Reklama

Ranking Weszło – środkowi obrońcy 2014

redakcja

Autor:redakcja

31 grudnia 2014, 10:36 • 2 min czytania 0 komentarzy

W porównaniu z poprzednim rokiem zmian w czołówce niewiele. Jędrzejczyka siłą rzeczy przesunęliśmy na prawą stronę, bo tam najczęściej widzą go w Krasnodarze, więc na drugie miejsce automatycznie przeskoczył Szukała. Łukasz na stare lata wyciska maksimum ze swojej kariery. W Steaule cieszy się niepodważalną pozycją i zbiera kolejne nagrody – najpierw dla najlepszego obrońcy w lidze, a następnie dla najlepszego cudzoziemca rozgrywek. Nic dziwnego, że o Szukałę coraz częściej pytają poważne kluby, a w kontekście transferu – choć pewnie to robota menedżera – wymienia się już nawet Lazio czy Werder. 30-latek to wciąż jednak niższa półka w porównaniu z Kamilem Glikiem. Zawodnikiem, który – można tak podejrzewać – zdominuje ranking na lata.

Ranking Weszło – środkowi obrońcy 2014

Stoper Torino po przekonaniu do siebie Włochów, w końcu – dzięki fantastycznym meczom w reprezentacji – zaczął budować sobie markę wśród polskich fanów i kolejnym krokiem powinien być transfer do poważnego klubu. Czy to we Włoszech, gdzie zaczynają o niego pytać najmożniejsi, czy za granicą. Tak jak Torino zrobiło się za ciasne dla duetu Immobile-Cerci, tak powoli zaczyna je przerastać Glik. Żaden polski piłkarz nie cieszy się takim szacunkiem wśród kibiców swojego klubu, jak właśnie Kamil. O opasce kapitańskiej czy przebojach hip-hopowych już nawet nie wspominamy, bo to zgrany temat.

Co za plecami naszej dwójki reprezentacyjnej? Mocno w Rosji trzyma się Komorowski, który może miałby nawet szansę wyprzedzić Szukałę, gdyby nie fakt, że wciąż pomija go selekcjoner. „Komor” w tej rundzie zaliczył już 16 spotkań w pełnym wymiarze czasowym, a i wiosną z boiskiem raczej się nie żegnał. Na podobnym poziomie od dawna już grają Głowacki i Rzeźniczak, ale pierwszy z kadry zrezygnował, a drugiego nie poważa Nawałka. Nikt pewnie też by się nie zbulwersował, gdyby na reprezentację przyjechał Wasilewski, który pod koniec kariery wziął się za spełnianie marzeń i od 10. kolejki regularnie gra w Premier League.

Końcówka rankingu to odbudowujący się w Szkocji, a zapomniany w Polsce Fojut (w tej rundzie dwa gole), zawsze solidny Danch (ciekawostka: znajduje się wysoko w notesach Legii), wracający na właściwe tory Kamiński (jesienią średnia 4,89 i dwie bramki) oraz Kokoszka, który po porządnej wiośnie w Śląsku ma pewny plac w 12. drużynie ligi rosyjskiej, Torpedo Moskwa, i rzutem na taśmę wyrzucił z rankingu Piotra Celebana lub Pawła Baranowskiego.

Konkurencja – jednym słowem – solidna. Tylko dlaczego tak niewielu zawodników urodzonych w latach 90?

Reklama

pL1hkp

Przygotował TOMASZ ĆWIĄKAŁA


Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...