Reklama

Ciao ciao Juve! Raiola otworzył furtkę, Pogba czeka na oferty.

redakcja

Autor:redakcja

20 kwietnia 2015, 23:47 • 4 min czytania 0 komentarzy

Juventus – klub, który trzy lata temu wyciągnął do niego pomocną dłoń, szlifując jako piłkarza i człowieka – wycisnął jak cytrynę. Osiągnął możliwie najwyższy poziom. Zdobył dwa mistrzostwa Włoch, za moment sięgnie po kolejne. Stał się piłkarzem, bez którego dziś trudno wyobrazić sobie reprezentację Francji. Zaliczył udany mundial, gdzie został wybrany najlepszym młodym zawodnikiem. Dotarł do ściany, której przeskoczyć się po prostu nie da. Serie A dla Paula Pogby stała się zbyt ciasna. Najwyższy czas ruszać w dalszą drogę. 

Ciao ciao Juve! Raiola otworzył furtkę, Pogba czeka na oferty.

– Od początku roku odebrałem w jego sprawie dwa tysiące telefonów. Nie żartuję i nie przesadzam. Dzwonią przynajmniej dwadzieścia razy dziennie. Na razie nie pojawiło się jednak nic konkretnego. Same zapytania i wstępne propozycje. Podpisał z Juve nowy, pięcioletni kontrakt, ale wszyscy jesteśmy dżentelmenami. Jeśli pojawi się zadowalająca oferta już latem, to transfer jest możliwy.

To słowa Mino Raioli. Wiadomo, z tymi telefonami to klasyczna gierka popędzająca ewentualnych zainteresowanych, a tych przecież nie brakuje. Dziś przymierza się go do wszystkich silnych i bogatych. Zdania wypowiedziane przez agenta zostały jednoznacznie zinterpretowane przez włoską prasę. To koniec. „Ciao ciao Pogba” – piszą, ale przyjmują to na chłodno, bez charakterystycznego przecież dla tej nacji płaczu czy lamentu. Byli na to przygotowani. Zdają sobie sprawę, że jego odejście to po prostu kolejny, nieunikniony krok.

Kibice rzecz jasna chcieliby żeby został, ale władze Bianconerich nie mają zamiaru trzymać go na siłę. Juventusu nie stać na odmowę oferty zbliżonej do 80 czy 90 milionów euro, bo w grę wchodzą nawet tak wielkie pieniądze. Pogba to najbardziej wartościowy zawodnik Serie A od lat. Niezwykle utalentowany, ale przy tym ciągle młody, znajdujący się ciągle w fazie dynamicznego rozwoju. Jak na ligę włoską, piłkarz z innego świata. Aby jednak osiągnął maksimum możliwości, potrzebny jest nowy bodziec. Wyzwanie, zmiana otoczenia. Może nawet większe pieniądze. Kontrakt w Juventusie gwarantuje mu 4,5 miliona rocznie. Moglibyśmy napisać, że ledwie 4,5 miliona, bo w Realu, Barcelonie czy innym Manchesterze City mógłby liczyć na blisko trzykrotność tej kwoty.

Jego sprzedaż wcale nie musiałaby wyjść Juventusowi na złe. Przypomina się analogiczna sytuacja z piłkarzem, do którego jest porównywany – Zinedinem Zidanem. Ten w 2001 roku, został wytransferowany do Realu Madryt, za 78 milionów euro. Pojawiały się głosy, że decyzja o zgodzie na odejście była zbyt pochopna i nonszalancka. Że Juventus straci moc. Tymczasem gdyby nie zarobione pieniądze, do Turynu nie trafiliby Gianluigi Buffon, Pavel Nedved czy Lilian Thuram. Piłkarze, którzy współtworzyli jedną z najlepszych wówczas drużyn w Europie.

Reklama

Jest jedna, jedyna kwestia, która przemawia za jego pozostaniem – mistrzostwa Europy we Francji. Wyobraźmy sobie sytuację, w której Pogba trafia, dajmy na to, do Realu Madryt i siada na ławce. Nie wpasuje się do koncepcji, pokłóci się z Ancelottim, złapie kontuzję. Nieistotne. Po prostu ląduje na miejscu dla rezerwowych. W Juventusie jest graczem absolutnie kluczowym, o niepodważalnej renomie. Gdzieś indziej coś mogłoby pójść nie tak, a wtedy Francja – w końcu gospodarz turnieju – straciłaby jednego z czołowych, jeśli nie najlepszego zawodnika. Bo chyba nikt nie wyobraża sobie, żeby siłę reprezentacji budować na kimś, kto w klubie, z obojętnie jakich powodów, odgrywa rolę drugoplanową.

Ale znowu z drugiej strony inna, mniej optymistyczna scenka. Pogba zrywa więzadła. Nie gra pół roku, wraca i okazuje się, że jest zupełnie innym piłkarzem. Mniej dynamicznym, bojaźliwym. Historia przecież zna wiele podobnych przypadków. Wtedy w Juventusie biliby głową w ściany, brali rozwody, popadali w depresję, alkoholizm i lekomanię. To najlepsza okazja na sprzedaż. Trudno wyobrazić sobie, żeby dało się zarobić na nim więcej niż sto milionów. Nawet gdyby został królem strzelców Euro, a Francja sięgnęłaby po złoto. Jego wartość, z rozmaitych przyczyn, może tylko spaść.

Raiola powiedział kiedyś, że Pogba jest towarem ekskluzywnym i unikatowym w skali światowej, zupełnie jak Mona Lisa. Sto milionów to może przesada, ale 80 czy 90, po głębszym namyśle, zdaje się być ceną realną, wiernie oddającą stosunek wieku do umiejętności i potencjału. Ostatnim, który wyjechał z Serie A za możliwie najbardziej zbliżone pieniądze, był właśnie Zidane, będący wówczas aż siedem lat starszy. Jego transfer we Włoszech do dziś pozostaje rekordowy. To, że pobije go jego rodak, jest już pewne. Pytanie – poczeka, czy odejdzie już latem. Teraz jego ruch.

Najnowsze

Polecane

Aleksander Śliwka: Po igrzyskach czułem się, jakbym był chory. Nie mogłem funkcjonować [WYWIAD]

Jakub Radomski
0
Aleksander Śliwka: Po igrzyskach czułem się, jakbym był chory. Nie mogłem funkcjonować [WYWIAD]

Weszło

Komentarze

0 komentarzy

Loading...