Reklama

Ronaldo kontra Zlatan na Parc de Princes. Czego chcieć więcej?

redakcja

Autor:redakcja

21 października 2015, 13:37 • 7 min czytania 0 komentarzy

Pojedynek Ronaldo i Zlatana na Parc de Princes – czego chcieć więcej? Real, gigant europejskiej piłki, kontra PSG, czyli ci, którzy do miana giganta poważnie aspirują (budżetowo już są czubie, ale potrzeba jeszcze wyników) i chcą te aspiracje dziś potwierdzić. Mało? Nie, dostatecznie wiele, byśmy już teraz ostrzyli sobie zęby na wieczór. Bezwzględnie to na ten mecz będzie spoglądać dziś cała Europa, choć my na pewno przyjrzymy się też uważnie dyspozycji Krychowiaka w angielskim oknie wystawowym, czyli na Etihad Stadium.

Ronaldo kontra Zlatan na Parc de Princes. Czego chcieć więcej?

BAW SIĘ I WYGRYWAJ OBSTAWIAJĄC LIGĘ MISTRZÓW W BET-AT-HOME

***

Dwie drużyny niepokonane w tym sezonie. PSG ostatni raz przegrało pół roku temu, w kwietniu z Barcą w Lidze Mistrzów, natomiast Real goryczy porażki smakował po półfinale z Juve. Czy w pierwszej od dwóch dekad potyczce „Królewskich” z paryżanami ktoś będzie krwawić?

Reklama

Poprzedni pojedynek obu ekip miał miejsce w 1993 roku w ćwierćfinale Pucharu UEFA

Screen Shot 10-21-15 at 12.31 PM

Może Ronaldo i Zlatan to już nie młodzieniaszki, ale nie róbmy sobie jaj, kabaretu starszych panów. Na co ich wciąż stać wszyscy dobrze wiecie, szkoda powielać kolejny raz te same epitety. Powiemy tylko tak i uważamy, że będzie to najcelniejsze: mamy prawo spodziewać się wieczorem rzeczy wyjątkowych, wielkich.

Lata lecą, ale obaj panowie pozostają w formie. Ktoś się może czepiać, że bywali w jeszcze lepszej, no ale właśnie – tylko mierząc ich miarą własnej wielkości da się znaleźć rysy. Ronaldo w Lidze Mistrzów strzelił pięć goli w dwóch meczach, w La Liga ma sześć trafień, ale trzeba podkreślić, że trafiał tylko w dwóch na osiem spotkań. Zlatan z kolei odwrotnie – nieco słabiej w Champions League, bo tu tylko z asystą, ale w Ligue 1 wrzucił siódmy bieg. Ostatnio ładuje w każdym meczu, a w październiku trafił już cztery razy, dając PSG zwycięstwa nad Marsylią (2:1) i Bastią (2:0).

Screen Shot 10-21-15 at 12.32 PMBlanc na konferencji prasowej nieco nacisnął Benitezowi na odcisk: – Wszyscy wiedzą jak gramy, lubimy mieć piłkę. Real gra dość defensywnie, ale jest bardzo efektywny. Spotkają się drużyny o dwóch odmiennych filozofiach i jeśli oni chcą nam oddać futbolówkę, to chętnie ją przygarniemy.

Benitez słowa serdecznego przyjaciela Świerczewskiego odebrał jako zarzut i ruszył do odpierania: – Nie gramy defensywnie, gramy ofensywnie, strzelamy masę bramek. Wszystkie drużyny, które prowadziłem, grały ofensywnie. To również styl w Realu, chcemy strzelać dużo i wygrywać każdy mecz.

Reklama

Spinka, nieporozumienie, a może typowa szermierka słowna jak przed bokserskim pojedynkiem? Zobaczymy jak to będzie wyglądało w praniu i wtedy wyjdzie na ile Blanc jest celnym obserwatorem hiszpańskiej ligi.

Celnym obserwatorom budżetów obu klubu rzuci się w oczy, że to mecz krezusów nad krezusy. Angielska prasa nazwała wieczorny szlagier mianem meczu za trzysta milionów funtów, bo tyle księgowi PSG i Realu łącznie przelewają na kontra swoich piłkarzy.

maxresdefaultWydatnie do takiego bilansu przyczynia się Di Maria. Argentyńczyk zapowiada, że jeśli strzeli bramkę Realowi, nie będzie jej celebrował z szacunku dla dawniej przywdziewanych barw

Pieniądze nie grają, na boisko nie wychodzą, bramek same nie strzelają. Ale niech dziś ta idealistyczna zasada kłamie, niech kasa zagra, czyli – niech to będzie mecz z najwyższej półki.

***

BAW SIĘ I WYGRYWAJ OBSTAWIAJĄC LIGĘ MISTRZÓW W BET-AT-HOME

City kontra Sevilla, czyli Krychowiak, Krychowiak, Krychowiak. Tak, wiemy, że większych od niego w perspektywie ogólnej nazwisk będzie tu kilka, ale nie będziemy udawać, że dyspozycja gwiazd City ciekawi nas choćby w ułamku tak bardzo, jak występ Polaka.

Niektórzy już mówią, że będzie to dla niego tyleż mecz, co wizyta w oknie wystawowym. Prawda, że na wykupienie Krychy z Sevilli stać byłoby pewnie pół ligi angielskiej, a łączony jest z nią od dawna, zresztą z najmocniejszymi bandami na czele, od City przez United po Arsenal. Kolejni dziennikarze z Wysp na wyścigi udowadniają, dlaczego Polak idealnie pasowałby do Premier League. Dobry występ dzisiaj może tylko wzmocnić te pogłoski.

krychBezrobotny dzisiaj Grzesiek na pewno nie będzie. Choć nie zagrają David Silva i Aguero, to mówimy przecież o liderze Premier League, który tylko w dwóch ostatnich meczach strzelił jedenaście razy (acz pięć z tych trafień to zasługa Kuna). Z kolei Sevilla gra w kratkę – z jednej strony potrafiła dać Barcy mata na Sanchez Pizjuan (2:1), a z drugiej wyłącznie zremisować z Eibar. Wciąż bolączką drużyny Emery’ego pozostają mecze wyjazdowe, gdzie jeszcze w tym sezonie Sevillistas nie wygrali.

Etihad do najłatwiejszych miejsc na przełamanie passy nie należy, ale City jak zwykle w Lidze Mistrzów nie potrafi rozwinąć skrzydeł. Setki milionów pompowane w klub przez szejków przyniosły już efekty w Premier League, ale europejska elita wciąż spogląda na The Citizens z góry. Ta kampania szczególnie odmienna nie jest, bo przecież już oberwali od Juve u siebie, a z Gladbach zwycięstwo uratował im karny Aguero w 90 minucie.

Pucharowe demony do zgładzenia przez błękitną jedenastkę z Manchesteru, dziś odcinek 43656.

***

prima_pagina_xl_4Teoretycznie Juventus czeka najłatwiejszy mecz w fazie grupowej Ligi Mistrzów: tylko Gladbach w dodatku u siebie, czego tu się bać? Problem w tym jednak, że Stara Dama podchodzi do tego starcia raptem kilkadziesiąt godzin po wyczerpującym starciu z Interem. 0:0 po ostrej, bezpardonowej walce – 37 fauli, a sędzia aż siedem razy musiał sięgać po żółty kartonik. Niejeden gracz Bianconeri jeszcze dobrze odczuwa w nogach Derby D’Italia, wyjdzie z wciąż świeżymi siniakami.

Tyle dobrego, że Juve póki co w Lidze Mistrzów jest bezbłędne. Pokazuje zupełnie inną twarz niż w lidze, gdzie regularnie zawodzi i ogółem gra najgorzej od kilku lat. Jeszcze niedawno robili scudetto za scudetto, w dodatku wygrywane już w okolicach stycznia, a teraz? Dolna połówka tabeli, niepojęte. Champions League to inna śpiewka, tutaj mają póki co na koncie dwa znakomite występy, ale… przecież gdzieś czaić się ich słabości, które tak dotkliwie ranią Juve w Serie A i nie ma żadnej pewności, że nie dadzą o sobie znać tym razem.

Prasa włoska zwraca uwagę, że kluczem do zrozumienia wahań formy Juventusu jest Pogba. Po odejściu Teveza, Pirlo i Vidala, to Francuz miał otrzymać klucze od drużyny. Stać się jej najważniejszą postacią, liderem, motorem napędowym i niekwestionowaną gwiazdą numer 1. Sęk w tym jednak, że zdarza mu się to tylko sporadycznie, jest chimeryczny. Z jaką formą dziś wyjdzie na boisko? Kto wie czy od tego pytania nie będzie uzależniony końcowy rezultat.

Screen Shot 10-21-15 at 02.05 PM

Gladbach na pewno nie skreślamy ani nie lekceważymy – ostatnio są w wybornej formie, w lidze tłuką wszystkich jak leci, w sobotę zbili Eintracht 5:1 na wyjeździe. Po zmianie szkoleniowca zespół ewidentnie wrócił na właściwe tory.

***

BAW SIĘ I WYGRYWAJ OBSTAWIAJĄC LIGĘ MISTRZÓW W BET-AT-HOME

Screen Shot 10-21-15 at 02.10 PM

Po co wyciągamy z szafy zdjęcie świętującego triumf w Lidze Mistrzów Manchesteru United? Ano dlatego, że dzisiaj Czerwone Diabły jadą do Moskwy na mecz z CSKA, a to właśnie w Moskwie ograli Chelsea w finale Champions League 2008.

 Choć z tamtej drużyny wciąż grają na Old Trafford tylko Rooney i Carrick, to jednak jest to podróż wymowna i sentymentalna. Możliwość przypomnienia sobie dawnej chwały, gdy koronowano ich na najlepszą drużynę Europy, wrócenia pamięcią do czasów, kiedy jednym tchem wymieniano ich wśród europejskich gigantów. Później przyszły chude lata: dwa przegrane finały, a potem zjazd w dół aż do dziś, kiedy na nowo muszą walczyć o swoją pozycję.

O swoją pozycję w Rosji zawalczy też Marcus Rojo, który parę lat temu zagrał kilka razy w barwach Spartaka, okazując się gigantyczną wtopą. Ma tam fatalną reputację i rosyjscy dziennikarze na konferencji szydzili pytając Rooneya, jak często objeżdża Rojo na treningu, bo tu robili to nieustannie wszyscy.

rojo

Sytuacja w grupie jest wyjątkowo zacięta, zarówno PSV, Man Utd, Wolfsburg i CSKA mają po trzy punkty. Van Gaal wypowiada się ostrożnie, przekonując, że szanował będzie także jeden przywieziony z Rosji punkt, ale przede wszystkim: nie ma mowy o jakimkolwiek odpuszczaniu. Dlaczego mieliby w ogóle to robić? W weekend czekają ich derby Manchesteru. Ale prawda, jeśli Czerwone Diabły mają wrócić na szczyt, nawiązać do chwały bohaterów z Moskwy, to muszą umieć radzić sobie na dwóch frontach.

***

To naszym zdaniem cztery najciekawsze mecze wieczoru. Uważnie jednak będziemy przyglądać się też innym, tu bowiem:

– Kazachów z FC Astana czeka najlepszy wyjazd eliminacji, bo zagrają na Vicente Calderon;

Screen Shot 10-21-15 at 02.25 PMWynikiem 7:1 zakończyło się wczoraj starcie ekip juniorskich

– Wolfsburg po czterech meczach bez zwycięstwa w weekend puknął Hoffenheim i będzie chciał podtrzymać formę bijąc grające w kratkę PSV, które dopiero co zremisowało u siebie z Excelsiorem;

– Galata po fiasko w Kazachstanie musi ograć Benfikę jeśli chce się włączyć do walki o awans;

– Malmo FF podejmie Szachtar w pierwszym z dwóch meczów – nie oszukujmy się – o to kto przejdzie do Ligi Europy;



Najnowsze

Liga Mistrzów

Anglia

Guardiola znów broni Haalanda: To raczej kwestia całej drużyny

Antoni Figlewicz
0
Guardiola znów broni Haalanda: To raczej kwestia całej drużyny

Komentarze

0 komentarzy

Loading...