Reklama

Szukała porzucony przez Arabów? Tylko się cieszyć

redakcja

Autor:redakcja

19 sierpnia 2015, 11:53 • 2 min czytania 0 komentarzy

Miał być kontrakt życia, sportowa emerytura z przerwami na reprezentację, były półroczne wczasy. Dwanaście meczów w barwach Al-Ittihad, trzy gole, a teraz koniec. Łukasz Szukała kończy przygodę z Arabią Saudyjską i nie wiemy, czy sam jest z tego zadowolony, bo może miał tam jak w raju, ale z naszej perspektywy – nic tylko się cieszyć.

Szukała porzucony przez Arabów? Tylko się cieszyć

Czemu odchodzi? Spokojnie – katastrofy brak, nie przytrafiła mu się ani druzgocąca kontuzja, ani forma tak słaba, że zaczął przegrywać rywalizację z Arabami. Ot, przetasowania w klubie. Nowa koncepcja. Piturca, który sprowadził Polaka, został zwolniony, a nowy szkoleniowiec, Laszlo Boloni, chce postawić na innych ludzi – Sanmartean, którego ściągnął Piturca, też jest na wylocie. W związku z bardzo rygorystycznymi limitami na obcokrajowców w Abdul Latif Jameel League nie jest to nic wyjątkowego. Może Boloni uznał, że bardziej przyda mu się jakiś goleador, skrzydłowy, a w defensywie akurat postawi na Saudów – kto wie. Opcji jest wiele, wcale nie wykluczających tego, że Boloni ceni Szukałę.

Z naszej perspektywy wyjazd reprezentanta Polski do Arabii Saudyjskiej był zawsze ruchem kontrowersyjnym. Gdzie jak gdzie, ale na środku obrony nie mamy kłopotów bogactwa. Szukała, czy to się komuś podoba czy nie, miał ostatnio etat na stoperze, a jednak pewniejsi byliśmy jego formy, gdy grywał w Champions League i regularnie miał przetarcia na wysokim poziomie, których powiedzmy sobie szczerze – w Azji nie było. Może raz na jakiś czas trafił się jakiś sprowadzony za grubą kasę poważny napastnik do zatrzymania, taki, który był wyzwaniem, ale generalnie to nie ta półka, czy mierząc umiejętności rywali, czy tempo, dyscyplinę taktyczną.

Teraz ma podobno wrócić do Europy, a z marką reprezentanta Polski, pół roku temu (z okładem) wybranego na najlepszego defensora ligi rumuńskiej, zginąć nie powinien. Przyzwoity klub, przyzwoita liga, gdzie będzie poważne granie tydzień w tydzień. Zdziwimy się wielce, jeśli na zgrupowanie przyjedzie jeszcze jako bezrobotny. Jak dla nas – ulga, bo Szukała wirtuozem nie jest, ale jest potrzebny, a skoro tak, to lepiej, żeby tłukł się w Europie, a nie gdzieś na peryferiach.

Reklama

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...