Reklama

„Butelki, stare gazety, piłkarzy kupuję!” czyli LZS Poligon na starcie „Ustaw Ligę”

redakcja

Autor:redakcja

14 lipca 2015, 10:33 • 7 min czytania 0 komentarzy

„Wybierz nazwę zespołu”… Wiadomo: LZS Poligon. „Wybierz koszulkę”… Gładka czy w paski, paski pionowe czy poziome, czerwona w zielone czy biała w… Oho, zaczęło się. Co kartofel, to decyzja, co decyzja to kartofel, pół popołudnia z głowy, a nie doszedłem nawet do wyboru piłkarzy. Co roku dokładnie to samo.

„Butelki, stare gazety, piłkarzy kupuję!” czyli LZS Poligon na starcie „Ustaw Ligę”

„Wybierz klub, któremu kibicujesz”… Muszę? Naprawdę muszę? Bo na podanej liście nie ma klubu, któremu kibicuję i znowu muszę wybierać wbrew sobie, znowu czuję się sterroryzowany koniecznością wyboru spośród drużyn ekstraklasy i pierwszej ligi. Rozumiem, że nie da się sporządzić listy wszystkich możliwych klubów w kraju i zagranicą, bo serwery zaczęłyby dymić, a informatycy pić w czasie pracy płyny o wysokiej zawartości pierwiastków śladowych, ale wprowadzenie rubryczki „żaden z powyższych” nie powinno być skomplikowane. Kamaaan, żyjemy w Polsce, tu za sympatie lub antypatie klubowe można dostać po mordzie albo usłyszeć parę krwistych jobów w czasie dyskusji na dowolny temat, a tymczasem system wymaga publicznego deklarowania się i tłumacz potem, człowieku, że wybrałeś pierwszy lepszy klub, bo…

„Pierwszy lepszy”?! „Pierwszy lepszy?!” Nazywasz nasz klub „pierwszym lepszym”, łosiu bagienny? – zaperzyli się kibice „pierwszego lepszego klubu”

Yyyy… „przypadkowy”?

My ci, kurwa, damy, „przypadkowy” – zasyczały Głosy Wewnętrzne w barwach klubowych.

Reklama

A poza tym sam fakt, że wybrałeś jednak ten konkretny klub, a nie na przykład nasz, wiele o tobie mówi – włączyli się do rozmowy kibice innego klubu z tej samej ligi.

Szanowna Techniko, jeśli mam się kłócić, obrywać i być etykietowanym, to niech przynajmniej wiem za co i bardzo proszę o znaczące rozszerzenie listy klubów, być mieć możliwość wyboru tego, któremu naprawdę kibicuję. W przeciwnym przypadku wnoszę o wprowadzenie możliwości „żaden”. Z góry dziękuję. Data, podpis.

Wybierz piłkarzy – powiedziała strona.

Wybrałem.

Przekroczyłeś budżet – powiedziała strona.

Reklama

Wiem. Prawie dwukrotnie.

Jeszcze raz.

Szlag!

Jeszcze raz.

Do dupy jest ten budżet!

Jeszcze raz. Metodycznie.

Zaczynamy od kupienia jak najtańszych rezerwowych. Póki nie powiększę budżetu o wpływy od sponsorów będę grał „gołą” jedenastką”.

Jedenastką? Ty? – zarechotała Opinia Publiczna – Jeśli w wyjściowym składzie trafisz dziewięciu to będzie dobrze! Pamiętasz, kiedy w jednej z kolejek poprzedniego sezonu punktowałeś tylko ośmioma piłkarzami?

Możemy nie rozmawiać o trenerze Bergu i jego cholernych rotacjach?

Paweł Żyra z Zagłębia Lubin, Wojciech Kochański z Legii, Sebastian Murawski z Pogoni – razem 2,1 mln. I Dawid Kudła z Pogoni na bramce – 0,9 mln (nie wiem, dlaczego Kudła za takie grosze – przecież w końcówce poprzedniego sezonu pokazał się naprawdę dobrze).

OK, pierwsze śliwki za płoty.

Bramkarz – w zeszłym sezonie najmniej bramek traciły Lech i Legia, z drugiej strony Bartłomiej Drągowski to Bartłomiej Drągowski… Grzegorz Sandomierski wiosną bronił dobrze, a teraz zagra w Cracovii, która pozbyła się Mateusza Żytko, więc prawdopodobieństwo tracenia goli zmniejszyło się o circa, a może nawet o circa about

Dobra, zostawmy na razie bramkarza, zajmijmy się obroną. Tu na pewno trzeba wziąć pod uwagę fakt, że…

Yyyy…

Wiecie co, może jednak zaczniemy do ataku?

Marcin Robak – naturalny talent do strzelania bramek, a w Lechu okazji powinien mieć „mrowie a mrowie”. Flavio Paixao – ryzyko jest, bo co prawda, Portugalczyk lepiej grał, gdy na boisku nie było Marco, ale ów Marco był jednak pod ręką, machał z trybun, krzyczał z balkonu, wpadał na kolację… teraz Flavio zostanie sam i licho wie, jak mu się będzie grało „po sierocemu”.

Daj spokój, duży facet, brat o rzut kamieniem, bo z Wrocławia do Pragi nie jest daleko

Hehehe – zaszeptał duch księcia Brzetysława I.

…a poza tym jeśli Flavio chce znowu grać z bratem, musi strzelać bramki – po bezproduktywnego napastnika nikt się nie zgłosi.

OK, Flavio zatem. Kto trzeci? Michał Efir?

Efir? Z Ruchu?

No co? Ruch do tej grał huśtawkę – świetny sezon, fatalny sezon, świetny sezon, fatalny sezon… Teraz kolej na świetny. Tylko, że bez Kuświka, bez Starzyńskiego, bez Babiarza może się to okazać średnio wykonalne.

No to może Brożek? – podrzuciła Opinia Publiczna?

A kto Brożkowi będzie podawał, kiedy z klubu odeszli Stilić i Garguła?

Boguski! – Opinia Publiczna nie miała wątpliwości. Ja nie miałem ich również…

Tuszyński. Wybierz Tuszyńskiego – kusił Głos Wewnętrzny – Jagiellonia trenera Probierza na pewno będzie groźna.

Przez kwadrans wahałem się między Czernychem a Bilińskim, przez drugi kwadrans między Nikoliciem a Colakiem, przez kolejną godzinę rozważałem jednak kandydaturę Brożka… W kolejce czekał Zwoliński, z oddali nadbiegał Grzelczak.

Zjesz coś, kochanie? – dobiegło z kuchni – Chyba pora na śniadanie. Chyba nawet na drugie.

A może przebudzą się Saganowski i Friesenbichler? Może kupić kogoś z Zagłębia Lubin? Albo… albo… albo…

A to dopiero początek – przypomniał Głos Wewnętrzny – Musisz jeszcze wybrać pomocników, bramkarza, obrońców…

AAAAAAAA!
Dobra, wiecie co? Tak naprawdę nie ma znaczenia kogo wybiorę, czy będę asekuracyjny (Legia, Lech, Jagiellonia), czy odważnie ryzykowny (Termalica, Górnik Łęczna, Korona). Czy będę się kierował wynikami sparingów (w zeszłym roku o tej porze wydawało się, że Friesenbichler, pakujący gola za golem, to strzał w dychę), czy będę przypominał sobie zeszłoroczne wyczyny piłkarzy z „dolnej ósemki” i zdobycie przez Kamila Wilczka tytułu króla strzelców. Przecież i tak jutro zmienię skład, pojutrze zmienię go ponownie, potem zrobię to jeszcze dwukrotnie i jeszcze 17 minut przed pierwszym letnim gwizdkiem, będę próbował sprzedać, kupić, zmienić itede. A po pierwszej kolejce, pod wpływem bieżących wydarzeń sprzedam dwóch pierwszych zawodników, kupię dwóch nowych, tych, którzy najlepiej wypadli w pierwszym meczu…

– …a potem się okaże, że dobrze wypadli tylko w tym pierwszy mecz, w następnych zaś będą grali piach ze szpinakiem – wtrącił Głos Wewnętrzny.

Jak zwykle, jak co roku – magia pierwszych bramek i pazerność laika.

W poprzednim sezonie różnice między składem z pierwszej i z trzydziestej siódmej kolejki były – bardzo łagodnie mówiąc – zasadnicze i bodaj tylko dwóch piłkarzy ostało się w składzie LZS Poligon (z czego jeden wypadł na dwa miesiące, a potem wrócił). Nie kombinujmy więc jak koń pod górę – zacznijmy po prostu, a potem jakoś pójdzie.

Duet Flavio-Robak uzupełniam Rakelsem – Cracovia grała wiosną fantastycznie, jest szansa, że pod wodzą Jacka Zielińskiego będzie grała jeszcze lepiej równie dobrze, a to znaczy że trochę punktów wpadnie, może właśnie dzięki Rakelsowi.

W pomocy: Nika Dzalamidze i Przemysław Frankowski, bo kogoś z Jagiellonii trzeba mieć, a nie potrafiłem się zdecydować, kogo, Bruno Nazario z Lechii, bo Stojan Vranješ był za drogi i Michał Kucharczyk, bo wybieram go co roku w nadziei, że wreszcie odpali, on długo nie odpala, więc go sprzedaję, wtedy Kucharczyk zaczyna strzelać, ja klnę, kupuję go, on przestaje strzelać i tak w koło Macieju, a nawet w koło Michale. Poligonowa tradycja, więc Kucharczyk musi być.

W obronie ktoś z Lecha (Barry Douglas i jego asysty), ktoś z Legii (Tomasz Brzyski i jego asysty) oraz ktoś z Jagiellonii czyli Jonatan Straus i tu proszę mnie nie pytać, dlaczego, bo nie wiem. Nie wiem nawet dlaczego wziąłem obrońcę z Jagiellonii i podejrzewam, że jeszcze dziś wymienię go na kogoś innego. Najpóźniej jutro. I też nie wiem, dlaczego. Oraz na kogo.

W bramce Maciej Gostomski – dlatego że Lech tracił mało bramek i dlatego, że Jasmin Burić pewnie znowu złapie jakąś kontuzję.

Zaraz, zaraz, a to nie Gostomski złapał? – upewniała się Opinia Publiczna.

Uprasza się o niemącenie mi w głowie, dobrze? Jeszcze nie skończyłem pisać tekstu, a już mam ochotę wymienić połowę piłkarzy.

Dobra, jest jedenastu plus trzech rezerwowych, zostało mi 300 tys. złotych, wystarczy na dziś.

Znaczy, do wieczora, bo pewnie nie wytrzymam i koło dziewiątej zacznę zmieniać.

Oczywiście, rusza także liga „poligonowa” (kod: 726135177). W pierwszej edycji „Ustaw Ligę” wygraliśmy klasyfikację lig prywatnych, w drugiej zajęliśmy szóste miejsce, ale liderzy naszej ligi wygrali klasyfikację generalną (OlaSq zajął pierwsze, a ben3 drugie miejsce) i w dodatku osiągnęliśmy to bez kaperowania prezesów metodami „na flaszkę”, „na koszulkę”, „na gotówkę”, „na inne atrakcyjne” – czysty sport, bezinteresowne emocje, baron de Coubertin uśmiechnięty ciepło na swojej chmurce i uchachany (uhahany?) drwiąco po same pachy Sepp Blatter.

Czekaj, czekaj… – liczyła na paluszkach Opinia Publiczna – Najpierw pierwsze, potem szóste, to teraz powinno być…
Powinno być lepiej niż poprzednio – może tego się trzymajmy. Zresztą i tak najważniejsza jest dobra zabawa, więc nie przejmujmy się wynikami, ani tym, że przyjemnie byłoby pobić rekord 1471 grających w lidze „poligonowej” (kod: 726135177) drużyn. Zakładajmy drużyny, zgłaszajmy je do ligi „poligonowej” i uśmiechajmy się na widok co bardziej zakręconych nazw. Na przykład: Motorem w Kury, Sarnie Żniwo, Ajezusmaria FC, Naprzód Poszli, Tymrazemlepiej, Orły Kuźniara (że niby po każdej kolejce oddaje piłkarzy do Walmartu?) – na razie w kategorii „odlot” prowadzi zdecydowanie LubięWąchaćWinyl.

Kod do ligi „poligonowej”: 726135177 i niech wygra najlepszy.

PS:Pani Jadzia z księgowości odeszła… z księgowości, albowiem postanowiła poświęcić się pracy trenerskiej – w nowym sezonie poprowadzi drużynę rezerw. Na razie ugrzęzła na poziomie wyboru nazwy, a potem jeszcze czeka ją wybór koloru koszulek… To może chwilę potrwać.

Andrzej Kałwa

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Hiszpania

Pique po El Clasico: Czy to była kradzież? Samo pytanie wskazuje na to, że tak

Patryk Fabisiak
1
Pique po El Clasico: Czy to była kradzież? Samo pytanie wskazuje na to, że tak

Komentarze

0 komentarzy

Loading...