Reklama

W Chorzowie robi się ciepło. Zakaz transferowy gwoździem do trumny?

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

12 czerwca 2015, 17:04 • 2 min czytania 0 komentarzy

Miniony sezon – po europejskiej przygodzie, bardzo słabym początku rozgrywek ligowych i zmianie trenera – był dla Ruchu Chorzów stosunkowo ciężki. Zła wiadomość dla fanów „Niebieskich” jest taka, że ten obecny zapowiada się jeszcze gorzej. Władze drużyny z Górnego Śląska miały nadzieję, że ostatecznie uda się uciec spod topora, który wisiał nad nimi od marca. Dziś okazało się, że raczej nic z tego. Decyzją Najwyższej Komisji Odwoławczej PZPN klub z Cichej będzie musiał sięgnąć głębiej do kieszeni, a także radzić sobie z półrocznym zakazem transferowym.

W Chorzowie robi się ciepło. Zakaz transferowy gwoździem do trumny?

Tytułem przypomnienia – trzy miesiące temu decyzję o ukaraniu Ruchu podjęła Komisja Dyscyplinarna PZPN. Była ona efektem tego, że klub nie spłacał zobowiązań wobec swoich byłych piłkarzy i trenera. Pochodziły one jeszcze z dawnych czasów, stowarzyszenia KS Ruch Chorzów, ale Piłkarski Sąd Polubowny był jednoznaczny w ocenie: dług należy uregulować. Władze odwołały się od decyzji Komisji Dyscyplinarnej, ale dziś NKO odrzuciła ten wniosek. Klub już zapowiedział dalszą walkę w tej sprawie, ale szczegóły poznamy dopiero po otrzymaniu przez niego pisemnego uzasadnienia.

Sytuacja z zakazem jest o tyle niewesoła, że zostały już przecież podjęte decyzje dotyczące przyszłości kilku graczy.

W Chorzowie planowano dość ostre wietrzenie szatni. Kilka dni temu ogłoszono, że odchodzą doświadczeni Marcin Malinowski, Marcin Kuś i Piotr Stawarczyk. Niedługo wygasną też kontrakty piłkarzy podstawowego składu m.in. Filipa Starzyńskiego, Grzegorza Kuświka, Bartłomieja Babiarza, Jakuba Kowalskiego czy Marka Zieńczuka. Trudno zakładać, że uda się działaczom zatrzymać wszystkich z tych piłkarzy. Tym bardziej, że niektórzy dosyć mocno palą się do przeprowadzki. Nie wspominamy już o kolejnych odejściach, tym razem transferach, na których Ruch mógłby coś zarobić (przypadki Helika i Konczkowskiego). Ubytki szykują się spore, a łatać dziury trzeba będzie we własnym zakresie, bez ściągania posiłków z zewnątrz.

Na dziś kadra Ruchu w przyszłym sezonie wyglądałaby w ten sposób (wzięliśmy pod uwagę piłkarzy, którzy wystąpili w rozgrywkach 2014/15).

Reklama

Bramkarze: Matus Putnocky, Wojciech Skaba
Obrońcy: Martin Konczkowski, Rafał Grodzicki, Michał Helik, Paweł Oleksy
Pomocnicy: Łukasz Surma, Rołand Gigołajew, Michał Szewczyk, Kamil Mazek, Maciej Urbańczyk, Sebastian Janik, Patryk Lipski
Napastnicy: Michał Efir, Eduards Visnakovs, Mateusz Kwiatkowski

Załóżmy, że władzom Ruchu, które wydają się być zdeterminowane, by walczyć, nie udaje się nic ugrać. Jak nietrudno się domyślić, ten najczarniejszy ze scenariuszy oznaczałby dla zespołu wegetację w zbliżającym się sezonie. Najzwyczajniej w świecie – kartki, kontuzje i nie będzie komu grać.  W praktyce już dziś moglibyśmy wskazać głównego kandydata na dostarczyciela punktów w rundzie jesiennej.

Fot. FotoPyK 

Najnowsze

Anglia

Arsenal pokazał, na czym polega futbol, a Chelsea udowodniła, czemu jest poza pucharami

Bartek Wylęgała
2
Arsenal pokazał, na czym polega futbol, a Chelsea udowodniła, czemu jest poza pucharami
1 liga

Jeśli oglądaliście mecz tylko w ostatnich minutach, to nic nie straciliście

Piotr Rzepecki
5
Jeśli oglądaliście mecz tylko w ostatnich minutach, to nic nie straciliście

Komentarze

0 komentarzy

Loading...