Reklama

Dwadzieścia dziewięć lat temu na scenę wszedł najlepszy aktor Teatru Marzeń

redakcja

Autor:redakcja

06 listopada 2015, 10:30 • 2 min czytania 0 komentarzy

Dziś data ważna dla kibiców Manchesteru United, ale i chyba dla całego piłkarskiego świata. Nie ma człowieka, który ma jakiekolwiek pojęcie o piłce i który nie znałby dżentelmena ze zdjęcia. Stary rutyniarz, wiecznie nerwowo przeżuwający gumę. Gestykulujący, przeklinający, rozemocjonowany. Tak jest. Dokładnie dwadzieścia dziewięć lat temu Alex Ferguson został przedstawiony jako nowy menedżer Manchesteru United. 

Dwadzieścia dziewięć lat temu na scenę wszedł najlepszy aktor Teatru Marzeń

Zastąpił Rona Atkinsona, który też pracował dość długo, bo aż pięć sezonów. W jego miejsce został sprowadzony Ferguson. Szkot, który wykręcał niesamowite wyniki w ojczystym Aberdeen. Prowadził też reprezentację swojego kraju na mundialu w Meksyku, ale jego najważniejszym osiągnięciem było przełamanie czegoś, co na pierwszy rzut oka złamać się nie dało, czyli hegemonii Celtiku Glasgow i Rangersów. Pierwsze słowa, które wypowiedział dla Guardiana brzmiały: – Nie potrafię wyrazić smutku, który czuję, kiedy muszę opuścić Aberdeen po ośmiu latach, ale propozycja pracy na Old Trafford była nie do odrzucenia.

Ferguson przejmował drużynę w fatalnym stanie. Była czwarta od końca, z trzema wygranymi po trzynastu kolejkach. Ostatecznie tamten sezon skończył na jedenastej pozycji. W kolejnym sezonie był drugi, a rok później znów jedenasty. W połowie piątego sezonu, szczególnie po beznadziejnym początku, jego posada wisiała na włosku.  Uratował go pierwszy sukces, zdobyty w 1990 roku, kiedy United zgarnęło Puchar Anglii i Tarczę Dobroczynności. Pierwsze mistrzostwo było kwestią lat siedmiu. Coś niewyobrażalnego. Ale potem na Fergusona i jego Manchester spadł deszcz nagród.

Trzynaście tytułów mistrzowskich, cztery Puchary Anglii. Do tego Puchar Ligi i dwa triumfy w Lidze Mistrzów. Jedenaście razy był wybierany menedżerem roku Premier League, a od 1999 roku zyskał tytuł szlachecki, który Elżbieta II przyznała mu za zasługi dla brytyjskiego futbolu.

Reklama

Wielki człowiek, wielki trener. Profesjonalista i pasjonat w takim samym stopniu. Wódz i inspirator. Wizjoner, twórca czerwonego imperium. Najlepszy aktor Teatru Marzeń. Sir Alex Ferguson.

Najnowsze

Anglia

Arsenal pokazał, na czym polega futbol, a Chelsea udowodniła, czemu jest poza pucharami

Bartek Wylęgała
2
Arsenal pokazał, na czym polega futbol, a Chelsea udowodniła, czemu jest poza pucharami
1 liga

Jeśli oglądaliście mecz tylko w ostatnich minutach, to nic nie straciliście

Piotr Rzepecki
5
Jeśli oglądaliście mecz tylko w ostatnich minutach, to nic nie straciliście

Komentarze

0 komentarzy

Loading...