Reklama

Jak co środę… JAKUB OLKIEWICZ

redakcja

Autor:redakcja

26 sierpnia 2015, 11:35 • 4 min czytania 0 komentarzy

Bezpieczeństwo to nie cel do osiągnięcia i zapomnienia, to proces. Coś, o co bezustannie trzeba walczyć i zabiegać. „Nie zrobi się samo”, prawie jak dzień nóg. Dotyczy to obu stron. To, że stadiony dziś są bezpieczne nie oznacza wcale, że za jakiś czas nie mogą już wrócić lata dziewięćdziesiąte. To, że od pewnego czasu PZPN i Komisja Ligi zmieniły swoją politykę wobec kibiców i nie ma już mowy o karach za patriotyczne oprawy to też coś tymczasowego, to też pewien proces, którego dalszy ciąg to wciąż sprawa otwarta.

Jak co środę… JAKUB OLKIEWICZ

Walkę o utrzymanie status quo należy prowadzić właśnie teraz, gdy tylko pojawiają się jakiekolwiek wątpliwości i sygnały naruszające jego ustalenia. Choćby sprawa dotyczyła kartoflanej ligi gdzieś na końcu świata.

A niestety, w ostatnim tygodniu właśnie w tych niższych klasach rozgrywkowych, z dala od kamer i twittów prezesa Zbigniewa Bońka, miały miejsce dwa wydarzenia, które powinny zapalić czerwoną lampkę u tych, którzy w pocie czoła wypracowali kompromis dotyczący obecności „treści niezwiązanych z widowiskiem” na piłkarskich stadionach. PZPN dawał gesty, wypowiedzi i znaki, Komisja Ligi po prostu grała swoimi decyzjami. Patriotyzm, Żołnierze Niezłomni, Powstanie Warszawskie i Wielkopolskie – bardzo proszę, czemu nie. Sądowe historie (oprawa Wisły o procesie kibiców Cracovii) – zdecydowanie nie. Pod groźbą bardzo wysokiej kary.

Nie oceniam, czy to rozwiązanie idealne, pewnie wielu chciałoby totalnej samowoli, ale trzeba przyznać – to dość rozsądny kompromis. Nie ma mowy o przesadnym cenzurowaniu stadionów z uwagi na polityczną niepoprawność, nie ma też mowy o przymykaniu oka na gangsterskie porachunki. Obie strony wiedzą, w którym miejscu są i jak długa droga prowadziła do w miarę stabilnego konsensusu.

Tymczasem radomski bonzo, gość od zawsze w komisjach i okręgowych związkach, wykonał efektowny zamach na to, co kosztowało naprawdę sporo nerwów zarówno działaczy wszystkich szczebli w PZPN-ie, jak i kibiców.

Reklama

Hasło „#UwolnićMaćka” w ostatnich tygodniach połączyło wszystkich. Nie ma chyba już ludzi zgadzających się z kolejnymi decyzjami sądu utrzymującego areszt tymczasowy. Na wymiar sprawiedliwości spadają gromy – od lewej do skrajnie prawej, od posłów Platformy Obywatelskiej, przez ministra sprawiedliwości, po środowisko dziennikarskie. Skoro w koszulce z tym hasłem pojawia się na Legii Andrzej Halicki, a Roman Kosecki opowiada o sprawie Maćka w Sejmie – widać, że sprawa połączyła nawet dotychczasowych wrogów.

Niestety, jest jeszcze Wojciech Pysiak. Wiceprezes bla-bla, przewodniczący czy tam wiceprzewodniczący komisji tiru-riru. Nieistotne. Lokalny działacz jakich wiele po całej Polsce. To właśnie ten burak (na co dowodem jest poniższe wideo) stwierdził, że transparent „#UwolnićMaćka” musi zniknąć z trybun jako „niezwiązany z widowiskiem”. Transparent wisi w Warszawie. Wisi w Poznaniu. Wisi w Łodzi, na wszystkich stadionach Ekstraklasy, na wielu z niższych lig. Wywiesza go nawet sponsor Lecha, ładując także na bandy wokół boiska. W Kozienicach jednak wisieć nie ma prawa…

Dodatkowo Pysiak prezentuje twarz doskonale znaną z wielu lat „wieków ciemnych” w PZPN-ie. Nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi. Ma zostać zdjęty i koniec, a mediom mogę co najwyżej dać po nosie z marsową miną. Do wszystkiego zresztą włącza się pan kierownik, a raczej pan „kiero”. Fikacie? To możemy wam załatwić, że na ten stadion już nie wejdziecie. Rany, co za żenująca sprawa, aż ja sam przed monitorem czułem wstyd za tych dwóch gości. Cofnięcie się w rozwoju i kulturze współpracy o ładnych kilkanaście lat, coś jakby na trybunach w obecnych czasach zawisł transparent o „białej drużynie” w towarzystwie swastyki.

Całe szczęście sprawą już zajął się tandem Boniek-Kosecki, więc pozostaje mieć nadzieję, że do Radomia wreszcie dotrą ustalenia z centrali.

Druga sprawa jest bardzo podobna. Kędzierzyn-Koźle. Konkretnie zespół Chemika. Działacze tego klubu postanowili, że zamiast reklamy przód koszulek będzie zdobić biało-czerwony napis: „Żołnierze Wyklęci – cześć ich pamięci”. Ładny gest, który z pewnością nie pozostał bez wpływu na świadomość historyczną kibiców Chemika mógł spowodować odwołanie meczu. Do tej „reklamy” przyczepił się bowiem delegat, pan Tomasz Garbowski. Kojarzycie nazwisko? Piłkarski sędzia, ale przede wszystkim… poseł SLD. Trochę karkołomne czepiać się „polityki na stadionach” w postaci koszulek z hołdem, podczas gdy samemu jest się politykiem na stadionie, prawda? Oczywiście piłkarze i działacze postawili na swoim, ale patrząc z dystansu już samo hasło: „poseł SLD czepia się uhonorowania Żołnierzy Wyklętych” brzmi makabrycznie.

Reklama

Nie wiem, czy w tej kwestii też zainterweniował prezes Boniek, mam nadzieję, że tak. Biorąc bowiem pod uwagę jak łatwo wpaść w spiralę wzajemnego „odgrywania się” na sobie – wypracowane kompromisy to rzecz wyjątkowo cenna. A jeśli faktycznie chcemy czyścić stadiony z polityki – zacząłbym właśnie od posła Garbowskiego.

*

Wracając jeszcze do Maćka Dobrowolskiego. Gdy słyszę, że Marcin Dubieniecki z zarzutem kierowania grupą przestępczą (sic!) wyszedł z więzienia za kaucją, a Maciek siedzi czwarty rok bez wyroku – naprawdę ciężko wierzyć w to państwo. I jeśli czegokolwiek oczekuję od państwa po jesiennych wyborach, to właśnie uregulowania tej idiotycznej instytucji, jaką jest areszt tymczasowy.

Jutro rozprawa. Kolejna. Oby ostatnia, przynajmniej w kwestii aresztu tymczasowego Macieja Dobrowolskiego.

*

Na koniec optymistycznie. Ktoś na Wykopie przypomniał początki Roberta Lewandowskiego w Dortmundzie i nakręcony w tamtym okresie skecz. To tak w ramach hasła „nigdy się nie poddawaj”.

Najnowsze

Hiszpania

Xavi: Okoliczności się zmieniły. Podjąłem tę decyzję dla dobra klubu

Patryk Fabisiak
4
Xavi: Okoliczności się zmieniły. Podjąłem tę decyzję dla dobra klubu

Felietony i blogi

Ekstraklasa

Przed Jagiellonią ostatni wymagający rywal. W piątek poznamy mistrza Polski?

Piotr Rzepecki
8
Przed Jagiellonią ostatni wymagający rywal. W piątek poznamy mistrza Polski?
1 liga

Czyczkan, Kuczko i problemy białoruskich piłkarzy. Dlaczego transfery spoza UE są trudne?

Szymon Janczyk
3
Czyczkan, Kuczko i problemy białoruskich piłkarzy. Dlaczego transfery spoza UE są trudne?
Ekstraklasa

Vusković, czyli pieniądze w piłce nie grają [KOZACY I BADZIEWIACY]

Jakub Białek
17
Vusković, czyli pieniądze w piłce nie grają [KOZACY I BADZIEWIACY]

Komentarze

0 komentarzy

Loading...