Reklama

Początek rewolucji w Pogoni. Golla wylądował w Nijmegen.

redakcja

Autor:redakcja

04 czerwca 2015, 16:35 • 3 min czytania 0 komentarzy

Pierwszy wyjazd polskiego ligowca za granicę stał się właśnie faktem. Wojciech Golla podpisał dwuletni kontrakt z opcją przedłużenia o rok z holenderskim NEC Nijmegen. Pogoń pożegnała się tym samym z jedynym sensownym i w miarę poważnym stoperem, ale władze Portowców były na to przygotowane od dość dawna. Klub już przed kilkoma miesiącami kategorycznie zerwał współpracę z agentem Golli, Przemysławem Pańtakiem.

Początek rewolucji w Pogoni. Golla wylądował w Nijmegen.

W szczecińskim zespole trwa właśnie rewolucja. Na liście transferowej znaleźli się Janukiewicz, Rogalski, Koj i Janota, ale to odejście Golli może być najbardziej odczuwalne. Były reprezentant młodzieżówki ma za sobą dość udany sezon (średnia 4,71 w naszych notach) i dziw bierze, że nie zabiegały o niego mocniejsze polskie kluby. Golla na papierze przydałby się i Legii (w obliczu odejściu Astiza), i Śląskowi, i nawet Wiśle. Rzadko zdarza się, że tak przyzwoity, młody i jednak doświadczony zawodnik jest do wyjęcia za darmo. Nikt jednak nie skorzystał, więc 23-latek wyruszył na podbój Holandii.

3591_1433424521_

Golla wybrał NEC Nijmegen, czyli klub znany polskim kibicom głównie za sprawą Andrzeja Niedzielana. Od czasów kiedy NEC grało w pucharach z Wisłą, wiele się jednak zmieniło. Dziś daleko im do europejskich pucharów – sezon 2014/15 spędzili na zapleczu Eredivisie, które jednak rozbili w pył. W 38 meczach zaliczyli 33 zwycięstwa i dwa remisy, strzelając 100 goli i wykręcając 101 punktów. W samym składzie NEC nie ma dziś jednak ani jednego poważnego piłkarza, którego Golla lub ktokolwiek z was miał prawo kojarzyć jeszcze przed miesiącem. Same anonimy, których celem powinna być w przyszłym sezonie walka o utrzymanie.

Golli wypada więc życzyć, by szybko wyrobił sobie nazwisko na nowym rynku i wykorzystał pobyt w Nijmegen tak jak Bjorn Vleminckx, Jasper Cillessen czy Bram Nuytinck, którzy za milionowe kwoty trafili do Club Brugge, Ajaksu i Anderlechtu.

Reklama

Co do pozostałych piłkarzy, którzy pożegnają się z Pogonią – szczególnie zaskoczeni nie jesteśmy. Zacznijmy od Janoty, bo jakkolwiek patrzeć, to najbardziej medialne nazwisko. Nie wiedzieć czemu nie chciała odkleić się od niego łatka talentu oszlifowanego w Holandii – w miejscu, które słynie ze szkolenia piłkarzy nietuzinkowych. Tymczasem talent Janoty jest jak Yeti – wszyscy o nim mówią, nikt nie widział. Rozgrywki Ekstraklasy szybko pokazały, że to piłkarz do bólu tuzinkowy, w dodatku z muchami w nosie i – mówiąc delikatnie – przy kości. W Koronie w rozwinięciu skrzydeł przeszkadzać mu miało toporne towarzystwo, zastanawiamy się co było nie tak w Szczecinie? OK, nie będziemy spekulować – poczekamy na odpowiedź Antoniego Bugajskiego.

Janukiewicz i Rogalski. Dwóch doświadczonych piłkarzy, obaj przez sześć lat zdążyli już dość mocno wrosnąć w szczeciński krajobraz. Tylko umówmy się – cały czas był to krajobraz nawet jak na polskie warunki przeciętny. A plany w Szczecinie są zdecydowanie bardziej ambitne. Pogoń chce w przyszłości zrobić krok w przód, a dwójka ta specjalnie nie rokuje, tak więc szukanie lepszego bramkarza i lepszego środkowego pomocnika to naturalna kolej rzeczy.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...