Reklama

Jak stracić kibiców i zrazić do siebie ludzi

redakcja

Autor:redakcja

09 marca 2015, 20:02 • 3 min czytania 0 komentarzy

Z dużą dozą pewności zakładam, że przegapiliście najważniejsze futbolowe wydarzenie weekendu. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to są zawsze wybory nader subiektywne, i jeśli jesteście fanatykami La Liga, to kolejny klops Realu będzie dla was numero uno, jeśli jesteście za Legią, to nic nie miało większej wagi niż wygrana ze Śląskiem, a jak jesteście Samuelsonem Odunką z Legionovii Legionowo, to siłą rzeczy najistotniejszy będzie dla was gol Samuelsona Odunki dla Legionovii Legionowo i tak dalej. Ja jednak będę się upierał: Molineux Stadium, sobota, późna popołudnie. 94 minuta meczu Wolverhampton – Watford. Zbrodnia dokonana na piłce. Gangbang na duchu fair play.

Jak stracić kibiców i zrazić do siebie ludzi

Głównym bohaterem (czy raczej antybohaterem) Fernando Forestieri, Włoch, całkiem ceniony przez fanów gości. Mówią o nim – jeden z niewielu, którzy w tej drużynie faktycznie potrafią grać w piłkę. Szczerze mówiąc takim omnibusem nie jestem, by ten fakt jednoznacznie potwierdzić bądź odrzucić, ale na pierwszy rzut oka jedyne co u Forestieriego przerasta zdolności aktorskie, to poziom bezczelności. Obejrzyjcie uważnie poniższe zajście. Włoch:

1) wchodzi w rywala faulem na żółtą kartkę;
2) odpycha Sako;
3) pada na ziemię jak ukąszony przez stado żmij;
4) w rezultacie Sako dostaje czerwoną z miejsca i wylatuje z boiska.

Sporo kantów widujemy w dzisiejszej piłce, oj sporo, ale to złodziejstwo rzadkiej próby (a i podobno recydywa). Forestieri powinien wylecieć z boiska, bowiem do żółtej, którą otrzymał w związku  faulem, powinien doliczyć się drugi kartonik za kant, a tymczasem z prysznicem wcześniej przywitał się poskrobany po kościach rywal.  Powiecie: dobra, zajście poniżej krytyki, ale przynajmniej nie wypaczyło wyniku. Owszem, będziecie mieli rację, chociaż tyle dobrego, ale jest też druga strona medalu – motyw, a raczej jego błahość, osłabiają mnie. Ostatnie sekundy, starcie na środku boiska, zupełnie nieistotne, a tu taki kant. To pokazuje, jak niektórym weszło już oszustwo w krew, prezentują w nich niemal podświadomy automatyzm.

Reklama

Jest jednak jedna bardzo istotna rzecz, która czyni to zajście wyjątkowym, a mianowicie reakcja fanów Watford. Ich zmasowany atak na Forestieriego; kibice nie zamierzają zamiatać sprawy pod dywan, wycierać się klasycznymi i chętnie wyciąganymi z szafy „inni też tak robią!”, czyli generalnie prezentować moralność Kalego (którą notabene uprawia trener Watford, umywając ręce). Wiedzą swoje, nie chcą być utożsamiani z takimi zagraniami. Zwyczajnie jest im wstyd za kogoś, kto ich reprezentuje – pewnie bardziej, niż by było po porażce.

I teraz pytanie, które każdy musi zadać sam sobie: jak często postępujemy inaczej? Ważny mecz, końcówka, a nasi co chwilę kładą się na ziemi. Mówimy – dobrze, cwaniactwo, które może się opłacić, czy jednak i nas to irytuje? Wymuszony karny z przysłowiowej dupy: zostawia zły smak czy jednak dość lekko przechodzimy nad tym do porządku dziennego? W najmniejszym stopniu nie sprawia trudności punktowanie kanciarza znajdującego się po drugiej stronie barykady, tego w odmiennych barwach, ale tego we własnym obozie? To wymaga wysiłku. Wysiłku jednak koniecznego, bo nie robiąc tego sam przykładasz rękę do trawiącej nowoczesny futbol plagi. W Watford nie przyłożyli, a Forestieri dwa razy zastanowi się teraz, czy znowu założyć maskę naciągacza.

Oczywiście pozostaje równie istotną kwestią co zrobi federacja. Anulowanie kary Sako i nałożenie dłuższej na Forestieriego – to jedyne rozwiązanie, które nazwałbym rozsądny, które choć w pewnym stopniu przywróciłoby mi wiarę w jednorożce boiskową sprawiedliwość.

Leszek Milewski

Reklama

Najnowsze

Anglia

Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Bartosz Lodko
2
Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup
Ekstraklasa

Kędziorek skomentował porażkę z Koroną. „W takim meczu nie ma pozytywów”

Bartosz Lodko
2
Kędziorek skomentował porażkę z Koroną. „W takim meczu nie ma pozytywów”

Felietony i blogi

Ekstraklasa

Trela: Przewagi i osłabienia. Jak czerwone kartki wpływają na losy drużyn Ekstraklasy?

Michał Trela
4
Trela: Przewagi i osłabienia. Jak czerwone kartki wpływają na losy drużyn Ekstraklasy?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...