Reklama

Czy Lewandowski to już naprawdę poziom Ronaldo i Messiego?

redakcja

Autor:redakcja

15 października 2015, 12:45 • 4 min czytania 0 komentarzy

Kibice zwariowali na punkcie Roberta Lewandowskiego, a od jakiegoś czasu w social media krążą dwie okolicznościowe grafiki. Na jednej „Lewy” w rakiecie z herbem Bayernu wylądował na planecie, gdzie czekają na niego Messi i Ronaldo. Na drugiej porównuje się statystyki meczów i goli w 2015 roku, a pod względem skuteczności Robert plasuje się pomiędzy dwoma najlepszymi piłkarzami świata. My postanowiliśmy dokładniej przyjrzeć się liczbom najskuteczniejszych snajperów w Europie oraz za pomocą kilku pytań i odpowiedzi przybliżyć nieco pozycję, na jaką zapracował Robert Lewandowski.

Czy Lewandowski to już naprawdę poziom Ronaldo i Messiego?

Czy Lewandowski to już poziom Ronaldo i Messiego?

W 2015 roku tak, przynajmniej według liczb. Biorąc pod uwagę przedstawicieli najsilniejszych lig Europy, tylko trzem piłkarzom udało się osiągnąć barierę 40 goli we wszystkich rozgrywkach. Różnice są tu minimalne – Lewandowski ma 40 trafień, Ronaldo 42, a Messi 45. Biorąc pod uwagę, w jakim gazie jest Robert oraz fakt, że Messi jest kontuzjowany do połowy listopada, ta kolejność w niedługim czasie może jeszcze ulec zmianie.

Czy Lewandowski faktycznie jest skuteczniejszy od Messiego i ustępuje tylko Ronaldo?

Jeżeli chodzi o średnią goli na mecz, rzeczywiście tak to wygląda:

Reklama

Takie podejście nie jest jednak do końca sprawiedliwe, bo nie uwzględnia faktycznego czasu gry. Na przykład w sierpniowym meczu z Hoffenheim „Lewy” wszedł na końcowe 23 minuty i strzelił zwycięskiego gola, a chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, że grając od początku mógłby skończyć z bardziej okazałym dorobkiem. Poza tym spośród całej trójki Robert rozegrał najmniej pełnych spotkań, bo Guardiola stosunkowo często ściągał go z boiska. Nawet w genialnym meczu z Wolfsburgiem nasz napastnik – jak wszyscy dobrze pamiętamy – zagrał ledwie połówkę. Jeżeli weźmiemy więc pod uwagę minutową statystykę, okaże się, że to jednak Lewandowski był w tym roku najskuteczniejszy:

1. Lewandowski: 3437 minut, 40 goli, bramka raz na 85,9 minuty
2. Ronaldo: 3745 minut, 42 gole, bramka raz na 89,2 minuty
3. Messi: 4579 minut, 45 goli, bramka raz na 101,8 minut

Czy Lewandowski nabił sobie statystykę meczami z Gruzją i Gibraltarem?

Oczywiście że tak, bo w samym 2015 roku strzelił tym rywalom pięć goli. Pamiętajmy jednak, że Gruzini to nie była jakaś strasznie słaba ekipa. Porównywalny poziom prezentuje chociażby Armenia, której Cristiano wbił hat-tricka, oraz Boliwia, której Messi strzelił dwa gole (w 25 minut) w wygranym 7:0 meczu towarzyskim. Natomiast Lewandowski strzelał wyłącznie w meczach o punkty, bo w 2015 roku w reprezentacji w innych po prostu nie grał.

Rzecz jasna, Messi i Ronaldo nie mierzyli się z takimi ogórkami, jak Gibraltar, ale nie zapominajmy, że oni grają jednak w znacznie silniejszych drużynach, bardziej ofensywnych i z lepszymi piłkarzami. W ostatnio opublikowanym rankingu FIFA Argentyna była pierwsza, Portugalia czwarta, a Polska dopiero 37. Nie mamy wątpliwości, że w naszej reprezentacji jednak trudniej się strzela bramki, więc nie wypominalibyśmy za bardzo „Lewemu” tych dwóch goli strzelonych Gibraltarowi.

Reklama

Czy po doliczeniu asyst rywale odskoczą Lewandowskiemu?

Nie, pod względem wypracowanych bramek (asysty plus wywalczone karne, z których padały gole) Robert jest niewiele gorszy od Ronaldo. W 2015 roku gwiazdor Realu ma na koncie jedenaście takich zagrań, a „Lewy” dziesięć. Pod tym względem plecy całej reszcie pokazuje Messi (26), ale pamiętajmy, że Argentyńczyk był nieco z tyłu przy średniej strzelonych goli. Pod względem ofensywnej przydatności do drużyny, czyli czasu potrzebnego na strzelenie lub wypracowanie gola, kolejność przedstawia się następująco:

1. Messi: 4579 minut, 71 bramek (45+26), wypracowany gol raz na 64,5 minuty
2. Lewandowski: 3437 minut, 50 bramek (40+10), wypracowany gol raz na 68,7 minut
3. Ronaldo: 3745 minut, 53 bramki (42+11), wypracowany gol raz na 70,7 minut

Różnice są więc naprawdę niewielkie, a według statystyki – jakkolwiek niewiarygodnie to brzmi – w 2015 roku lepiej było mieć w drużynie Roberta Lewandowskiego niż Cristiano Ronaldo.

Czy gole z rzutów karnych mają znaczenie?

Ogromne. Lewandowski nie jest pierwszym wykonawcą rzutów karnych w Bayernie, a w tym roku tylko raz strzelił w Bundeslidze gola z jedenastu metrów. Natomiast w reprezentacji jedynego karnego oddał Jakubowi Błaszczykowskiemu. Robert strzelił więc tylko jednego gola w ten sposób, a Messi i Ronaldo aż po osiem. Oczywiście wykonywanie jedenastek to też sztuka i z pewnością Ronaldo oraz Messi (mimo ostatnich wpadek) robią to lepiej. Jednak pod względem goli z samej gry Lewandowski z 39 trafieniami na koncie wysuwa się na zdecydowane prowadzenie.

Czy trzecie miejsce to maks, o co Lewy może walczyć w głosowaniu o Złotą Piłkę?

Wydaje się, że mimo wszystko tak, bo Polak ustępuje rywalom przede wszystkim reputacją. Poza tym Messi jest absolutnie poza zasięgiem, bo oprócz świetnych liczb ma jeszcze na koncie mistrzostwo kraju, Ligę Mistrzów, Copa del Rey oraz Superpuchar Europy. Z kolei Robert ma tylko ligę, chociaż przy porównaniu z Cristiano Ronaldo wypadałoby napisać napisać: aż ligę. Tak naprawdę w 2015 roku Lewandowski przewyższa Portugalczyka statystykami oraz osiągnięciami. Głosować można do 27 listopada, a nie bez znaczenia jest też fakt, że „Lewy” właśnie teraz pokazuje najwyższą klasę. Jeżeli utrzyma formę przez kolejny miesiąc – i jeżeli zdecydować miałyby namacalne fakty – w starciu z Cristiano wcale nie musi być na straconej pozycji. Poza tym – abstrahując już od Złotej Piłki – dumą może napawać fakt, że od początku roku, przez prawie dziesięć miesięcy, Polak idzie łeb w łeb z najlepszymi piłkarzami świata.

MICHAŁ SADOMSKI


Najnowsze

Hiszpania

Xavi: To odpowiedni moment, żeby powiedzieć dość. Nie będę tolerował kłamstw

Damian Popilowski
1
Xavi: To odpowiedni moment, żeby powiedzieć dość. Nie będę tolerował kłamstw
Niemcy

Bayern sonduje dwóch szkoleniowców. Kto zastąpi Thomasa Tuchela?

Piotr Rzepecki
0
Bayern sonduje dwóch szkoleniowców. Kto zastąpi Thomasa Tuchela?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...