle. Litwie i Estonii zdołali wbić tylko raz. Wygląda to z ich perspektywy bardzo mizernie. Są beneficjentami powiększenia mistrzowskiego turnieju, bo normalnie dawno byliby za burtą.

Powiedzmy sobie jasno – Ukraina ma gigantyczne szanse na wielkie przełamanie. Niby dwa lata temu też jechała na rewanż z dwubramkową przewagą i skończyło się źle, ale wtedy była to wycieczka do Francji, a nie do rywala pogrążonego w kryzysie. Właściwie tylko w serii jedenastek Słowenia byłaby faworytem, bo Handanović to specjalista od łapania uderzeń z wapna. Doprowadzić jednak do takiego konkursu będzie diabelnie ciężko. Katanec może pokładać nadzieję właściwie wyłącznie w powiedzonku Czesława Michniewicza „2:0 to niebezpieczny wynik”. Istotnie, jeden bajeczny strzał Ilicicia i jest kontakt, wszystko zaczyna się od nowa. Różnica poziomów obu ekip jest zarazem wyraźna, poza tym Ukraińcy chyba wyczerpali limit barażowego pecha.

ljudski

Ljudski Vrt, arena dzisiejszego starcia. Stadion kameralny, ale z własnym stylem, duszą

A tak było w pierwszym meczu:

Reklama

***

Derby Skandynawii rozgrzeją dziś do czerwoności północny kraniec Europy. To zażarta rywalizacja ciągnąca się od wielu dekad, 105 meczów, 46 dla Szwedów, 40 dla Danii. Dzisiejszy mecz to coś znacznie więcej niż tylko walka o bilet na Euro – owszem, to stawka numer jeden, ale starcie jest arcyprestiżowe i przegrany prędko nie zmaże takiej plamy. Smaczku dodaje fakt, że obie reprezentacje przyzwyczaiły swoich kibiców do finałów Euro: Szwedzi grali w czterech ostatnich edycjach, Duńczycy w siedmiu z ostatnich ośmiu. Porażka nie wchodzi w grę, a przecież ktoś przegrać musi.

parken

Mecz rozegrany będzie na Parken, arenie Euro 2020

Szwedzi nieco pokpili sprawę, bo mieli rywala na talerzu. Prowadzili 2:0, kontrolowali boiskowe wydarzenia, by jednak oddać inicjatywę Duńczykom w ostatniej fazie gry i pozwolić im na trafienie. Bramkową akcję przeprowadzili dwaj zmiennicy, co pokazuje jedno: Dania ma wystarczająco mocne rezerwy, by porotować składem z korzyścią dla drużyny. Szwecja wygląda w tym elemencie znacznie gorzej, jej gracze w końcówce właściwie słaniali się po murawie, a wprowadzeni nie dali impulsu. Wymowne: Zlatan machał nawet ręką w kierunku ławki prosząc o zmianę, ale Hamren ani drgnął, wiedząc, że nie ma alternatyw.

Oczywiście Ibra trzyma klucze do meczu, jego błysk geniuszu może zaważyć na wszystkim, więcej – rodacy oczekują, że tak właśnie się stanie. Problem w tym, że Zlatan mentalnie ostro przeżył wydarzenia z Paryża: – Starałem się skupić wyłącznie na meczu, ale było to trudne. Wydarzenia z Francji są tragiczne, takie rzeczy nie powinny się przydarzać.

Niby grał swoje, ale bez tej wielkości, do której przyzwyczaił. Dziś Szwedzi potrzebują w pełni skoncentrowanego Ibry, a czy tak będzie pewne wcale nie jest.

sweden

Kibice nie zapominają o Lordzie Bendtnerze

Dania? Przypomina, że rok temu ograła u siebie Szwedów 1:0, co dzisiaj wystarczy do pełni radości. Chce postraszyć Eriksenem, który ma wyjątkową chrapkę na zwycięskiego gola, ale który dość słabo spisał się w pierwszym meczu. I tak jednak może nosić głowę wysoko w porównaniu do Bendtnera, który głównie imponował regularnością w byciu łapanym na spalonym. Ofensywa jest piętą achillesową Danii w ostatnich miesiącach, ta kadra strzeliła raptem dwa razy w pięciu ostatnich spotkaniach, a podkreślmy, że to również pięć meczów bez zwycięstwa. Duńczycy aby awansować muszą się przełamać, wznieść znacznie ponad swoją aktualną formę.

A tak było w pierwszym meczu:

 

Najnowsze

Ekstraklasa

Pomocnik Warty otwarcie krytykuje klub: zastanawiam się, co ja do cholery tutaj robię…

Maciej Szełęga
7
Pomocnik Warty otwarcie krytykuje klub: zastanawiam się, co ja do cholery tutaj robię…
1 liga

Lechia Gdańsk odpowiada byłemu prezesowi: Próba destabilizacji klubu

Damian Popilowski
2
Lechia Gdańsk odpowiada byłemu prezesowi: Próba destabilizacji klubu

Komentarze

0 komentarzy

Loading...