Reklama

Od statysty do piłkarza. Spory awans Kupisza we Włoszech

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

01 marca 2015, 18:01 • 3 min czytania 0 komentarzy

Zastanawiamy się nad jedną sprawą. Gdybyśmy przeanalizowali obecną sytuację Polaków grających za granicą, którzy zimą zdecydowali się poszukać szczęścia w innym miejscu, to kogo po tych kilku tygodniach należałoby uznać za największego wygranego? Przychodzą nam do głowy dwa nazwiska. Pierwsze: Łukasz Szukała, który po wypełnieniu kontraktu w Arabii, przez co najmniej dekadę nie będzie musiał martwić się o hajs. Drugie – niespodzianka – Tomasz Kupisz. Jeśli chodzi o kwestie sportowe, polski skrzydłowy zyskał prawdopodobnie  najwięcej.

Od statysty do piłkarza. Spory awans Kupisza we Włoszech

W Chievo zmarnował 1.5 roku. Zaliczył półgodzinny epizod na murawie w końcówce poprzedniego sezonu i tyle. Od czasu do czasu siadał na ławce rezerwowych, ale to tylko dlatego, że we Włoszech ktoś wymyślił sobie, że może ona pomieścić nie siedmiu, a dwunastu piłkarzy. Skoro i tak było wolne miejsce, to trener czasami dawał Kupiszowi na niej usiąść.

Polak po przeanalizowaniu swojej sytuacji, postanowił podjąć pewne kroki. W Weronie nikt nie stawiał barykady na drogach, by nie mógł się z niej wydostać. Wręcz przeciwnie – ludzie z klubu zapewne życzyli mu udanej podróży. Logicznym rozwiązaniem wydawał się być powrót do Polski, w końcu tylko w naszej lidze grał w piłkę. Kupisz jednak postanowił zostać w Italii. Trafił na zasadzie wypożyczenia do Cittadelli, ostatniej drużyny Serie B. Jeśli dodamy do tego fakt, że w ekipie z niewielkiego miasta nie ma żadnego innego obcokrajowca, to wychodzi nam na to, że Polak podjął dość oryginalną próbę odbudowania własnej kariery.

Napisaliśmy „ostatniej”? Przepraszamy, to już nieaktualne. Tak się składa, że Cittadella od momentu, gdy jej szeregi zasilił Kupisz, rozpoczęła marsz w górę tabeli Serie B. Już zdążyła wyprzedzić w niej pięć drużyn, w tym: a) Catanię Michała Chrapaka, b) Entellę Mateusza Lewandowskiego, c) Modenę Thiago Cionka. Obecnie ma ona punkt przewagi nad strefą spadkową, w której znajdują się wymienione powyżej drużyny.

Jaki w tym udział Kupisza? Były skrzydłowy Jagi robi to, czego nie robił już dawno. Gra. Z siedmiu spotkań opuścił tylko jedno (zmogła go choroba). Gdy już wychodził na boisko, zostawał na nim przez pełne 90 minut. Akurat ten mecz, w którym go zabrakło (z Bologną), Cittadella przegrała. Tak więc z Polakiem w składzie jest to drużyna niepokonana (3 zwycięstwa, 3 remisy).

Reklama

Przypadek? Na pewno nadużyciem byłoby mówienie, że Polak w pojedynkę odmienił zespół. Więcej drużynie dał chociażby ściągnięty zimą Francesco Stanco (cztery gole i asysta w 7 meczach), ale niewątpliwie Kupisz również stał się ważnym członkiem zespołu. W sześciu meczach zdobył jedną bramkę i wywalczył dwa rzuty karne. Zbiera przy tym całkiem przyzwoite recenzje, w których przewijają się komplementy na temat jego szybkości.

Niby nic niewielkiego, niby to tylko zaplecze Serie A, ale jednak cieszy. Przecież i w tych rejonach polscy piłkarze potrafili ginąć bez śladu.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...