Reklama

Ranking Weszło – lewi obrońcy 2014

redakcja

Autor:redakcja

01 stycznia 2015, 14:02 • 2 min czytania 0 komentarzy

Najbardziej wybrakowana pozycja? Można byłoby dojść do takiego wniosku, ale… warto poczekać na ranking skrzydłowych. Problem z lewą obroną jest jeden – wiele klubów ma naprawdę nie najgorszych zawodników na to miejsce, ale mijają lata, a do tej pory nie doczekaliśmy się wśród nich piłkarza klasowego. Wawrzyniak – jak sam stwierdził – od zawsze rywalizował z konkurentem, który nie istnieje, a teraz… Teraz już nawet przestał z nim rywalizować, bo zajmuje dopiero trzecie miejsce. Pierwsza lokata oczywiście dla Tomasza Brzyskiego (jesienią siedem asyst mimo braku regularnej gry), ale – umówmy się – nie jest to zawodnik, który dałby reprezentacji jakąkolwiek stabilizację. I wciąż trzeba szukać piłkarzy na innych pozycjach (Jędrzejczyk, Broź), by załatać tę dziurę.

Ranking Weszło – lewi obrońcy 2014

Widoków na świetlaną przyszłość też raczej nie ma. Jakieś minimalne nadzieje na „international level” budzi jeszcze 25-letni Sadlok, który zmartwychwstał w niezwykle efektowny sposób (2 gole, 2 asysty, 3 kluczowe podania). Trudno też przewidzieć, jak rozwinie się Mateusz Lewandowski. Były zawodnik Pogoni gra w Virtusie Entella dość regularnie (1 asysta w 10 meczach), ale jeśli internet nas nie okłamuje, rzuca się go tam po różnych pozycjach – od obrony prawej, przez środek, aż po lewą, a dwie kolejki temu został wybrany najgorszym piłkarzem swojego zespołu. Za ten rok wyżej cenimy Rafała Kosznika, który bardzo przyzwoicie odnajduje się w roli wahadłowego pomiędzy obroną a skrzydłem. Błyskawicznie spadają natomiast akcje Wojtkowiaka, który właśnie żegna się z 15. drużyną 2. Bundesligi i pewnie wkrótce znów powita Ekstraklasę.

Za tą szóstką zaczyna się jednak kompletny dramat. Dziwniel, o którego do niedawna pytały czołowe kluby Ekstraklasy wskoczył na równię pochyłą, co i tak wystarcza na siódme miejsce, natomiast pozostali zawodnicy trafili do rankingu już kompletnie z braku laku. Mójta, Sylwestrzak i Gancarczyk – solidni ligowcy, ale akurat na takie kluby, w jakich występują i na razie nic więcej. Przynajmniej na tę chwilę. Pamiętajmy bowiem, że Ekstraklasa to miejsce, where amazing happens.

tHx25r

Przygotował TOMASZ ĆWIĄKAŁA

Reklama


Najnowsze

Ekstraklasa

Musiolik: Podolski jest bezcenny. Nie ma takich ludzi w polskiej piłce

Jan Mazurek
0
Musiolik: Podolski jest bezcenny. Nie ma takich ludzi w polskiej piłce
Ekstraklasa

Podolski potwierdził, że ktoś nasłał na niego policję. „To znaczy, że się mnie boją”

Patryk Fabisiak
0
Podolski potwierdził, że ktoś nasłał na niego policję. „To znaczy, że się mnie boją”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...