Reklama

Rankingi „Piłki Nożnej” kontra rzeczywistość. Coś nam się nie zgadza…

redakcja

Autor:redakcja

27 grudnia 2014, 16:06 • 3 min czytania 0 komentarzy

Rankingi, rankingi, rankingi. Oczywiście nikt jeszcze nie stworzył takiego, z którym wszyscy by się zgodzili – czego dowodem wieczne dyskusje: dlaczego ten, a nie tamten? Niemniej czasami różnice zdań są tak znaczące, że trzeba napisać wprost: komuś musiał spaść sufit na głowę. Wy możecie ocenić, komu konkretnie – oddajemy sprawę pod wasz osąd.

Rankingi „Piłki Nożnej” kontra rzeczywistość. Coś nam się nie zgadza…

Rzecz się tyczy Duszana Kuciaka. Ten niewątpliwie znakomity jak na polskie warunki bramkarz, naszym zdaniem zanotował najgorszą ligową rundę w życiu. Trudno sobie przypomnieć ligowy występ, w którym uratowałby w pojedynkę zespół, natomiast z łatwością przychodzą nam do głowy mecze, w których bronił źle, albo bardzo źle.

Z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Z Piastem Gliwice. Z Pogonią Szczecin. Z Górnikiem Łęczna.

Zanotował więcej nieudanych wyjść z bramki i podań do przeciwnika – jak z Cracovią czy Górnikiem Łęczna (za każdym razem rywal nie trafił do pustej bramki) – niż spektakularnych interwencji.

I teraz pojawia się spory rozdźwięk między tym, jak mecze oglądaliśmy my, i jak je oglądali dziennikarze „Piłki Nożnej”. U nas Kuciak miał średnią not 4,12, co oznacza drugą najgorszą średnią wśród bramkarzy (mniej miał tylko Sandomierski, brani pod uwagę byli bramkarze, którzy rozegrali minimum 10 spotkań). Natomiast zdaniem redakcji „PN” Kuciak był jesienią… najlepszym bramkarzem w lidze!

Reklama

U nas – drugi od końca. U nich – najlepszy.

Coś tu ewidentnie nie gra, ktoś mecze oglądał na telegazecie – albo my, albo ci z „Piłki Nożnej”. Pokornie oddajemy się do waszej dyspozycji – możecie ogłosić wyrok, kto zgłupiał. Od razu warto zaznaczyć, że brane pod uwagę były WYŁĄCZNIE występy na krajowych boiskach, Liga Europy się nie liczy.

W ogóle nie będziemy ukrywać, że z rankingiem „Piłki Nożnej” mamy problem. Nie wydawało nam się, by Sylwestrzak grał lepiej od Mraza, ale w porządku: może mamy coś z oczami. Natomiast zupełnym zaskoczeniem dla nas jest fakt, że drugim najlepszym lewym pomocnikiem ligi był Michał Kucharczyk. Przypomnijmy: ligi. Sami dziennikarze „PN” zaznaczyli: „przy ustalaniu niniejszego rankingu braliśmy pod uwagę wyłącznie formę i osiągnięcia poszczególnych zawodników w T-ME”.

Kucharczyk jesienią rozegrał 10 meczów, z tego tylko jeden pełny. Zaledwie 5 razy zaczynał spotkania w podstawowym składzie. Dorobek, jakim może się pochwalić na koniec jesieni jest dość żałosny: 1 gol, 1 asysta. Tego jedynego gola to zdobył w końcówce meczu z Jagiellonią, jeszcze w sierpniu. Było to trafienie w 84. minucie na 3:0, czyli tak naprawdę bez znaczenia. Mimo to „Piłka Nożna” uznała, że Kucharczyk powinien zająć zaszczytne drugie miejsce w klasyfikacji najlepszych ligowych lewych pomocników. Zdajemy sobie sprawę, że ta pozycja jest słabo obsadzona, aktualnie występują na niej głównie chimeryczni i nieefektywni zawodnicy, ale… bez przesady. Michał Mak – chimeryczny do potęgi – zanotował jednak dwa gole i pięć asyst, a to dorobek bez wątpienia lepszy.

Poprzednio tak nas dziwiła „Piłka Nożna”, gdy bez ceregieli promowała Macieja Jankowskiego. To jednak dało się wytłumaczyć sprawami pozaboiskowymi. Teraz jesteśmy jednak w kropce. Albo z nami jest coś nie tak, albo z nimi. Innej opcji nie ma.

Fot. FotoPyK

Reklama

Najnowsze

Polecane

Probierz: Grając tak jak z Walią, mamy szansę na awans z grupy Euro 2024

Paweł Paczul
0
Probierz: Grając tak jak z Walią, mamy szansę na awans z grupy Euro 2024

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Królowie stojącej piłki. Kto w Ekstraklasie najlepiej korzysta ze stałych fragmentów gry?

Michał Trela
3
Królowie stojącej piłki. Kto w Ekstraklasie najlepiej korzysta ze stałych fragmentów gry?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...