Reklama

Klub kontra kadra. Odcinek tysięczny. Nowym bohaterem James.

redakcja

Autor:redakcja

30 października 2015, 13:31 • 3 min czytania 0 komentarzy

Ta dyskusja trwa w Hiszpanii od początku sezonu. Przy każdych powołaniach wraca identyczna debata. I te same pytania. Jak przerwa reprezentacyjna wpłynie na drużynę? Czy wszyscy wrócą zdrowi? Czy nikt nie wróci spóźniony? Ile przerwy dać temu, a ile tamtemu? A potem setka artykułów o „wirusie FIFA”, bo dla wielu ludzi piłki z Półwyspu Iberyjskiego mecze międzynarodowe to zło konieczne. Niedawno Barcelona obawiała się, czy selekcjoner Tata Martino nie zażyczy sobie obecności nie w pełni zdrowego Messiego na kadrze, a teraz podobna sytuacja może uderzyć w Real. Bohaterem zamieszania – James Rodriguez.

Klub kontra kadra. Odcinek tysięczny. Nowym bohaterem James.

Kolumbijczyk już wrócił do treningów po dwumiesięcznej przerwie. Już ćwiczy z piłką, zakłada siatki Enzo Zidane’owi, a na Instagramie wrzuca zdjęcia z napisem: „Falta poco”. Brakuje niewiele. James stracił dziesięć meczów Realu po tym, jak doznał kontuzji na kadrze w meczu z Peru. Potem uraz się odnowił i rehabilitacja jeszcze się przeciągnęła. Wszystko wskazywało na to, że na boisko – przynajmniej, żeby dostać parę minut – wróci już jutro z Las Palmas, ale Rafa Benitez zdecydował inaczej. James zostaje w domu i zagra ewentualnie dopiero we wtorek z Paris Saint-Germain. W Madrycie obawiają się jednak czegoś innego…

Prawdopodobnie dziś selekcjoner Jose Pekerman ogłosi kadrę na listopadowe mecze z Chile i Argentyną. Czy powoła Jamesa? Na logikę – skoro zawodnik jest zdrowy, to dlaczego miałby tego nie robić? Tym bardziej, że mowa tu o chyba (a nawet nie „chyba”) najbardziej wartościowym piłkarzu Kolumbii. Tego scenariusza chce jednak uniknąć Real, bo wyjazd na kadrę to – wiadomo – dziesięciogodzinny przelot, trening, mecz, trening, mecz i powrót. Czasu na regenerację brak. Regenerację, która w przypadku przed momentem kontuzjowanego zawodnika może się przecież znacznie wydłużać. Real ma prawo się obawiać tym bardziej, że z reprezentacji z urazami wrócili już Danilo, Bale, Benzema czy właśnie – jak już wspomnieliśmy – sam Rodriguez.

– James nie zagra z Las Palmas. Nie chcemy ryzykować. Mamy jednak pewne obowiązki i nie możemy zabronić zawodnikom, których powołują, wyjazdu na kadrę. Sztaby reprezentacji decydują, kto i ile gra. Nie kontrolujemy tego. Rozmawiałem z Jamesem i chcemy dobra jego, Realu i Kolumbii. Najważniejsze, żeby doszedł do siebie i trenował z drużyną. Niech potem strzeli pięć goli dla kadry i wróci zdrowy. Chcemy jednak, żeby nasi zawodnicy wracali do gry jak najszybciej, a nie żeby odnawiały im się urazy – powiedział Rafa Benitez, który całkiem niedawno stwierdził, że 57% kontuzji w Realu to efekt wyjazdów na kadrę.

Jak rozwiążą tę sytuację? Hiszpańskie media piszą o kolejnym lío, czyli zamieszaniu. Najpewniej jednak wszystko potoczy się według zaplanowanego scenariusza. Pekerman wyśle powołanie, James wskoczy do samolotu, zagra w kadrze, a Benitez będzie się modlił, żeby nic mu się nie stało – przerwy reprezentacyjne to zresztą chyba najtrudniejszy do zniesienia okres dla tego trenera. Wydaje się jednak, że kwestią czasu jest, kiedy najmożniejsze kluby się zbuntują i powiedzą: „basta”. Skoro płacimy grube dziesiątki milionów za piłkarzy, to chcemy mieć ich dla siebie. A to oznaczałoby wybuch chyba największej wojny futbolowej w historii. Oby doszło do tego jak najpóźniej, a najlepiej – w ogóle.

Reklama

Najnowsze

1 liga

Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem

Bartek Wylęgała
1
Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem
Anglia

Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Piotr Rzepecki
0
Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Hiszpania

Hiszpania

Xavi: Okoliczności się zmieniły. Podjąłem tę decyzję dla dobra klubu

Patryk Fabisiak
4
Xavi: Okoliczności się zmieniły. Podjąłem tę decyzję dla dobra klubu
Hiszpania

Od Pucharu Syrenki do… Złotej Piłki? Jak rozwijał się Jude Bellingham

Patryk Fabisiak
24
Od Pucharu Syrenki do… Złotej Piłki? Jak rozwijał się Jude Bellingham

Komentarze

0 komentarzy

Loading...