Reklama

Pierwszy finał Ósmej Ligi Mistrzów za nami!

redakcja

Autor:redakcja

19 lipca 2015, 14:13 • 5 min czytania 0 komentarzy

Żmudne przygotowania, mordercze eliminacje (między innymi w postaci turnieju w grę FIFA), ogólnopolski wymiar imprezy. Osiem starannie wyselekcjonowanych drużyn. Osiem klubów, które skrzyżowały miecze w walce o jedno z najważniejszych krajowych trofeów. Osiem drużyn, które zmierzyły się na jednym z praskich boisk w turnieju o tytuł bezwzględnie i bezapelacyjnie najgorszej w Polsce. W sobotę liczyło się tylko jedno wydarzenie i z pewnością nie były to mecze pierwszej kolejki Ekstraklasy, ale „Finał finałów”, znany też jako „Ogólnopolski Finał Ósmej Ligi Mistrzów” zorganizowany przez Coco Jambo Warszawa i redakcję Kartofliska.pl.

Pierwszy finał Ósmej Ligi Mistrzów za nami!

Czym jest „Finał finałów”, który szumnie zapowiadano od kilku tygodni w środowisku piłkarskim? Najkrócej rzecz ujmując – to lokalny odpowiednik Ligi Mistrzów, w którym mierzą się wyłącznie „najlepsi z najlepszych”. O ile LM skupia najlepsze drużyny kontynentu, o tyle Finał finałów – najgorsze drużyny rejonu.

Każda z nich przez cały sezon 2014/15 sumiennie walczyła o prawo gry w tym elitarnym gronie. Drzwi pozostawały zamknięte dla wielu badziewiastych zespołów, by znaleźć się w ścisłym finale tych rozgrywek należało naprawdę dać z siebie wszystko (i przegrać wszystko). Prawo gry na imprezie wywalczyły więc:

Coco Jambo Warszawa, jednocześnie gospodarz turnieju. Ostatnie miejsce w B-klasie, osiem punktów w 24 meczach, gole 36-119.
LZS Chrząstawa, legendarny zespół, który swego czasu przegrał wszystkie mecze w B-klasie tracąc 199 goli. Od tego czasu sporo zyskał piłkarsko, ale poprzez przegrane eliminacje w grze FIFA zyskał możliwość wystawienia drużyny na tej prestiżowej imprezie.
PKS Orzeł Dziadowice-Folwark, reprezentant Gminnej Ligi, czyli rozgrywek, które za sprawą ekspertów z redakcji kartofliska.pl zostały oficjalnie uznane za najgorsze w Polsce. Na „Finale finałów” nie mogło zabraknąć drużyny z najgorszej z lig.
Orzeł Brwinów, kontynuator tradycji „Czerwonych Smoków”, ekipy, która swego czasu przegrała w jednej rundzie wszystkie jedenaście spotkań z bilansem bramek 6-115. Niestety, od jakiegoś czasu grają porządnie – w tym sezonie nie byli nawet ostatni w swojej lidze, zdobywając w B-klasie osiemnaście punktów. Przez wzgląd na piękną historię – dołączeni do turnieju.
ETV, jak to ujęły kartofliska.pl – ekipa pucharowa. W Pucharze Polski przegrali 0:29.
Pogoń Wiskitki, obecnie przedostatnia drużyna B-klasy Warszawa IV, ale w sercach fanów zostanie zapamiętana jako zdobywczyni dziewięciu punktów (trzy walkowerem) w 26 meczach w sezonie 2010/11. Ówczesny bilans bramek 16-122 zapewnił im dożywotny wstęp na tego typu imprezy.
Jedność Warszawa, ponownie oddajmy głos stronie kartofliska.pl – „mieli grać w B klasie, ale się przestraszyli. Zakończyło się udanymi sparingami 1:13 z Interem Warszawa, 2:6 z Coco Jambo i 0:7 z Farmacją”.
Kartofliska.pl, czyli zespół, który powołał do życia Radek Rzeźnikiewicz gromadząc wokół siebie najgorszych zawodników z całej Polski, w tym reprezentanta naszej ekipy, Jakuba Olkiewicza.

Stawka była więc naprawdę mocna, a Praga dosłownie płonęła od spekulacji dotyczących nadchodzącego turnieju.

Reklama


Płonąca Praga, zdjęcie w drodze z dworca na stadion

Atmosferę wielkiego piłkarskiego święta było czuć w całej dzielnicy, a w bezpośrednim sąsiedztwie stadionu aż roiło się od spragnionych piwa i beznadziejnego futbolu kibiców. Na trybunach zasiedli zresztą między innymi Tomasz Włodarczyk z „Przeglądu Sportowego” oraz prominentny działacz Polskiego Związku Piłki Nożnej, Łukasz Wiśniowski, którzy w skupieniu oglądali kolejne mecze.

Reguły turnieju były proste – dwie grupy po cztery zespoły, w grupach mecze każdy z każdym. Dwie najlepsze drużyny z każdej grupy trafiają do półfinałów pocieszenia, dwie najgorsze do półfinałów właściwych. Półfinały pocieszenia wyłaniały pary w meczach o drugie i czwarte miejsce, półfinały właściwe: uczestników meczu o miejsce szóste i to najważniejsze, najgorsze, ostatnie – ósme. Sędziowie, znani już z filmowych produkcji Kartoflisk w ramach „Ósmej Ligi Mistrzów” dojechali tuż przed rozpoczęciem turnieju (jeden z nich ponoć autostopem, prosto z koncertu „Basowiszcza” pod białoruską granicą). Po chwili na murawie DOSiR-u przy Kawęczyńskiej na Pradze pojawili się uczestnicy, z głośników puszczono oficjalny hymn rozgrywek i rozpoczęły się pierwsze mecze.

Wszystkie drużyny mocno walczyły o uzyskanie jak najgorszych wyników, ale niestety – najgorszy może być tylko jeden klub. Z walki o to zaszczytne miano szybko odpadli Coco Jambo Warszawa, którzy wygrali dwa pierwsze mecze grupowe. Także i Kartofliska, ogrywając ETV, znacząco zmniejszyły swoje szanse na grę o laur najgorszego. W tym meczu padł zresztą najpiękniejszy gol turnieju zdobyty przez Jakuba „El Pistolero” Olkiewicza:

Reklama

Ostatecznie do dalszej walki o tytuł najgorszego awansowały z grupy A: Pogoń Wiskitki oraz ETV i z grupy B: LZS Chrząstawa i Jedność Warszawa.

Zanim jednak rozegrano półfinały, zmierzyła się ze sobą górna (czyli lepsza, czyli gorsza) część tabeli. Ogień Brwinów pokonał 1:0 Dziadowice, a Kartofliska w derbowym, zaciętym meczu wygrały po rzutach karnych z Coco Jambo Warszawa. Mniej więcej w tym okresie nastąpiła przerwa techniczna na uzupełnienie płynów i węglowodanów oraz innych minerałów, co uczyniono za pomocą kilkunastu dużych pizz i kilkudziesięciu dużych piw.

Znaliśmy już uczestników finału pocieszenia (o drugie miejsce) oraz meczu o czwarte miejsce. Pozostało wyłonić kolejność najgorszej czwórki. LZS Chrząstawa pokonała po dreszcowcu 3:2 Pogoń Wiskitki, z kolei ETV uległo 0:1 Jedności Warszawa. Wszystko stało się jasne. O tytuł najgorszej drużyny w Polsce, o zwycięstwo w Finale Ósmej Ligi Mistrzów miały się zmierzyć ETV i Pogoń Wiskitki.

Wcześniej rozegrano mecze o poszczególne miejsca, kolejność wypadła następująco:

1. Ogień Brwinów
2. Kartofliska
3. Coco Jambo Warszawa
4. PKS Orzeł Dziadowice-Folwark
5. Jedność Warszawa
6. LZS Chrząstwa

Został już tylko wielki finał, ETV (przypomnijmy, w Pucharze Polski przegrali 0:29) oraz Pogoń Wiskitki (najgorsza drużyna Wisconsin). W regulaminowym czasie gry – remis po golach Niciporuka i Szlagi. Zadecydowały rzuty karne. 3:1 dla ETV. Zwycięstwo w całym turnieju odnieśli więc piłkarze Pogoni Wiskitki, którzy przez całą sobotę wygrali tylko jeden mecz – co ciekawe, z Ogniem Brwinów, dla którego była to jedyna porażka.

Po krótkim świętowaniu na murawie nadszedł moment dekoracji. Prezes Coco Jambo Warszawa oficjalnie wręczył wielkim przegranym ziemniaka na sznurku, oficjalne trofeum Finału Finałów. Rozpoczeła się część nieoficjalna, czyli popularny bankiet dla całej rodziny UEFA.

*

Osiem godzin w pełnym słońcu, tytuł najgorszych… Wypoczynek jak najbardziej zasłużony.

*

Sumując – turniej zakończył się organizacyjnym sukcesem, a ekipy, które tego dnia stawiły się w Warszawie z pewnością będą ciepło wspominać Ogólnopolski Finał Ósmej Ligi Mistrzów. Mimo upału, mimo soboty, mimo promili we krwi po piątkowych wojażach – udało się rozegrać wszystkie mecze, ba, nie było nawet zbyt wielu obsuw. Już teraz czekamy niecierpliwie na drugą edycję, oby z jeszcze większą liczbą ekip, meczów i kiksów.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...