Reklama

Dzień wagarowicza w sobotę? Niech skorzystają z niego ligowcy

redakcja

Autor:redakcja

21 marca 2015, 13:35 • 2 min czytania 0 komentarzy

Tak się niefortunnie złożyło, że w tym roku dzień wagarowicza wypada w sobotę. Uczniowie nie mają więc jak z niego skorzystać, natomiast – jako że życie nie znosi próżni – przed niepowtarzalną szansą staną ligowcy. Dzisiejszy plan zajęć to mecze Ruch-Zawisza, Wisła-Cracovia i Lechia-Górnik. Kto powinien zerwać się dziś z prac obowiązkowych i zniknąć nam z pola widzenia? Mamy kilku mocnych kandydatów.

Dzień wagarowicza w sobotę? Niech skorzystają z niego ligowcy

Dzień wagarowicza niejako zainauguruje starcie dwóch rewelacji rundy wiosennej, czyli Ruchu i Zawiszy. W Chorzowie będzie wtedy koło trzynastu stopni, czyli – jakkolwiek patrzeć – pogoda sprzyjająca spacerom. Na dłuższą wycieczkę poza miasto powinien wybrać się Rołand Gigołajew, czyli gość, który najmocniej odstaje od odmienionego po zimie Ruchu. Niech wsłucha się w śpiew ptaków lub walnie browarek w plenerze. Niech zrobi cokolwiek, byle nie przy Cichej.

Natomiast w obozie Zawiszy, przed zbiórką przy klubowym autokarze, za śmietnikiem powinien ukryć się Jakub Świerczok. I tak pewnie nie zagrałby w podstawowym składzie albo – jak to bywało ostatnio – wszedłby na końcowe minuty i byłby zupełnie niewidoczny. Jeżeli jednak trener Rumak znajdzie Kubę za śmietnikiem i za ucho wciągnie do autokaru, opcją rezerwową będzie zgubienie się w Chorzowie. Świerczok do rodzinnych Tychów będzie miał ledwie 28 kilometrów, a na miejscu z pewnością znajdzie się kumpel chętny do pogrania na PlayStation.

Gdańsk to duże miasto, więc w sobotę jakieś zajęcie z pewnością znajdzie sobie też Adam Dźwigała. Chociaż w przypadku młodego lechisty ciężko tu w ogóle mówić o wagarach, bo najprawdopodobniej to trener nie powoła go do kadry meczowej. Jakkolwiek patrzeć, Dźwigała w podobny sposób wagaruje już od początku wiosny. Wróżymy tu duży problem z zaliczeniem semestru.

Przed derbami Krakowa naturalnym kandydatem do urwania się z pracy byłby też Franciszek Smuda. Byłby, gdyby nie fakt, że jakiś czas temu na długoterminowe wagary wysłał go Bogusław Cupiał. Po dobrym meczu przy Łazienkowskiej wypada mieć tylko nadzieję, że z ładnej, wiosennej pogody nie postanowi skorzystać żaden z podstawowych piłkarzy Wisły. Spacer na grzyby polecamy za to rezerwowemu ostatnio Donaldowi Guerrierowi.

Reklama

Ktoś jeszcze? Aha, zapomnielibyśmy. Na jak najdłuższe wagary natychmiast powinni wyruszyć: Stępniowski, Deleu, Jaroszyński, Marciniak, Polczak, Rymaniak, Sretenović, Żytko, Budziński, Covilo, Dąbrowski, Kapustka, Ortega, Szeliga, Dialiba, Jendrisek, Kita, Wdowiak, Zjawiński i Rakels.

VXck02I

oX8xny7

3Qpf5Cb

Najnowsze

Ekstraklasa

Pomocnik Warty otwarcie krytykuje klub: zastanawiam się, co ja do cholery tutaj robię…

Maciej Szełęga
1
Pomocnik Warty otwarcie krytykuje klub: zastanawiam się, co ja do cholery tutaj robię…
1 liga

Lechia Gdańsk odpowiada byłemu prezesowi: Próba destabilizacji klubu

Damian Popilowski
0
Lechia Gdańsk odpowiada byłemu prezesowi: Próba destabilizacji klubu
Anglia

Media: Gwiazdor West Hamu może zostać następcą Mohameda Salaha

Maciej Szełęga
1
Media: Gwiazdor West Hamu może zostać następcą Mohameda Salaha

Komentarze

0 komentarzy

Loading...