Reklama

Jak co wtorek… KRZYSZTOF STANOWSKI.

redakcja

Autor:redakcja

05 maja 2015, 18:02 • 4 min czytania 0 komentarzy

Sprawa tragedii w Knurowie będzie do nas jeszcze niejednokrotnie wracać. Pisałem już wcześniej TUTAJ, że 27-letniego mężczyznę poniosła brawura połączona z głupotą, co zakończyło się dla niego najgorzej jak mogło – niestety, odwieczne prawo natury jest takie, że głupota znacznie zwiększa ryzyko przypadkowej śmierci. Natomiast w tamtym tekście tylko zaakcentowałem problem z bronią gładkolufową, a moim zdaniem warto mu poświęcić więcej miejsca.

Jak co wtorek… KRZYSZTOF STANOWSKI.

Praca w policji nazywana jest służbą. Nie przez przypadek – policjanci mają nam wszystkim służyć, ale nie w tym sensie, że donosić piwo, tylko dbać, by żyło nam się jak najbardziej komfortowo i bezpiecznie. W tym celu stworzono procedury i kto jak kto, ale stróż prawa musi ich przestrzegać. To go właśnie odróżnia od zwykłego bandziora. My dajemy policji uprawnienia, wytyczamy granice, poza które ona nie może wychodzić.

Policjant w Knurowie zapewne procedur nie przestrzegał. Jeśli mam być szczery, nawet nie podejrzewam go, iż te procedury znał.

Broń gładkolufowa jest bardzo niebezpieczna – to nie jest psikanie z pistoletu na wodę. Oczywiście, wypadki śmiertelne zdarzają się rzadko, ale okaleczenia już do rzadkości nie należą. Strzela się z tej armaty dość swobodnie, bez zastanowienia, żaden gliniarz nie waha się przed naciśnięciem spustu. Ta swoboda sprawia, iż broń używana jest zbyt często i w zły sposób.

Policjant celujący w głowę łamie prawo, tak samo, jak policjant wkładający komuś pałkę w odbyt. Są wytyczne, jak z danego sprzętu można korzystać, a jak nie. Te wytyczne to nie luźne wskazówki, tylko regulamin, od którego nie powinno być odstępstw. Problem w tym, że jeśli – jako społeczeństwo – dajemy policjantom broń gładkolufową, to musimy wymagać, by używano jej zgodnie z przeznaczeniem, a także… musimy tę policję nauczyć obsługi.

Reklama

Dzisiaj policja strzela z owych karabinów tylko do ludzi, a nigdy do tarcz. Jest możliwe, że ten gość w Knurowie dostał taką pukawkę do ręki pierwszy raz w życiu i pierwszy raz wypalił. Może nawet nie wiedział, czego się spodziewać, czy będzie odrzut, a jeśli w ogóle będzie – jak duży. Czy wydaje wam się, że rocznie taki gliniarz wystrzeliwuje na strzelnicy 1000 pocisków? Czy strzela do ruchomego celu? Czy strzela ubrany w niezbyt komfortowy strój, mając hełm na głowie? Czy strzela w sytuacji stresowej, gdy cel nie tylko skacze, ale jeszcze np. rzuca kamieniem? Czy dostaje minusowe punkty za trafienie powyżej pasa? Konie policyjne są szczególnie szkolone, ale czy są szczególnie szkoleni policjanci?

Gdyby policjant rocznie strzelał 1000 razy do ruchomego celu, ubrany w strój „bojowy” i w hełmie, w chociaż pozorowanej sytuacji stresowej i gdyby dostawał minusowe punkty za trafienia powyżej pasa, to moglibyśmy mówić o wyszkolonym fachowcu. Takiemu bez wahania powierzyłbym giwerę. Jeśli jednak policjant w ogóle nie ma zajęć z bronią gładkolufową – która podobna jest znacznie mniej celna niż normalna, a więc wymaga „ujarzmienia” – to znaczy, że przede wszystkim winny śmiertelnego strzału jest nie pojedynczy funkcjonariusz, ale system. System, który zapewnia broń, a nie zapewnia szkoleń. System prowizoryczny, generator wypadków wszelakich. Swoją drogą to w ogóle ciekawe, że powierza się policji broń, a jednocześnie wszyscy mówią, że z jej celnością jest kiepsko. Wniosek – oberwać może każdy, niewinny też.

A teraz o tym, dlaczego nie podejrzewam policji o jakiekolwiek ćwiczenia z bronią gładkolufową, nie wspominając już o tak szczegółowych, jak te zaproponowane przeze mnie powyżej. Przeczytajcie to pismo…

Zrzut ekranu 2015-05-05 o 18.41.57

Broń palna, wiecie – klasyczna. Ta co z miejsca zabija.

Strzelanie sytuacyjne – 2 naboje co pół roku. A policjanci, którzy obsługują karabin maszynowy – 12 nabojów raz w roku. To będzie jakaś… hmm… sekunda strzelania?

Reklama

Każdy z nas może na Grouponie może sobie wykupić wizytę na strzelnicy i wystrzela tam więcej amunicji niż cała policyjna brygada przez rok. Nie można wymagać sprawnego strzelania od ludzi, którzy się tego nie mieli gdzie nauczyć. A przecież – to bardzo ważne – ci ludzie zazwyczaj strzelają w sytuacjach bardzo nieprzyjemnych. Gdy sami się boją, spod hełmu do oczu spływa pot, co chwilę coś wybucha a to z lewej, a to z prawej.

Moim zdaniem policjant w Knurowie jest winny nieumyślnego spowodowania śmierci. Był to tragiczny wypadek, zapoczątkowany przez nieboszczyka, a zakończony nieprofesjonalnym i nieregulaminowym strzałem funkcjonariusza. Jednak tak naprawdę winne jest państwo, produkujące policjantów bez wyobraźni i bez umiejętności niezbędnych, by sobie w takiej sytuacji poradzić. Zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci – gdyby to było możliwe – rozszerzyłbym więc też na komendantów, ministrów, premierów.

Ma natomiast feralny strzelec szczęście, że prawo napisano w idiotyczny sposób – zabrania ono celowania powyżej pasa, ale już nie zabrania trafiania powyżej pasa. Policjant zawsze może powiedzieć, że celował w kolano, tylko nie trafił i poszło w głowę. Gdyby zabraniano trafiania ludzi powyżej pasa, wówczas łatwiej byłoby zebrać dowody i wyciągnąć jakiekolwiek konsekwencje. A tak… Piotr Mosór też kiedyś zawsze celował w bramkę, a trafiał w nią raz na pięć lat.

Na koniec prośba, jako że dla wielu osób świat jest czarno-biały. Nie traktujcie tego tekstu jako obrony zmarłego kibica. Nie zrobił sobie nic z pierwszych dwóch wystrzałów, trafił go trzeci. W tym czasie po boisku biegali jego koledzy w kominiarkach. Nikt normalny nie nosi kominiarek w piękną słoneczną majówkę.

KRZYSZTOF STANOWSKI

Najnowsze

Ekstraklasa

Droga Kapralika wiedzie przez Górnika. „Może być wart więcej niż 10 milionów euro”

Jakub Radomski
1
Droga Kapralika wiedzie przez Górnika. „Może być wart więcej niż 10 milionów euro”

Felietony i blogi

Ekstraklasa

Trela: Przewagi i osłabienia. Jak czerwone kartki wpływają na losy drużyn Ekstraklasy?

Michał Trela
4
Trela: Przewagi i osłabienia. Jak czerwone kartki wpływają na losy drużyn Ekstraklasy?
1 liga

Czy zmiany trenerów miały sens? Ranking i ocena roszad na pierwszoligowych ławkach

Szymon Janczyk
16
Czy zmiany trenerów miały sens? Ranking i ocena roszad na pierwszoligowych ławkach

Komentarze

0 komentarzy

Loading...